Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "rodzinna jako", znaleziono 436

(...) Camille wchodzi do pokoju sam, jak ktoś z rodziny, ktoś, kto przyszedł do wezgłowia bliskiej sobie osoby i komu pozwolono, chcąc uszanować jego prywatność, pozostać przez chwilę sam na sam ze zmarłym.
W takich banalnych miejscach śmierć wygląda zawsze dość trywialnie.
Chcesz,aby Twoje dziecko jadło nie tylko chętnie, ale też różnorodnie i zdrowo? Niezależnie od tego, czy masz doświadczenie, czy dopiero zaczynasz kucharska przygodę. Twoje dziecko może jeść równie smacznie jak tytułowi Ala i Antek, a Ty i reszta rodziny razem z nimi.
Zaczynała od pracy z dziećmi z trudnych rodzin. Doręczone i bite w domu, w szkole robiły to samo swoim kolegom i koleżankom. Wtedy po raz pierwszy zobaczyła, że nie wystarczy pomóc ofiarom, trzeba jeszcze zatrzymać przemoc tam, gdzie powstaje. Wziąć na terapię sprawców, żeby zrozumieli, co czynią.
Była pewna, że po raz kolejny jej złe przeczucia zaczynają się spełniać i już niedługo stanie się świadkiem przykrych zdarzeń. Nie mogła jednak pozostawić Bogu ducha winnej rodziny z małym dzieckiem na pastwę losu. Wiedziała, ze musi coś zrobić, aby ochronić ich przed tragedią, która niebawem mogła się wydarzyć.
Niby w mieście - a jak na wiledżiaturze. I jeszcze ten uroczy narożny, zwieńczony strzelistą iglicą wykusz, w którym teraz stała, wykusz dający znakomity widok na krzyżujące się ulice i strzeliste mosty spinające brzegi głębokich kanałów, przy których wznosiły się piękne kościoły oraz pałace arystokratycznych rodzin.
Jak najdotkliwiej uderzyć w śmiertelnego wroga, jakim dla Niemców byli Polacy? Najcelniej w jego najdelikatniejszą i bezbronną tkankę: w dzieci. Niemcy odrywali je od rodzin lub zabierali prosto z ulicy. Odzierali z wolności i poczucia bezpieczeństwa. Odbierali im godność i zarzucali zbrodnie, których nie popełniły. Więzili je za polskość.
Uwierzyłam w amerykański sen, w purytański etos, w to, że ciężka praca popłaca. Sądziłam wtedy, że wszyscy mamy równy start, nie wiedziałam jeszcze, że ten wyścig jest ustawiony i że większość osób, które pochodzą z biednych rodzin, dopuszcza się do niego zbyt późno, każąc im biec ze spętanymi nogami.
Po raz kolejny okazało się, że najlepszą motywacją dla sportowca są pieniądze i perspektywy. Bo czyż tak nie jest? Nie dajcie sobie wmawiać bajeczek o miłości do sportu, rodziny, chęci pomocy innym, które wprost wylewają się z biografii najpopularniejszych obecnie sportowców (Neymara, Messiego, Ronaldo), To PR-owa bzdura!
Był ramieniem sprawiedliwości. Robił to, czego żaden sędzia ani żaden prokurator zrobić nie mógł. Był łowcą, prokuratorem, sędzią i katem. Wykonywał wyroki, ratując inne dzieci i inne rodziny. Każdy zabity przez niego pedofil stanowił zagrożenie. Zagrożenie dla dzieci i ich ojców oraz matek.
Kurczowo zaciskałam dłonie na podłokietnikach fotela, walcząc sama ze sobą. Musiałam być opanowana. W końcu tego uczyłam się przez całe życie - aby nie okazywać swoich emocji: czy to zwykłemu rozmówcy, czy klientowi, czy głowie mafijnej rodziny. Musiałam być silna pomimo rzucanych pod nogi kłód.
