Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "zolich mi w", znaleziono 208

– To zna­czy, że pani też za­wsze mówi praw­dę? (...) – Nie za­wsze – od­po­wie­dzia­ła po chwi­li, ale jeśli cze­ka­ła na re­ak­cję, która powie jej wię­cej o tym dziec­ku, to się prze­li­czy­ła. – Ale za­wsze się sta­ram, bo kłam­stwo jest jak tru­ci­zna. – Tru­ci­zna? – Tak, i to taka, która na po­cząt­ku sma­ku­je do­brze, a potem boli przez nią brzuch. Ro­zu­miesz?
Trudno jest poznać siebie, bo siebie samego najłatwiej jest oszukać. Zaglądanie we własną duszę boli. Lubimy myśleć o sobie,że jesteśmy dobrzy, ale w zderzeniu z faktami ta nasza dobroć wypada bardzo blado. Czasami można nie wiedzieć jakim człowiekiem się jest,albo jakim chce się być, ale zawsze trzeba wiedzieć jakim człowiekiem być się nie chce.
- Moja siostra ma okres?
- Skąd wiesz?
- Kiedy dziewczyna narzeka, że boli ją brzuch, a potem ze starszą dziewczyną na trzy godziny zamyka się w łazience i jeszcze później wszystkie trzy poszeptują coś do siebie jak spiskowcy...
- Och, równie dobrze mogłoby chodzić o cichą aborcję.
Jak leżałem obolały po operacji, internista mój (w ramach psychoterapii) opowiedział: leżał człek jakiś w rowie, mając w plecy nóż ogromny wbity, przechodzień pyta „och, czy pana to nie boli?” a on: NUR WENN ICH LACHE! No i faktycznie zaśmiałem się i zabolało jak diabli.
- Mówi się: rozumiesz. I można pokrzyczeć na kogoś, ale to znaczy co innego. (...) Widzisz, związki rządu czasowników...
- To zawsze tak boli?
- Gramatyka? O tak, jest bardzo bolesna.
- Nie, no, okres.
- Wiesz, trwa bardzo długo. Taki czwartorzęd zaczął się...
- Przestań se robić jaja!
- „Sobie”, Hakimo, nie „se”. Tego zaimka...
- Weź przestań wreszcie!
"On jest z Marią. Nie zgodziłam się na jego du ny plan, ponieważ uznałam, że to bez sensu. To ona miała dzielić z nim łóżko, dotykać go, kochać się z nim, a ja co? Miałam na to patrzeć? Żyć ze świadomością, że tak jest? Nawet nie wiesz, jak to cholernie boli, więc nie mów mi, że robię coś źle, bo mam pra wo do bycia szczęśliwą. Chociaż przez chwilę!"
Pioruny zaczynają walić w głąb ciebie i rozrywać każdą komórkę ciała na strzępy, i nie możesz powiedzieć, że są nieprawdziwe, skoro boli. Nie znasz nic prawdziwszego. Spoglądasz z zazdrością, ale i z niedowierzaniem na rzeczywistość bliskich, gdzie niekiedy niebo się co najwyżej lekko zachmurzy, ale ich świat nie jest twoim. Nawet nie stoją blisko siebie.
- Wyciągnięto ze mnie wszystko, przez co przeszedłem, część z tego boli bardziej, niżbym chciał. Na dokładkę przez całe życie unikałem tego, co właśnie sam sobie zrobiłem. Człowiek ma prawo popsioczyć, kiedy otrzyma solidnego kopniaka w jaja.
- Mnie się też to nie podoba, a nie mam jaj.
- Jeśli mogę się uciec do przenośni, nie znam nikogo, kto ma większe jaja od ciebie.
Przyjaźń to silny i zarazem kruchy związek. Zdrada przyjaciela boli dużo bardziej niż zdrada kogokolwiek innego. Zdrada kolegi - można jej się spodziewać. Zdrada członka rodziny - należy ją wybaczyć. A zdrada przyjaciela... Taka może raz na zawsze obrócić w gruz relację wzniesioną nawet na najmocniejszych fundamentach.
Nie ma lepszego sposobu na uświadomienie sobie, czym jest zło, niż doświadczenie go na własnej skórze. Tak jak mówi się, że wszystko
dobre, co uczyniłeś, wraca do ciebie, tak samo dzieje się ze złym. Całe zło, które
wyrządziłeś w swoim życiu, w końcu zostanie ci zwrócone. Z nawiązką. Bo zło
zawsze wraca ze zdwojoną siłą. I w przeciwieństwie do dobra boli. Bardzo.
