“Strach. Nocą bywa najpotężniejszy. Przybiera wtedy przeróżne kształty, a wyobraźnia pracuje na najwyższych obrotach. (...) Strach bywa bezwzględny i okrutny, budzi trwogę. Zaciska nam gardło, zabiera powietrze i nie pozwala spokojnie zasnąć. kurczy się i maleje wraz z nadejściem dnia, ale nigdy nie znika na zawsze.”
“Czujesz wiatr na twarzy? Jest twój i warto go czuć. Popatrz na te pomarańczowe chmury. Wszystkie cierpienia dnia można znieść, jeśli wie się, że na koniec czeka takie niebo. Były dni, kiedy mówiłam swojemu sercu, by zaczekało, po prostu zaczekało, ponieważ zachód słońca znów nauczy mnie, że mój ból jest niczym w porównaniu z wiecznym kręgiem nieba.”
“Zapamiętaj też to: jeśli będziesz musiał się cofnąć albo wybrać niewolę, wybierz niewolę. I jeszcze jedno: niewola nie jest wieczna. Znajdziesz drogę na wolność. Siłą lub podstępem. A wtedy patrz w niebo. Pewnego dnia pod wieczór zobaczysz, jak ognista gwiazda przecina niebo. Poszukaj jej. Idź tam, gdzie spadła. Tyle musisz pamiętać teraz.”
“ Urojone liczby, urojone życie. Znam to, wymyślam siebie, swoje miejsce w czasie i przestrzeni - pomyślała Anna - a przecież czasem nie jestem pewna, czy naprawdę istnieję. Muszę spojrzeć w lustro, żeby upewnić się, że jestem. Urojona kobieta, urojona żona, niczyja ukochana. Tak... Wystarczy, nie będę psuć sobie dnia.”
“Pewnego dnia zobaczyłam w jej torbie dwie książki, znane mi tytuły, i zaczęłyśmy rozmawiać o literaturze. Wprawdzie o mało nie padło z jej ust niepokojące wyznanie, które i tak podskórnie wyczułam, lecz jej opowieść o czytaniu dwóch książek naraz i mieszaniu ich wątków zachwyciła mnie. To tylko potwierdziła moje spostrzeżenie, że Ania jest bystrą i kreatywną osobą.”
“Rozejrzałem się w poszukiwaniu wolnego miejsca, najlepiej gdzieś z boku i przy filarze, bo gdybym znalazł oparcie dla głowy, na pewno udałoby mi się zdrzemnąć. Ale wolnych miejsc było mniej niż przejawów życia na Marsie. (...) W przedostatniej ławce po prawej zobaczyłem Adama. Albo przyszedł tu poprzedniego dnia wieczorem i przenocował, żeby złapać miejscówkę, albo po prostu jest szczęściarzem.”
“Przewala się ten tłum, w jedną i w drugą stronę. Każdego dnia. Ciągną te siaty z zakupami. Biedota. Kto to wszystko zje? Skoro wszyscy są w tym kraju tacy biedni, to kto to wszystko, do cholery, kupuje? A inni tylko od sklepu do sklepu. Popatrzeć, pomacać, pogrymasić, skoro targować się nie da. Kto w tym kraju pracuje, co, jeżeli w biały dzień w sklepie są takie tłumy? ”
“Możesz być najsilniejszym i najmądrzejszym człowiekiem na świecie, ale jeśli nie wierzysz w siebie, nie masz ambicji i nie jesteś gotowy do harówy, nigdy nie osiągniesz tego, na co cię stać. Większość ludzi się poddaje, gdy zaczyna się robić trudno; gdy kończy się frajda, a zaczyna ból. Tylko ci, którzy każdego dnia walczą ze swoimi słabościami, osiągają spełnienie.”
“Wierzyć znaczy ośmielić się pomyśleć niemożliwe do pomyślenia, a jednak działać w ramach realistycznych możliwości; jest to paradoksalna nadzieja - oczekiwać każdego dnia Mesjasz, a jednak nie tracić ducha, kiedy o przepowiadanej godzinie nie przyjdzie. Ta wiara nie jest bierna i nie jest cierpliwa, sama szuka każdej nadarzającej się okazji do działania w ramach dostępnych możliwości.”
“Jak Boga kocham! Ot co myślę: czasem naprawdę mi się zdaje, że rosyjski człowiek to jakiś człowiek przepadły. Wszystko chce zrobić i nic nie może. Wciąż myślisz: od jutra zacznę nowe życie, od jutra przejdę na dietę. Nic z tego, wieczorem tego samego dnia obeżresz się tak, że tylko oczami mrugasz i język ci się nie obraca. Siedzisz jak sowa, gapisz się na wszystkich. Naprawdę! I wszystko tak.”
