Mogłabym np. równie dobrze ich nie otrzymywać, a rozliczać się pieniężnie - tak jak w przypadku moich innych zleceń.
Patrzyłem na niego w osłupieniu, bo moja koncepcja rozsypywała się w gruzy, a nadzieja na odszkodowanie zgasła jak świeczka w rzece. – Zgadza się...
Bardzo ambitne zadanie Uwielbiam takie malinki prosto z krzaczka.
Ja od czasu jagryskowego egzemplarza uważam, że autorka (a zatem i wydawnictwo stanęło na wysokości zadania.
@Black - ja tam Ci nie będę niczego wypominać, bo nie wiem, o co chodzi, a nie jestem pewna, czy chcesz to ujawnić po raz kolejny :) @Enigma - lubię ...
.: @Link @Obrazek Wystarczy, że w sekcji "Moja aktywność" na stronie książki usuniesz zduplikowane zakończenie czytania różowym X.
Dzień Dobry :). ja dziś w świetnym humorze - własnie się dowiedziałam, że moja propozycja zadania konkursowego została ciepło przyjęta i wygrałam ksią...
. :) Sama myślałam nad chemią, bo szczerze powiedziawszy, to uwielbiam robić zadania z tego przedmiotu (wiem, dziwne), ale potem pomyślałam, że to jed...
A to dlatego, że często zdarza mi się obudzić w niej smoka.
Z tego właśnie zadania, rozwinęła się moja prośba skierowana do Was.
Ale za to później odpoczęliśmy na fizuce, bo każdy robił prawie co chciał, mi się nudziło, a mój kolega mi dokuczał, więc sama postanowiłam robić to s...
Moja nauczycielka wiedziała, że nikt z nas matury nie zdaje z angielskiego, więc odpuściła sporo.
Moja Zuzanna wykonuje wszystkie zadania z ogromną satysfakcją.
Kocham góry.Godzinami mogę podziwiać ich nieruchome szczyty.Podejrzewam ,że wynika to z moich ukrytych pragnień i ambicji.Zawsze chciałam stać na pied...
ano dlatego, że moja ulubiona bohaterka, do tej pory jakaś taka "sierotowata" jak twierdzą niektórzy, zagubiona, jak twierdzę ja, powraca do ukochaneg...
Moja misja specjalna to zakupy w „Biedronce” w godzinach szczytu, czyli największego natężenia starszych Pań w wózeczkami typu „emerytka.
- roześmiała się dziewczyna - karczmarzu wina, a żywo!
A konkretnie - powiedzenie im, jak sami mogą uczynić się szczęśliwymi.
Kolejne wyrazy zamieniały się w zadania, te znowu w całe akapity, które zaczynały tworzyć pewną historię.
Książeczki, te mięknie lub kartonowe z obrazkami i pojedynczymi słowami, podsuwałam im dopiero wtedy, gdy wiedziałam, że obejrzą, a nie tylko pogryzą....
A propozycję złożono mu tak, by wierchuszka nie musiała martwić się jego ewentualną odmową.
Prosił mnie o zadanie trzeci raz w tym tygodniu – a podobno byliśmy w dwóch, różnych klasach.
, wątki, czy epizody.