Z okazji Dnia Ziemi zorganizowano w stolicy Światową Wystawę Orchidei, Bonsai i Sukulentów. Miejsce (Stadion Narodowy), a zwłaszcza szumna nazwa zwabiły mnie niczym rosiczka komara. Część wystawowa była dość marna, a wielkością dorównywała części handlowej. Wiecie, nie za wiele jest do oglądania, to hurra! na zakupy.
Mnie najbardziej zachwyciły bonsai. Zresztą zachwycają mnie zawsze i wszędzie. W ogóle japońska estetyka jest mi bliska - bonsai, ikebana, japońskie ogrody (o haiku nie wspomnę). Podziwiam wytrwałość i cierpliwość twórców bonsai oraz emanujące z roślin spokój i równowagę osiągnięte mimo celowej asymetrii tak charakterystycznej dla sztuki Dalekiego Wschodu.