“– Ach, te nasze mamy! Moja mówiła tak samo. Co by z nami było, gdyby nie one? – rozrzewniła się Basia. – Po prostu by nas nie było – powiedziała Kasia. – Bo nie dość, że dały nam życie, to jeszcze ocalały je po stokroć.”
“– Jak to nie żyje? – Basia zwiesiła ręce.
– Po prostu. Utonął. Na rybach.
– Jak to? Kiedy?
Basia czuła, jakby coś jej umykało.
– Kilka lat temu… Nie wiem, jak do tego doszło. Przecież on nawet nie chodził na ryby.”
“KASIA: Teraz już wiem, że ciemna strona człowieka, to ciemna strona mężczyzny.”
“Ale... - przerwała mu Basia, mówiąc z uśmiechem - ale po prostu jesteś chłopakiem i myślisz o rublach i interesach. ”
“Od kiedy pamiętał, Kasia brała udział w niekończącym się maratonie urodzin, rocznic, chrzcin, ślubów i pogrzebów.”
“Ambicja - pomyślała wtedy Kasia. Jak dobrze, że tak wiele można nią tłumaczyć. I bezradność, i prywatne trzęsienie ziemi. ”
“Basia miała rację, przeszłość trzeba zostawić za sobą. Nie warto jej dźwigać na ramionach, bo szybko człowiek ugnie się pod jej ciężarem. ”
“Owszem, kochała córkę. Kasia była najlepszym, ale i najgorszym, co ją w życiu spotkało. Dziewczynka rosła i opieka nad nią stawała się ponad jej siły.”
“– Witaj, Zofio! No i co ty na to powiesz, że Kasia urodziła memu synowi dziewczynkę? – A co ja tu mam do powiedzenia? Co zasiane, to wschodzi…”
“Codziennie rano przychodziłem po Kasię i szliśmy razem do szkoły. Najgorsze było to, że Kasia była spóźnialska i często musiałem na nią czekać przed furtką nawet dwie minuty!”
“Kiedy ostatnio był przystojny? Chyba nigdy, chociaż Basia mówiła, że co innego. Mówiła, że jest przystojnym paskudą, jak niektórzy wokaliści rockowi. Jak Mick Jagger. On sam się sobie nigdy nie podobał.”
“Rodzeństwo nie było pewne, czy odezwała się Jasia, czy Stasia. Miały identyczne ubrania i rowery. Nawet ich głosy brzmiały tak samo. Na dodatek obie zamówiły lody czekoladowe. Gdy się na nie patrzyło, można było dostać oczopląsu.”
“Miała na imię Barbara. Basia. Basieńka. Lat sześćdziesiąt. Albo pięćdziesiąt. Albo nawet czterdzieści. Niektórzy uważali z kolei, że sto, a młody wygląd zawdzięcza krwi upuszczanej z niewinnych kochanków.”
“Ponoć chciała sobie zrobić kolczyk w nosie, ale mama Kasi powiedziała: "Po moim trupie!".
W związku z tym, że pani Karska była dość młodą kobietą, Anka będzie musiała długo na to czekać.”
“– Wszyscy na starość obrastamy w wady. Przeżycia tak nas kształtują, że czasem nie mamy wpływu na swoje postępowanie. – Albo nie chcemy mieć wpływu. – Nie wszystko zależy od nas. – Ale dużo. – Tylko w razie powodzenia. Kiedy zaś dopada nas fatum… – To fakt – przyznała Kasia. – Na fatum nie ma rady.”
“Gdy przebywał w domu, obie chodziły niemal na palcach, o swobodnej rozmowie nie mogło być mowy, podobnie jak o odwiedzinach koleżanek Kasi. W końcu jednak ponownie wyruszał "w rejs" - jak sam lubił mawiać - a one oddychały z ulgą.”
“Co się odwlecze, to się jedynie rozwlecze.”
“Ona nigdy nie przestanie. Nawet gdyby straciła język, plotłaby na migi”
“- Kiedyś też miałam marzenia — westchnęła kobieta.
- I co?
- I nic. Wydarzyło się... życie.”
“Duma od niego bije taka, że mógłby nią obdarować kilka stowarzyszeń narodowców.”
“Czasem, jak człowiek na coś bardzo czeka, to robią mu się takie omamy. Chata morgana normalnie.”
“Każdy człowiek, choćby nie wiadomo jak interesujące prowadził życie, do prawdziwego spełnienia potrzebuje naturalnego wroga. Takiego, z którym się może porównać, a właściwie udowodnić sobie, o ile jest od niego lepszy.”
“Nie przyszła góra do Mahometa, to wszedł Mahomet pod górę.”
“Odkąd umarł Mickiewicz, to tylko grafomani zostali.”
“Teraz człowiek potrzebuje osobnego talerza do śniadania na pigułki. Pastylki na niespokojne nogi, na pieczenie i swędzenie pochwy, na chrapanie, a nawet na porost włosów. Ja podziękuję, wie Hania. Pozostanę przy własnych metodach.”
“Lepiej być znanym pijakiem niż anonimowym alkoholikiem. (...). Anonimy kariery nie robią. Chyba że w prokuraturze.”
“Duże pieniądze mogą namieszać w głowach”
“Lepiej być znanym pijakiem, niż anonimowym alkoholikiem. Mówię Hani. Anonimy kariery nie robią, Chyba że w prokuraturze.”
“"Przypomniał sobie słowa Henryka, który powtarzał, że nie ma przypadków, bo wszystko jest w jakiś sposób zaplanowane, i że każdy ma swoją drogę. A jak się ją już odnajdzie, to trzeba tylko dbać, by z niej nie zboczyć, umieć odnajdywać drogowskazy (...)."”