“Chodzi o to, by robić to o czym marzysz. Bo jeżeli umiesz marzyć, to jest już połowa sukcesu. Czy wiesz, że nieszczęśliwi ludzie nie mają marzeń? Żyją z dnia na dzień i biernie przyjmują to, co szykuje dla nich los. Jeżeli nie mają przy swoim boku nikogo, kto ich pokieruje we właściwą stronę, mogą bardzo źle skończyć... Dlatego, jeżeli kiedyś obudzisz się i zobaczysz, że nie masz już marzeń, to sobie szukaj przyjaciela..”
“Życie jest dość krótkie, uwierz mi. Mogę tak powiedzieć z perspektywy swoich ponad 90 lat i mam je przed sobą jak na dłoni. I nie szykuje nam ono zbyt wielu radosnych niespodzianek. A któregoś dnia w ogóle ich nie ma. To zaś oznacza, że nigdy nie należy tracić zbyt wiele czasu na czekanie, lecz spróbować jak najwcześniej ustalić, co i kogo chce się mieć. ”
“To tak, jakby ktoś wyrwał ci serce i płuca. Jakby od środka trawił cię żywy ogień, a ty nie mógłbyś zaczerpnąć powietrza. Jakby ktoś zabrał Ci duszę i wszystko, co dobre, wartościowe. Jakby każdego dnia wschodzące słońce spalało cię od nowa. I nic nie jest w stanie tego bólu uśmierzyć (...)”
“Nawet ci, którzy czują się bezdomni, momentami odkrywają, że też mają jakiś dom, miejsce w którym pewnego dnia chcieliby zostać pogrzebani. A wiesz, gdzie ja chciałbym być pochowany, Bellman? W parku przed Budynkiem Policji. Nie dlatego, że kocham policję albo że jestem gorącym zwolennikiem tego, co się nazywa duchem firmy.(...) Ale policja to jedyne co mam. To jest moje plemię.”
“Nie warto gdybać w nieskończoność. Trzeba po prostu żyć. Brać z każdego dnia to, co daje, wyciskać go jak cytrynę i nie pozwalać sobie na niepotrzebne smętki. Trzymać się swoich zasad, robić to, co należy, cieszyć się z chwil i drobnych przyjemności i nie zastanawiać się zbyt głęboko nad tym, co przyniesie jutro. Nie ma sensu rozpaczać, znacznie mądrzej trenować bycie szczęśliwym.”
“Tego samego dnia, w północnej Kalifornii, na przeznaczonych (...) do wycięcia sekwojach, około dwustu z ostatnich sześciuset w całym stanie, pojawiły się tabliczki. Głosiły: ZA KAŻDE ZABITE DRZEWO ZGINIE JEDEN Z WAS.
Obietnicę zrealizowano przy użyciu pistoletów maszynowych "Schmeisser". Oficjalny wynik wyniósł osiemnastu ludzi za siedemnaście drzew.
Może być.”
“Mimo, że zostałem niewolnikiem, wysmagano mnie pejczem, a następnego dnia miałem zostać sprzedany na targu, najbardziej doskwierała mi nie niewola, poraniona skóra i obolałe mięśnie, lecz moja męskość, bolesna i wygłodniała. Taka jest bowiem siła młodości, o której śpiewają poeci i do której każdy wzdycha, mimo, że większości nie przynosi nic poza czczością, tęsknotą i pragnieniem nie do nasycenia.”
“A że jestem mężczyzną po sześćdziesiątce, o tej porze dnia część mojej przestrzeni mentalnej kieruje strug ładu ku firmom farmaceutycznym, które hermetycznie pakują swoje towary w plastikowej i metalowe laminaty, tak że wydobycie leku wymaga siły ciężarowca i siatki bezpieczeństwa, zamiast niedużych pudełek, które dałoby się otworzyć bez nożyczek.”
“Mężczyzna uważał opiekę nad dzieckiem i zajmowanie się domem za formę wczasów: nie chodzisz do pracy, śpisz kiedy chcesz, jesz kiedy chcesz, chodzisz na spacery, bawisz się i spędzasz czas ze swoim ukochanym dzieckiem. Sielanka! A ona miała wrażenie, że każdego dnia walczy o przetrwanie, przesuwając kolejny raz granice wytrzymałości fizycznej, emocjonalnej i psychicznej swojego organizmu. Bywały takie dni, kiedy zastanawiała się, czy nie straci przytomności, trzymając Nelę, albo czy nie dostanie takiego bólu pleców, że nie będzie w stanie ruszyć ręką ani nogą. Zależało jej, aby jej emocje i wycieńczenie nie odbijały się negatywnie na córce, choć ciągłe granie uśmiechniętej i radosnej mamy stawało się coraz trudniejsze. Żyła w samotności, a towarzyszami jej dnia codziennego były bezsilność, ból i żal.”
“Nie wiesz,jak to jest.Jednego dnia jesteś kimś, świetnie się zapowiadasz,tryskasz śmiałością,a świat wydaje się za mały,żeby cię pomieścić.Potem,zanim się zorientujesz,jesteś stary i widzisz,jak wielu rzeczy,o których myślałeś,już nigdy nie zrobisz.Wszystkie drzwi,które wcześniej wydawały ci się za małe,teraz są szczelnie zamknięte. Pozostały tylko jedne,które prowadzą w nicość.”
