Blogi to fajna sprawa: można pisać coś swojego, bez stresu i silenia się na akademicki ton.
Czytam przytulając się z Zuzką, siedzimy sobie na kanapie, ona ogląda bajki w tym czasie.
Uparciuchem jestem ;-) Ale czasem w taki wredny dzień po prostu odkładam wszystko i tylko czytam.
Czytając rzadko zwracam uwagę na pojedyncze słowa.
Siadam więc i piszę... piszę... piszę...
Czytam konwersację od jakiegoś czasu i trochę dziwię się Waszej reakcji.
Piszesz do nich z prośbą o daną pozycję, jeśli takowa znajduje się w bibliotece.
@Archer81 z początku też się obawiałam, jednak z czasem stwierdziłam, ze i tak recenzuję to co czytam, więc może warto spróbować.
Tutaj jak jeszcze nie chodziłam do biblioteki bywałam dość często.
Jego pisanie jest więc zawsze listem do czytelnika.
Czasem dlatego, że takie książki bywają w znacznym stopniu niezrozumiałe w naszej kulturze (jak wiele amerykańskich bestsellerów, w których bohaterowi...
Moi znajomi wiedzą, że nie piszę SMSów , a raczej "LMSy"...
Skłamałabym, gdybym powiedziała, że przez ten cały czas chciało mi się prowadzić stronę i pisać recenzje.
Gdy zaczynałem pisać GNL, oczywiście liczyłem na sukces.
"Jeżeli ktoś pisze coś jedynie po to, by zacząć kłótnie, to dla mnie jest trollem ;-)": a dla mnie to wygląda raczej tak, że troll jest przysłowiowym ...
Nie, są takie, co czytają dla frajdy i nie płaczą a maile do wydawnictw.
Fragment z Cortazara wpisałem w projekt powieści otwartej, jaki zaczęliśmy na kanapie – „Shitownik paryski”.
@patixa98:po prostu śmieszy mnie nieco, gdy ktoś frajdę z czytania tak bezsprzecznie łączy z platformą blogową.
A nie odwrotnie, jak to zwykle bywa dzisiaj.
Jej starszy brat Jerzy Kossak również był malarzem, a młodsza siostra, pod pseudonimem Magdalena Samozwaniec, pisała utwory satyryczne.