Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "paste", znaleziono 128

Każdy nosi w sobie demony. Ważne, by się do nich nie zbliżać zbyt szybko, żeby ich nie spłoszyć. Najpierw trzeba je poznać, a następnie okiełznać tak, by przestały ciążyć. Sprawić, by jadły nam z ręki.
„Okoliczności śmierci były rzeczywiście nietypowe: grupa z niewyjaśnionych powodów rozcięła nożem namiot od środka, wybiegła na mróz, rozpaliła ognisko, a następnie zamarzła"
Cierpienie to w pewnym sensie próba człowieczeństwa, Nanette. Próba wewnętrznej prawdy. Nasze maski opadają, a wszelka gra traci najmniejszy sens.
Rekruci rozpoczynali typowy dzień szkolenia o 5.30 od porannych ćwiczeń, po których mieli czas na higienę osobistą (bez ciepłej wody), a następnie jedli śniadanie.
Za­kła­da więc różne maski. Staje się tu­zi­nem za­baw­nych wer­sji sie­bie, aż za­po­mi­na, kim jest na­praw­dę. Bę­dzie dzier­żyć swój urok jak broń, a uśmiech jak tar­czę.
Ewa od lat marzyła, by rzucić wszystko i ruszyć na Wschód: najpierw koleją transsyberyjską dojechać aż do Irkucka, a następnie pójść za ciosem i kolejnymi pociągami przez mongolskie stepy dotrzeć aż do Chin.
Stwórca przeznaczył poranne godziny na pracę. Jeśli zatem człowiek obudzi się nie później niż o szóstej, zje lekki posiłek, a następnie poświęci się pracy, to w południe powinien mieć ją już za sobą.
Profesor Piotr Zaborowski ceni swojego przyjaciela ze studiów za wiele cech. Zauważa, że "Wiesiek ma rzadki dar zamiany marzeń na cele, do osiągnięcia których dąży następnie z żelazną konsekwencją".
By uścisnąć dłoń Susanny, muszę przedrzeć się przez zgraję różnobarwnych kotów. Susanna przez chwilę wpatruje się we mnie swoimi wielkimi, przepastnymi oczami w kolorze brązowym, następnie gestem pokazuje mi, że trzeba nakarmić koty.
Następnym razem, zanim zaczniesz oceniać innych, zastanów się dwa razy. Zastanów się i pomyśl, czy przypadkiem nie mają problemów, o których nie wiesz. Bo może się okazać, że wszystko, co pokazują światu, to kłamstwo. Każdy z nas zakłada jakieś maski.
Wszyscy codziennie nosimy jakieś maski. Niektórzy po prostu nie są tego świadomi. Lubię myśleć o maskach jak o różnych wersjach danego człowieka. Ludzie są skomplikowani. Jesteśmy czymś więcej niż jedną osobą.
Kiedy Stalin nieco uchylił maski, Churchill się poskarżył:
Rosjanie są bardzo trudni. Mówią o tym samym co my - o wolności, sprawiedliwości i tym podobnych - ale usuwają ważnych ludzi i słuch po nich ginie. Nie pozwolili nam nawet wjechać do Wiednia.
Cień gwałtownie zerwał się w jej stronę. Nim kobieta choćby drgnęła, przyłożył do jej policzka brzytwę. Następnie drugą dłonią wyciągnął przed nią lustro - tak, by odbiła się w nim jej twarz. W półmroku ledwie rozpoznała własne rysy.
- Jesteś w stanie przejrzeć fasadę świata, Citro Terranova. Byłby z ciebie dobry kosiarz.
Dziewczyna się wzdrygnęła.
- Nigdy nie chciałabym nim być.
- Spełniasz więc pierwszy z wymogów - odparł.
Następnie wyszedł, by zabić sąsiadkę.
" - Nie. Nigdy więcej tego nie zrobię. Nie chcę, żebyś przeze mnie cierpiała.
Rozpłynęła się. Pierwszy raz w życiu usłyszała słowa, które wdarły się wprost w jej serce, następnie wraz z krwią dostały się do mózgu, by już na zawsze zostać w jej świadomości."
Każdy z nas nosi maski. Jedne uwierają nas mniej, inne bardziej. W jednych czujemy się sobą, w innych kogoś udajemy. Wszystkiw w końcu się wycierają i odsłaniają prawdziwe oblicze. Rzadko jesteśmy z niego dumni.
