Niespodzianka w doniczce. Po raz pierwszy zakwitła u mnie sansewieria. Podobno nie zdarza się to zbyt często i aby tak się stało musi nałożyć się na siebie kilka czynników. Biorąc pod uwagę to, że wcale się o to nie starałam, cieszę się podwójnie 😃. Dodam, że te niepozorne kwiatki wydzielają przyjemny intensywny zapachh. Oto dowód :
No właśnie, też nie wiedziałam (choć niby to logiczne, większość roślin ma jakieś kwiaty), nigdy nie widziałam, nawet w jakichś publikacjach o roślinach doniczkowych. Wspaniale. :)
Czy mogę nieco odświeżyć wątek i zapytać jak trzyma się roślinka? Znalazłam w necie informację jakoby zakwitnięcie sansewierii było związane "z nieodpowiednimi warunkami i potrzebą przedłużenia gatunku".
Dziękuję, że pomyślałaś o mnie kiedy trafiłaś na ten artykuł 😊. Jestem trochę zaskoczona, ale wzięłam sobie uwagę do serca. Niedługo ją przesadzę, chociaż wygląda świetnie, ale ma już chyba z metr wzrostu więc więcej ziemi na pewn jej się przyda.
Wow! Też kiedyś mi zakwitła, i pamiętam, że ten zapach był tak mdląco-duszący, że szybko badylka wycięłam. Mimo to bardzo się wtedy cieszyłam, bo to naprawdę nieczęsty widok.
"...badylka wycięłam..." Wycięłaś??? Przecież to ładnie pachnie! Czy to zwykły zbieg okoliczności, że zakwitła u mnie i u ciebie? Trzeba dorobić do tego teorię.😉
Musiałam. Zapach był naprawdę nie do zniesienia, taki słodki, upały, mieszkanie 33 metry, kilka dni trwało zanim domyśliłam się, że to właśnie sansewieria 😓. Jaśminu też nie lubię. Tak już mam... Teoria prosta - upał, susza 😅. Ale faktycznie zakwitła, jak się z toksycznego "rodzinnego" domu wyprowadziłam 🤔
