Na wstępie zaznaczam, nie przyjmę do wiadomości krytyki.😉 😁 (no dobra krytykujcie) 😘 😂 Tak się napracowałam, wręcz natyrałam, boli mnie całe ciało (wszystko oprócz stóp) Moje pierwsze (bo tej pierwszej małej szmatki nie liczę) podejście do filcowania na mokro.
Potem kilka godzin masowania, następnie wszystko trzeba zrolować, zawinąć w ręcznik i rolować jak wałkiem. Potem płuczemy w zimnej wodzie, suszymy i prasujemy.
Wczoraj syn po powrocie z pracy spojrzał, że czytam książkę i stwierdził - Nic dzisiaj nie zrobiłaś. Ja oburzona - jak to nic, ugotowałam zupę i przeczytałam pół książki. Nic nie odpowiedział, a ja spostrzegłam, że ogląda maskotki na regale i wtedy zajarzyłam o co pytał. Przyzwyczaił się, że codzień coś tam dłubałam nowego 😆