Inni koledzy roztrząsali niedawną przeszłość i zastanawiali się, za jakie grzechy mogą zostać oskarżeni i ukarani. I to samo czyniła cała Italia po nacjonalistycznym upojeniu faszyzmem; następnie od narzuconego konformizmu przeszło się do konformizmu zapewniającego przeżycie.
Na samym początku należy uzmysłowić, że wszechświaty równoległe wcale nie są równoległe. Następnie należ sobie uzmysłowić, że mówiąc ściśle, nie są też wcale wszechświatami, tego lepiej jednak nie uzmysławiać sobie od razu, lecz później, dopiero po tym, jak uświadomimy sobie, że wszystko, co sobie dotychczas uświadomiliśmy, to nieprawda.
Widziałem kiedyś, jak mały chłopiec dostał zakażenia w nowoczesnym szpitalu, bo jeden chirurg, który powinien być mądrzejszy, podniósł opatrunek, żeby zbadać ranę. Nie założył maski. Dmuchnął na ranę lekoodpornym gronkowcem. I dzieciak zmarł.
Mimo trudnych warunków atmosferycznych zdecydowałem się jednak wyjść na dwór. Mając odwagę za przewodnika, udałem się najpierw do ogrodu, aby wybrudzić swoje nieskazitelnie czyste łapki w błocie, a następnie wytrzeć je skrupulatnie w nowy beżowy dywan Kretynialskich.
Bo któż inny, jak nie Tereska Trawna byłby w stanie wspiąć się po rynnie i wleźć przez okno na ćwierćpiętrze, nie robiąc sobie przy tym najmniejszej nawet krzywdy, a następnie nie spojrzeć pod nogi, zaplątać się w kota i zwalić ze schodów z gracją worka kartofli?
Rozkaz był jasny. Zabić wszystkich Żydów. Wytropić ich, wyłapać i zamknąć za murami gett. A następnie w transportach śmierci wywieźć do Auschwitz i innych ośrodków masowej eksterminacji. Po narodzie żydowskim nie miał zostać nawet najmniejszy ślad
Przez ostatnie minuty obserwowałem, jak skóra łuszczy się, czernieje i zwija, a następnie rozsypuje w proch. Tyle zostanie z każdego z nas. Ze mnie i z ciebie. Mówiłem już, że wszyscy jesteśmy tacy sami. Można zdać się na to, co daje nam los, albo samemu go sobie wykuć.
Z najwcześniejszego dzieciństwa zapamiętujemy głównie to, co wywarło na nas potężne wrażenie. Zachwyciło nas lub przeraziło. Strach ma największy wpływ na nasze wspomnienia i potrafi wyryć w pamięci dziecka coś, co następnie przez lata obrasta w kolejne warstwy, pogłębia się, rezonuje.
Początkowo dotyczyły one przyśpieszenia zwrotu mienia uprawnionym do tego byłym żydowskim właścicielom lub ich następcom prawnym, następnie przyjmowania ustaw reprywatyzacyjnych, a w końcu, w oparciu o Deklarację Terezińską, także przekazywania mienia bezdziedzicznego organizacjom przemysłu Holokaustu.
Nikt nie ma idealnego życia. Niektórzy po prostu lepiej utrzymują pewne rzeczy w tajemnicy. Mówiłeś o tęczach, ale wiesz, że nie mogą powstać bez deszczu, prawda? Moje życie nie jest łatwe, tak naprawdę jest od tego dalekie. Jestem po prostu dobra w noszeniu maski.
Teraz ja powiem, co by ten młody człowiek dostał od pani, naprzód dostałby długą listę wielbicieli dawniejszych, następnie drugą listę wielbicieli, którzy nastąpią po nim, a w trakcie antraktu miałby możność sprawdzania, czy na koniu dobrze leży siodło.
Słowa są niczym magiczne stworzenia. Potrafią być lekkie jak motyle albo ciężkie niczym ostrze topora. Mogą kaleczyć duszę, ale umieją także leczyć. Pozwalają dostrzec w drugiej istocie człowieka, wydobyć piękno spod odpychającej maski brzydoty.
Jak mogła zapobiec temu, że robi wokół siebie taki bałagan, skoro była w takim stanie?
Zeszła ze ścieżki poprawnego biegu spraw. Najpierw doprowadzasz do porządku siebie. Potem swój dom. Następnie swój kawałek nieba.
Penetrował coraz szersze otoczenie swojej posiadłości, poznał wszystkie szlaki pieszych wędrówek w rezerwacie, zarówno po stronie polskiej, jak i słowackiej, a następnie skoncentrował się na eksploracji przejść i ścieżek poza szlakami, co stanowiło dla niego największą frajdę.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl