Książka wcale nie jest dobra: tak dużo w niej Pol Pota, że sama misja Polaków w Kambodży i tytułowa bitwa gdzieś ginie. W części rekompensują to informacje o przekształceniach w siłach specjalnych w okresie tuż przed wstąpieniem do NATO, o tworzeniu GROM-u, o innych misjach. Niestety, nie jest ich tak dużo, jak bym sobie życzyła. Szkoda, choć...