Ciekawa pozycja w twórczości Stephena Kinga, łącząca elementy dramatu, nostalgii i subtelnego horroru. Choć nie jest to typowy horror, jakiego wielu czytelników mogłoby się spodziewać, to jednak King potrafi zbudować atmosferę napięcia i niepokoju, nawet w tak na pozór prostych opowieściach.
W opowiadaniu "Mali ludzie w żółtych płaszczach" King koncentruje się na dziecięcej niewinności, zderzonej z dorosłym światem pełnym goryczy i strat. Bobby Garfield to postać, z którą łatwo się utożsamić, a jego relacja z Tedem Brautiganem wprowadza do opowiadania ciepło i emocjonalną głębię. Tajemnicze postaci—mali ludzie w żółtych płaszczach—unoszą nad całą narracją mroczną aurę, która podkreśla, że nawet w życiu pełnym radości czy przyjaźni, mogą czaić się niebezpieczeństwa.
Opowiadania o Peterze Rileyu oraz wspomnienia weteranów wojennych przenoszą czytelnika w realia lat 60- tych i 70 - tych w USA, przypominając o trudnych czasach, które zmusiły wiele osób do przemyślenia sensu życia i wpływu, jaki wojna miała na jednostki i społeczeństwo jako całość. King doskonale oddaje wrażenia bohaterów, którzy zmagają się z traumą i przeszłością wojny w Wietnamie.
Opowiadanie "W końcu zapadają niebiańskie mroki nocy" jest zarazem refleksyjne i melancholijne przypominając, że życie to ciągłe cykle spotkań i rozstań, kształtujące nasze myślenie i emocje. Wspomnienia z tych chwil mogą być źródłem radości, smutku, ale też mądrości. King poprzez swoje literackie spojr...