Czy coś mnie boli? Pięć kilo rozpalonych, nabrzmiałych gruczołów piersiowych wisi na systemie szkieletowym zaprojektowanym do dźwigania dwóch wacików, trzęsie się od godziny na wyboistej drodze, która przypomina raczej ubitą ścieżkę przez środkowoamerykańską dżunglę, a towarzyszącą teku skoki skoncentrowanego estrogenu! Nic dziwnego, że troooszkę źle się czuję.
Ludzie uważają, że pierwsza miłość jest piękna i nigdy nie piękniejsza niż w momencie, kiedy ta pierwsza więź się zrywa. Słyszeliście pewnie z tysiąc piosenek country i popowych, które tego dowodzą; jakiemuś głupcowi złamano serce. A jednak to pierwsze złamane serce zawsze boli najbardziej, goi się najwolniej i pozostawia najbardziej widoczną bliznę. Co w tym pięknego?".
- Nie tylko o to chodzi - mruknęła Karin. - To naturalne, że dopadają nas wątpliwości, lęki, niepokoje. Ale najgorsze, że ucierpiały nasze uczucia. Bo to one oberwały najbardziej, o wiele bardziej niż nasze zdolności poznawcze. A mało co boli tak bardzo jak złamane serce.
- Z czasem nawet serce się zabliźnia - powiedział cicho, raczej do siebie niż do niej. - Przynajmniej tyle. Powoli, ale nawet serce się zabliźnia.
Wiesz... Kiedy ktoś łamie ci serce po raz pierwszy, to masz wrażenie, że zawalił ci się cały świat. Przez kilka dni leżysz w łóżku, wpatrując się w sufit, i pragniesz tylko tego, by umrzeć. Nie widzisz sensu życia, płaczesz tak długo, aż w końcu nie masz czym, i cierpisz tak wyobrażalnie, że momentami nie możesz oddychać, bo boli cię całe ciało.
Zobaczylem, zamarzylem, nie szeleścić, szeptem pieścić . Twój widok marzeniem, - serca rozczuleniem . Dlugie godziny, - jakie przyczyny ? Na ziemi, w niebie, bez Ciebie . Szczególy zgarnialem, Twego slowa chcialem, Wypowiedziane mimo woli, nie do mnie. - nie boli. Obserwowalem, przy Tobie być chcialem, W mojej glowie, wiele myśli o Tobie. Bedzie spontaniczna, Wieczna milość platoniczna .
- Z tą windykacją, generalnie rzecz biorąc, świetnie nam poszło - pochwalił Nefrytowski. - Wprawdzie dla nas tym razem tylko dziesięć procent, bo to przysługa dla znajomych, ale robota lekka, łatwa i przyjemna. A do tego zero ryzyka. Bo co to dla was kilka dziurek.
- Gadaj za siebie - odwarknął Igor. - Że coś nas nie zabija, to nie znaczy, że nie boli. No i na wampirach każda taka rana goi się przez wiele miesięcy.
Dlaczego tak bardzo boimy się w otwarty sposób mówić o uczuciach? Nie zdradzamy, co nas boli. Nawet przed tymi, których kochamy. A przecież chyba zależy nam na sobie? Zapominamy, że słowa nie służą tylko temu, by ranić. Są po to, by nas jeszcze bardziej do siebie zbliżać. By pomóc rozwiązać konflikty i nieporozumienia. Często zasypiamy przytuleni do niedopowiedzeń. Nie dbamy o to, by rozplątać negatywne emocje. Brak czasu, brak ochoty, brak zrozumienia. Czy to ma sens? Żadnego.
Ten konkretny człowiek wyrósł w rodzinie, w której przemoc werbalna i fizyczna były na porządku dziennym. Jakie więc skojarzenia budzi w nim rodzina? Co łączy z pojęciem bliskości? Co oznacza dla niego więź? W jakiej mierze zapewnia mu poczucie bezpieczeństwa?
Gdy patrzy na swoją matkę, widzi słabość.
To budzi niepewność i napawa lękiem.
Gdy patrzy na ojczyzna, widzi agresję i wojnę.
To boli i budzi wściekłość.