Tak wyglądało życie mafijnej księżniczki. Byłam kartą przetargową. Towarem, który glowa rodziny Collins mogła wymienić na pieniądze, pozycję czy wsparcie. Czy mam możliwość, by zmienić tę decyzję? Teoretycznie nie. Tylko... jestem Lara Collins i nie pozwolę, by ktokolwiek mnie zniszczył! Nawet jeśli to miałby być mój ojciec.
Niedźwiedź-tata miał wzrost nie lada jaki,
Był bardzo, bardzo wysoki, o, taki!
I jak na ojca rodziny przystało,
Przerastał mamę o głowę całą,
A jak zamruczał, to drżał cały las.
Niedźwiedzica-mama nieduża, niemała,
Ot, taka, w sam raz.
Dzieciątko-niedźwiedziątko
Było maleńkie,
Milusieńkie.
Władza jako taka zawsze miała ogromny problem z przyznawaniem się do winy, ta obecna zaś nie robiła tego nigdy, mało tego, często w najbardziej ohydny sposób tłumaczyła kolejne afery, dodatkowo grożąc świadkom, zastraszając ich, tych najbardziej upartych niszcząc dosłownie i w przenośni, czasem razem z całymi rodzinami.
Spojrzałam za siebie, na tę rozpłakaną (Filip), zszokowaną (Hela) i spanikowaną (Janek) część mojej rodziny, i nagle przypomniał mi się "patrol" policji, który zabrał na pogotowie ciało (podobno jeszcze żywe) Mariuszka. Zastanowiłam się, czy jeśli teraz zadzwonię, to znowu przyjadą równie średnio uczciwi reprezentanci zawodu...
Wiedział dobrze, czego można się spodziewać po tych, którzy tkali nić przeznaczenia jego narodu: oficerowie Waffen-SS byli rzeźnikami przebranymi w nieskazitelne mundury, czasem tylko obryzganymi krwią, starannie uczesani. Niejednokrotnie byli to ludzie kulturalni, którzy kochali swoje psy, kochali muzykę, na pewno mieli rodziny.
Gdy wydawcy 'Autostopem...' zostali oskarżeni przez rodziny ofiar zbyt dosłownego potraktowania artykułu o planecie Traal. Napisano tam: żarłoczne żuki- paplacze często robią DLA odwiedzających turystów bardzo smaczne jedzenie, a powinno być: żarłoczne żuki- paplacze często robią Z odwiedzających turystów bardzo smaczne jedzenie.
Cicha, skromna i pokorna, nigdy niczemu się nie sprzeciwiała, nie odzywała się niepytana i gdy tylko mogła, szła do kościoła. Przesiadywała tam niekiedy długie godziny, modląc się do swojej Madonny po szlacheckiej stronie, bo z takiej rodziny się wywodziła, a potem, by było sprawiedliwie, do włościańskiej - niby identycznej, ale całkiem innej.
W blokach na ulicach Klaudyny i Gwiaździstej mieszkali wraz z rodzinami między innymi panowie: Janusz Gajos, Wojciech Pokora, Jan Kobuszewski, Władysław Komar i wielu, wielu innych, a jeżeli mieli dzieci w wieku szkolnym, to uczęszczały one również do Szkoły Podstawowej numer 53.
Wrogowie okazywali sobie nawzajem wielką grzeczność; na to, że człowiek mógł osiągnąć coś w życiu, wpływała w wielkim stopniu reputacja rodziny - krnąbrna dziewczyna mogła zrujnować perspektywy na dobre zamążpójście wszystkich swoich sióstr - a całemu temu dramatowi towarzyszyły rytuały i uprzejme słowa.
W pierwszych latach małżeństwa po pojawieniu się dzieci zwykle spędzali czas całą rodziną. Jednak utarło się, że skoro Zosia nie pracuje, na niej spoczywa obowiązek wychowania córek. Kamil pomagał w niewielkim stopniu. Oczywiście niezwłocznie został rozgrzeszony jako zapracowany i zmęczony - jedyny żywiciel rodziny.
