Avatar @Antytoksyna

Aleks

@Antytoksyna
68 obserwujących. 59 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 36 minut temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
68 obserwujących.
59 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 36 minut temu.
czwartek, 11 kwietnia 2024

Okołoksiążkowe co nieco.

Chciałabym  podzielić się wrażeniami, jakie ostatnio odniosłam  w zetknięniu z książką papierową - w sensie postrzegania przedmiotu. Być może dla niektórych, a może nawet i większości z Was takie sensoryczne odbieranie książek to chleb powszedni i każdorazowe czytanie jest  "ucztą dla zmysłów",  jednak dla mnie, tym razem, okazało się czymś niezwyczajnym i w nietypowy sposób  przykuło moją uwagę.

 

Myślę, że wrażenia jakich doświadczyłam są w pewnym stopniu pokłosiem czytania przeze mnie coraz większej liczby e-booków oraz słuchania audiobooków (w co jeszcze kilka lat temu sama bym nie uwierzyła). W efekcie, czytnik stał się moim kompanem na co dzień i od święta, w domu i poza nim. Książki cisną się na półkach, a ja wybieram urządzenie, które zawsze  mam gdzieś  pod ręką.

 

"Trwaj przy mnie" już od jakiegoś czasu  stała w mojej biblioteczce. Kupiłam ją bo: lubię prozę E. Strout, była w atrakcyjnej cenie i nie mam jej w

wersji elektronicznej. Kilka dni temu wyciągnęłam po nią rękę. I ... zachwyciłam się!

Piękne wydanie - pomyślałam.

Twarda oprawa, przemyślany projekt okładki, świetne liternictwo, złocenia... Uczta dla oczu po prostu. Zaczęłam czytać to śliczne 'cacuszko' i wpadłam w kolejny zachwyt. Papier w kolorze złamanej bieli, mięsisty w dotyku, idealne marginesy,  odpowiednia czcionka i wielkość. Przeszyty grzbiet, dzięki któremu książka się nie zamyka, a strony same przewracają. Miękkie, przyjemnie delikatne, pachnące...

 

Czysta przyjemność czytania w sferze optycznej, haptycznej i duchowej.

Takie połączenie projektu i jakości doceniam, takie lubię, takie chętniej kupuję. I czytam, z rozkoszą :)

 

 

 

× 23
Komentarze
@Rudolfina
@Rudolfina · 7 miesięcy temu
Sześć lat temu jeszcze się wydawało takie książki…
× 9
@Antytoksyna
@Antytoksyna · 7 miesięcy temu
W dobie książki papierowej człowiek czytał i się tak po prostu nie zachwycał, no chyba że ilustracjami. Twarda okładka , zszywane strony - normalka. Teraz owszem, albumy, książki o sztuce czy inne wielkoformatowe są pięknie wydawane (patrz jakość reprodukcji), ale zwykłe książki do poczytania - klejone, kiepski papier, śmierdząca farba, koszmarki na okładkach i masa literówek w środku. I jak wpada w ręce porządnie i pięknie wydana książka, to aż dziw bierze i gęba się cieszy.
× 10
@Rudolfina
@Rudolfina · 7 miesięcy temu
Ja się już odzwyczaiłam od papieru. Za mało miejsca mam na półkach. 😉
× 2
@AnnaKatarzyna
@AnnaKatarzyna · 7 miesięcy temu
Mimo, że rozumiem zalety ebooka i audiobooka, to jak dla mnie nigdy nie zastąpią one książki papierowej. Szelest kartek, zapach - choć dzisiejszy papier nie pachnie już tak jak dawniej, niestety - okładka, często aksamitna, aż chce się dotykać. I oczy i uszy szczęśliwsze 🤗
× 7
@Antytoksyna
@Antytoksyna · 7 miesięcy temu
@Kate77, zgadzam się. Ostatnio tak przestawiłam się na czytnik, że powrót do książki papierowej (oczywiście nie byle jakiej) nieźle mną wstrząsnął 😂. Chyba pora znależć balans. 😉
× 5
@Klementynka
@Klementynka · 7 miesięcy temu
Ja też się z Tobą zgadzam, nic, ale to NIC nie zastąpi papierowej książki. Chociaż zdarza mi się przeczytać czasami ebooka, czy wysłuchać audiobooka, to jednak kiedy biorę do ręki prawdziwą książkę, dopiero wtedy jest to dla mnie uczta czytelnicza... ładna okładka, druk, przyjemny szelest przewracanych kartek...
× 4
@jatymyoni
@jatymyoni · 7 miesięcy temu
Ja czytam książki papierowe, gdyż mam je w domu i pożyczam z biblioteki. Zresztą często książki papierowe są tańsze od ebooków. Dużo jest ładnie wydanych książek.
× 5
@Antytoksyna
@Antytoksyna · 7 miesięcy temu
Zauważyłam, że z każdej 'wyprawy' wracasz z ciekawymi zdobyczami, ale też, że czytasz dużo więcej ode mnie. Ja przy swoich 30 książkach rocznie poszłam na łatwiznę, nowych prawie nie kupuję, szukam okazji albo konkretnego tytułu - wydanie nie jest dla mnie wtedy priorytetem i stąd te e-booki, ale po piękne książki lubię sięgać.
× 5
@jatymyoni
@jatymyoni · 7 miesięcy temu
Dla mnie też wydanie nie jest priorytetem. Najczęściej po przeczytaniu pozbywam się książki. Staram się zmniejszyć mają bibliotekę, ale mam marne rezultaty. Lubię słuchać książki., jak wykonuję rutynowe czynności w domu.
× 4
@Antytoksyna
@Antytoksyna · 7 miesięcy temu
O właśnie, bo ta cała elektronika jest po prostu praktyczna i wygodna , ale jednak sporo się traci przy takim czytaniu.
× 3
@Asamitt
@Asamitt · 7 miesięcy temu
Takie wydania będą mi się kojarzyć ze Światem Książki, bo stamtąd mam takich najwięcej. Twarda oprawa wymusza inne dobre parametry, jak szycie kart, odpowiednie marginesy, choć nie zawsze dobrej jakości druk, czyli jego wielkość! Czasem są to zaledwie mrówki, tak jak w przypadku serii Historie ludzkie:/
I przez ile rąk już przeszły, wypożyczane znajomym i ich znajomym, a nadal cieszą swą nienaruszona powłoką, w przeciwieństwie choćby do Prószyńskiego, gdzie książki mi się porozpadały;(
× 3
@Antytoksyna
@Antytoksyna · 7 miesięcy temu
Dla mnie najgorsze są te klejone, z niemal przezroczystymi stronami. Otworzyć się nie da, jak zagniesz ucinasz tekst, a kiedy użyjesz siły...trach! i masz dwie książki.
Wielka Litera wydała w tej super jakości wszystkie książki Strout, mam jeszcze "Olive powraca" i to za 11 PLN :)
× 1
@Asamitt
@Asamitt · 7 miesięcy temu
Taaa, niemal każdy rozdział, w takim wydaniu, staje się oddzielnym woluminem. Pamiętam, czasem brało się część książki do pociągu, a stwardniały klej kruszył się do torebki.
Ej! jednak sentyment jest 😂
@ISIA
@ISIA · 7 miesięcy temu
Opis brzmi pięknie :)
A zawartość jak?
× 2
@Antytoksyna
@Antytoksyna · 7 miesięcy temu
Jutro będzie opinia :)
× 3
@ISIA
@ISIA · 7 miesięcy temu
Super :)
× 3

Archiwum