Wreszcie zrozumiałem, co to znaczy ból. Ból to wcale nie znaczy dostać lanie, aż się mdleje. Ani nie znaczy rozciąć sobie stopę odłamkiem szkła tak, że lekarz musi ją zszywać. Ból zaczyna się dopiero wtedy, kiedy boli nas calutkie serce i zdaje się nam, że zaraz przez to umrzemy, i na dodatek nie możemy nikomu zdradzić naszego sekretu. Ból sprawia, że nie chce nam się ruszać ani ręką, ani nogą ani nawet przekręcić głowy na poduszce.
Da­niel Adach był pi­sa­rzem. I był tu­tej­szy. I to bar­dzo źle wy­glą­da­ło. Po­nie­waż na­pi­sał kilka ksią­żek i był nawet w Wi­ki­pe­dii, lu­dzie się na niego wście­kli. Tu się uro­dził, tu wy­cho­wał, tu miesz­kał. To było wręcz wred­ne! Za­zdro­ści­li mu, ale to by jakoś prze­szło. Nie­ste­ty było coś gor­sze­go. Da­niel im po­ka­zy­wał, że się da. Ko­le­gom z pod­sta­wów­ki, li­ceum, przed­szko­la i po­dwór­ka, tym sie­dzą­cym pod klat­ka­mi albo przed te­le­wi­zo­rem po­ka­zy­wał, że można coś osią­gnąć, nawet będąc tu­tej­szym, a to boli.
"Kto mówił że czas leczy rany? Bzdura. Czas niczego nie leczy. Z każdym kolejnym dniem twoja strata boli mnie bardziej, bo im dłużej Cię ze mną nie ma, tym mocniej Cię kocham. Pamiętasz jak obiecałam Ci, że moja miłość nigdy nie osiągnie granicy? Że z dnia na dzień będziesz miał mojej miłości coraz to więcej? Ta obietnica jest nadal akutalna. Byłeś, jesteś i będziesz dla mnie wszystkim."
Jak coś cię boli, masz hemoroidy!” Dla tych, co nie kumają, Kiesza zostawił pod fotożabą link do kryptopornusa, nakręconego uprzednio przez ukraińską bezpiekę, gdzie jakiś postępowy żurnalista powiadał to samo do swego partnera, tylko że po rosyjsku. Kiesza dodał od siebie, że nie wiadomo, dlaczego zachowanie seksualne godne rzymskiego wodza, uważa się na Ukrainie za materiał kompromitujący. Czy chodzi o to, że dziennikarzyna, posuwając partnera w zadek, przemawia po rosyjsku? więcej
Rozpoczyna się pierwszy semestr klasy maturalnej. Już na początku roku zaczynam solidne przygotowania do egzaminu. Ucieczka w naukę pozwala mi choć na trochę zapomnieć o wszystkim, co mnie boli. Wciąż wymykam się z domu, nie mogę znieść ciężkiej jak ołów atmosfery i depresji matki. Sama padam w stan pewnego odrętwienia, Brakuje mi łez, żeby płakać. Znów tnę się regularnie, dając upust całemu napięciu, które teraz odczuwam codziennie. Brakuje mi już miejsca na kolejne rany.
„DZIWNIE SIĘ CZUJĘ.
Podobno złamane serce lub zraniona dusza sprawia taki sam ból jak złamana noga czy poobijane ciało po wypadku. Podobno psychiczne cierpienie jest tak samo odczuwalne jak fizyczne… Czuję, że to prawda. Bo boli mnie wszystko. Czuję ból. Dotkliwy, przejmujący ból. Czuję, jak narasta z każdą minutą. Zaczyna się koszmar spazmatycznych oddechów i cicho pulsującej, druzgocące energii, siejącej spustoszenie między gardłem a pępkiem. Chociaż tak właściwie, to przecież nic mi nie jest. Przecież tak naprawdę nic się nie stało.”
NEGATKI Nie zastąpisz pieprzem soli, ni cukierkiem, gdy ząb boli. Nie pojedziesz na igrzyska, kiedy płonie ZIEMIA wszystka. Nie zawrócisz głowy beretem, bo trzeba mieć głowę przedtem. Nie ochronisz żadnej kniei, kiedy w niej jest dużo złodziei. Nie zbudujesz żadnych POŻĄDANYCH porządków, nie znając porządków żadnych - nawet szczątków. Nie zmierzysz żadną suwmiarką sumienia, bo możesz mierzyć tylko to, co się nie zmienia. Nie popłyniesz pod górę kajakiem, ni kupisz pałacu - będąc żebrakiem. Nie przekupisz sumienia żadnym datkiem: jałmużną, darowizną, przelewem, podatkiem.