Pauli było wstyd samej przed sobą, lecz gdy na placach zabaw widywała babcie z wnukami lub dziadków popychających wózki, budził się w niej żal pomieszany z zawiścią. Nie chodziło już nawet o własną wygodę. Było jej przykro, że jej syn był pozbawiony czegoś, co dla niej samej w życiu bylo niezwykle cenne - pełnej rodziny i kontaktu z dziadkami.
Wybór przyszłego kandydata na męża nie zależał od woli panny. Zarówno prawo świeckie, jak i patriarchalny model rodziny decyzję w tej sprawie pozostały w gestii ojca. Czasami zdarzało się, że pewien wpływ miała także matka, najczęściej jednak decydowała ona dopiero w przypadku wcześniejszej śmierci ojca.
Zwana żartobliwie kurą domową kobieta pięćdziesiąt lat temu podawała mężowi zupę, prała jego skarpetki w koszmarnej pralce marki Frania i prasowała mu koszule żelazkiem marki Predom. W latach siedemdziesiątych wśród rodzin przeprowadzono ankietę, z której wynikało, że tylko osiem procent panów odkurzało w swoich domach!
(...) goście odwiedzający chorych na raka nie są szczególnie wylewni. Niezależnie od tego, jacy są gadatliwi, stają się małomówni, gdy widzą, co choroba zrobiła z ich przyjacielem lub członkiem rodziny. Zwykle po prostu stoją, najczęściej w milczeniu, starając się wyglądać na mocnych. Kiedy wiemy, że ktoś umiera, trudno znaleźć odpowiednie słowa.
Choć wychowała się w zamożnej rodzinie, traktowała pracowników farbiarni jak przyjaciół albo członków rodu. Ale nie wszystkie rodziny w Fyre właśnie tak odnosiły się do swoich podwładnych. Nauczyła się oceniać ludzkie charaktery na podstawie zachowania wobec osob o niższej pozycji lub po sposobie, w jaki na konkretną osobę reagowały dzieci lub służba.
Przyjaźń to silny i zarazem kruchy związek. Zdrada przyjaciela boli dużo bardziej niż zdrada kogokolwiek innego. Zdrada kolegi - można jej się spodziewać. Zdrada członka rodziny - należy ją wybaczyć. A zdrada przyjaciela... Taka może raz na zawsze obrócić w gruz relację wzniesioną nawet na najmocniejszych fundamentach.
Mam żelazną zasadę: szanuję kobiety. Tym różnię się od wielu mężczyzn. to dziwne, mimo tych wszystkich zmian, jakie zaszły w ostatnim stuleciu na świecie, kobiety nadal traktowane są jak służące. Muszą sprzątać, gotować, wychowywać dzieci. Jeśli któraś ma ochotę robić karierę, to niech robi, tylko nie kosztem rodziny.
Gomułkowo nie oszczędzało przybyłych. Nie każdy miał tyle szczęścia co rodzice Awiwy, nie wszystkim się powiodło z pracą, część rodzin zaciskała pasa. Dla tych zamożniejszych zmiana kraju oznaczała też zmianę statusu, a co za tym szło, podziału obowiązku w rodzinie. Bywało, że dotychczas niepracujące żony musiały zakasać rękawy.
Żydzi od wieków posiadający doświadczenie i kontakty w handlu i wytwórstwie, do tego dysponujący zasobami finansowymi, których brakowało ludności polskiej, zwalczali konkurencję z jej strony bez zbędnych sentymentów, co było zrozumiałe z perspektywy rentowności prowadzonych przez nich przedsiębiorstw i walki o dobrobyt ich własnych rodzin, ale psuło relacje między obiema społecznościami w miasteczku.
Tego wieczoru poznała jego zupełnie inne oblicze. Zamiast dowcipnisia, który mydlił kobietom oczy, dostrzegła w nim kogoś więcej. Mężczyznę pełnego pasji, który potrafił czerpać radość z życia. Człowieka niezwykle przywiązanego do swojej rodziny, który był gotowy skoczyć za nią w ogień. I w końcu romantyka, którego stać na czułe gesty.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl