Co ja poradzę - lubię styl Masłowskiej, lubię jej dezynwolturę, jej słuch do polszczyzny, także tej niepięknej i kulawej. Lubię wrażliwość na tę brzydszą, pokraczniejszą stronę rzeczywistości, na czar przypadkowości, tymczasowości i bezguścia. Tekst o Poczcie Polskiej to sam w sobie dokument epoki, która, miejmy nadzieję, w końcu przeminie.
...