"-Seks z tobą mnie uleczył. Pokazał mi, że fizyczna miłość nie boli, a cieszy. Seks z tobą uleczył moje kompleksy
- A miałaś jakieś? - zapytał i pocałował mnie deli katnie w usta.
- Rozstępy na udach, fałdkę tłuszczu na brzuchu... Kocham każdy twój rozstęp i każdą fałdkę, bo ta fałdka to ty. Pamiętaj Gab, akceptujmy nasze ciała ta kimi, jakie są, czy są idealne, czy też nie są. Dostaliśmy takie ciała i one są nasze. To nasza integralna część. Pa miętaj, że pragnę twoich rozstępów, bo za nimi kryje się twoja dusza i serce. Tylko to się liczy."
Tomik poetycki "Z wiatrem" wydany w 2009 r przez RCAK Zielona Góra *** i znowu moja ręka unosi grzebień czuje szaleństwo liczeniem palców jest jeden a reszta nabiera znaczenia nie mów że życie jest walką to mnie boli boli mówienie przełykanie słów znowu zrobiłam wiele niepotrzebnych rzeczy i gdyby nie ja nikt by tego nie zauważył *** wiatr jest ważny zmusza oddech do przepływu bezruch przypomina liściom że kiedyś szum był im w głowie PRZEWROTNY WIATR dzisiaj jest wiatr zawraca mi w głowie dla istnienia gdzie indziej tak jak próg który chciałby przekonać krok że od wielkości cienia zależy twój kształt jak od grafiki drzew poruszanie gałęziami nie jest łatwo przewrócić wiatr nie twierdzę nawet że jest to możliwe *** nie wierzyłam dotąd że skóra może wyglądać jak pergamin nie ma w ciele nic bardziej interesującego niż palce wierzgają jak konie trzymane na uwięzi nie robią nic tylko biegają biegają biegają w zagrodzie kwadratu dłoni mają więcej energii niż pozostała część ręki którą pokrywa czas jakby nie miał nic ciekawego do roboty tylko zajmować się moją skórą a jednak zajął się bez mego przyzwolenia *** morze złożone z wody i kreski zmęczone tęsknym wzrokiem skruszałe brązy nieopodal i ktoś w oddali
Jeszcze zanim ekipa strażaków dojechała na miejsce zdarzenia, odezwał się głos w radiotelefonie. Zgłosił się dyżurny, aspirant Robert Koteras. - Co tam znowu? – rzucił Rogucki. – Czyżby samo zgasło i możemy wracać do remizy? - Tak dobrze w straży to jeszcze nie ma, panie kapitanie. Dzwonię tylko, żeby poinformować, że oprócz was, do akcji zadysponowaliśmy ochotników. - Tak? Skąd? - Z Janowic, bo to najbliżej, no i mają drabinę mechaniczną. Pewnie się wam przyda druga drabina, bo podobno trzeba prowadzić ewakuację. - W porządku. Od przybytku głowa nie boli, ale. Zaraz, zaraz, nie przypominam sobie żebym prosił o takie wsparcie. - To jest decyzja zastępcy komendanta powiatowego. - Brygadiera Sokolnickiego? - Powiedział, że ten pożar wybuchł na trzecim piętrze poniemieckiej kamienicy, więc trzeba się liczyć z dodatkowymi trudnościami – relacjonował Koteras. - I jeszcze żeby wam przekazać, że on zna ten budynek. Są tam drewniane i wąskie klatki schodowe. Dlatego możecie mieć problemy z podciągnięciem węży klatką schodową. Zwłaszcza, że podobno jest duże zadymienie, więc trzeba będzie działać w aparatach. - Sam wiem, co należy robić – warknął Rogucki, który w jednej chwili stracił dobry humor. - A Sokół skąd niby ma te informacje ? - Nie wiem, nie zwierzał mi się. Ale zapowiedział, że przyjedzie do was. - A nie mówił przypadkiem po co? Chce nam pomagać trzymać sikawkę?
© 2007 - 2024 nakanapie.pl