“Gdy jest ciemno, na świecie wszystko wygląda inaczej. Rozmywają się kształty, ciemność bywa straszna, niby widać dużo mniej, ale nasza wyobraźnia płata nam figle i z najbardziej przyjaznego drzewa może zrobić groźnego upiora, cienie okazują się ludźmi, których tak naprawdę nie ma, wyostrza się słuch i słychać tez odgłosy , na które za dnia w ogóle nie zwróciłoby się uwagi.”
“Masz jakieś zasady, których nie naginasz. A potem je łamiesz. I nagle dowiadujesz się, że możesz złamać którąś z nich, a świat się od tego nie kończy. Twoja gruba, czarna krecha nagle staje się szara. Za każdym razem, gdy ponownie ją przekraczasz, staje się jaśniejsza i jaśniejsza, aż pewnego dnia rozglądasz się i myślisz: Kiedyś chyba była tu granica.”
“Każdego dnia. Każdej godziny. Na całym świecie są rodziny patrzące na łóżka, w których nikt już nie śpi, na buty, których nikt już nie nosi. Rodziny, które nie muszą już kupować jakichś płatków śniadaniowych, jakiegoś szamponu. Wszędzie są ludzie, którzy stoją w kolejkach do kinowej kasy, kupują zasłony, wyprowadzają psy, chociaż ich serca rozdzierają się na strzępy. ”
“Iwona ze wzrokiem wbitym w płyty chodnika dochodziła do siebie. Trudno było jej jeszcze uwierzyć w to, co się przed chwilą stało. Podniosła się, poprawiła zmierzwione włosy i poszła w drugą stronę, kręcąc głową. Ochłonęła trochę, ale konkluzja dzisiejszego dnia była taka, że wszyscy wydali już na nią wyrok. Zaocznie. Bez znajomości faktów. A nie minęło nawet południe.”
“(…) Wiesz myśli są ulotne, niestałe, zmieniają się z dnia na dzień, podobnie jak my sami. To nasze uczynki trwają wiecznie. I na tym polega cała różnica. Nie można cofnąć tego, co się powiedziało lub zrobiło, ale można dać szansę swoim myślom zaistnieć, a potem pozwolić im odejść. Przypuszczam, że myśli to duchy naszych uczynków. W pewien sposób nie są nawet realne .. ”
“Sznureczek osób, które ją wspomogły, był dłuższy niż aspiracje zawodowe Tekli. Kuzynka bratowej siostry jej matki znała kuzyna przyjaciółki, który był spowinowacony z przyrodnim bratem właściciela przetwórni i od jego sekretarki, z którą łączył go długoletni romans, dowiedział się o wakacie w księgowości, gdy zatrudniona tam fakturzystka z dnia na dzień rzuciła pracę i wyjechała do ciotki do Niemiec.”
“Przez cały ten czas robił wszystko, co mógł, by pamiętać, jak kiedyś między nami było. Przekonywał sam siebie, że pewnego dnia znów tak będzie.
Podczas gdy on nieustannie próbował pamiętać... Ja próbowałam zapomnieć.
Nie chcę pamiętać naszych pocałunków.
Nie chcę pamiętać naszej miłości.
Chcę zapomnieć Silasa Nasha i wszystko na tym świecie, co mi go przypomina.
(str. 314).”
“Ludzie miewają tendencje do tego, by znikać z czyjegoś życia niespodziewanie. Właściwie to jest ich ulubiona metoda znikania. Z dnia na dzień, bez słowa wyjaśnienia. Czasem zostawiają po sobie żal, czasem zdumienie. Pół biedy, kiedy można ich pożegnać i pochować. Gorzej, gdy ich bliscy zamierają w oczekiwaniu na powrót, w trybie stand by, w wiecznej czujności, z pytaniem, na które nie sposób uzyskać odpowiedzi.”
“Zachody słońca są bardziej dostępne. Łatwiejsze. Nietrudno wieczorem spojrzeć na horyzont i podziwiać, jak słońce kończy swój dzień. O wschód trzeba się postarać. Wschód wymaga poświęcenia, wczesnej pobudki. Towarzyszy mu cisza i obietnica nowego, pięknego dnia. Kocham zarówno wschody, jak i zachody. Ale to wschód ma w sobie więcej magii, nadziei, obietnicy.”
“- Gdybym mógł wybrać, wolałbym nigdy nie odzyskać wspomnień. Czasem po prostu lepiej jest nie wiedzieć. Możesz wtedy tworzyć różne scenariusze swojego życia. Ubarwiać je, idealizować. A gdy już poznasz prawdę, nie ma przed nią ucieczki. Musisz spoglądać jej w oczy każdego dnia. I decydować, czy pozwolisz, by cię zniszczyła, czy wykorzystasz ją, by stac się mocniejszym.”