Avatar @Possi

@Possi

73 obserwujących. 90 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 5 lat. Ostatnio tutaj 1 dzień temu.
paulina_possi
pasjanaszymzyciem.blogspot.com
Napisz wiadomość
Obserwuj
73 obserwujących.
90 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 5 lat. Ostatnio tutaj 1 dzień temu.

Blog

wtorek, 31 sierpnia 2021

Trans... Z pamiętnika nocnego recenzenta

Uwielbiam pisać recenzje, 

wstawiać je na blog, czy Nakanapie. Lubię zachęcać innych do czytania i spędzać czas na składaniu literek. 

Dziś pisałam recenzję Steinbecka Myszy i ludzie

i w pewnym momencie wpadłam w trans.

Pisanie o niej, tak mnie wciągnęło, że nie zauważyłam upływu czasu...

 

Słowa wypływały same,

z ogromną łatwością i gdy je wypuściłam, 

to książka znów mnie... niesamowicie zakręciła...

 

To napisała ta, co chyba złapała kaca książkowego

Chyba, że ten stan umysłu nazywa się jeszcze inaczej. 

 

I ja o tym nie wiem, 

I tym miłym akcentem kończąc, czytajcie Steinbecka ( Myszy i ludzie)

31.08.2021 Ostatniego dnia sierpnia, słowa te zapisano :).

Tagi:
#kac
czwartek, 26 sierpnia 2021

(Bez)ludna wyspa - Gabriela Kotas (recenzja)

Kochani, sierpień obfitował w naprawdę niesamowite lektury i o jednej z nich napiszę Wam dziś w tym poście. Chodzi o (Bez)ludną wyspę Gabrieli Kotas. Pisząc ten post nieustannie zastanawiam się, co powinnam napisać o tej niezwykłej historii, która jest podróżą po wyspie... wyspie, którą jest człowiek. Ty, ja, każda osoba na świecie. To opowieść o pięknie człowieka, jego doświadczeniach niekiedy bardzo, bardzo różnych.

Opis: 

Byliście kiedyś na bezludnej wyspie? Albo chcieliście się na niej znaleźć? Tak, to za pomocą książki Gabrieli Kotas możecie zwiedzić (Bez)ludną wyspę. Razem z bohaterkami powieści: Joasią, Anią, Aurelią, Jowitą, Dorotą, Ewą, Joanną i Marią. Możecie to uczynić. Osiem kobiet, osiem historii, a każda inna. Jest w nich piękno, mądrość, nadzieja i wiara w to, że dobro zawsze znajdzie dla siebie miejsce. Przez 10 dni, krok po kroku, poznajemy każdą z bohaterek. Ich przeżycia, rozterki i siłę do zmierzenia się ze światem i trudami jakimi naznaczyło je życie. To pouczająca opowieść o nas, o ludziach, naszych relacjach. O tym, że jesteśmy grupą, społeczeństwem, ale też jednostkami. Jednostkami mającymi uczucia, które mają prawo odczuwać różne rzeczy w inny sposób. Mamy prawo być inne, w inny sposób odkrywać swoje talenty. marzenia i siebie. I to jest właśnie piękno, o którym czasem zbyto mocno zapominamy. A książka o tym bardzo nam przypomina :D. 

Opis wydawcy:

Akcja tej niecodziennej książki toczy się na bezludnej wyspie, na którą wybrało się osiem kobiet w różnym wieku ( od 35–79 lat)

Bohaterki książki, zaproszone przez autorkę do wspólnej przygody, na 10 dni przeniosły się na - istniejącą w ich wyobraźni - bezludną wyspę, by tam przeanalizować swoje dotychczasowe życie i równocześnie podzielić się swoim życiowym doświadczeniem.

A to życie w najprawdziwszej jego odsłonie.
Dziesięć wspaniałych dni, pełnych wzruszeń, wspomnień, a także dzielenia się dobrem i siłą do pokonywania trudności mniejszych i tych - zdawałoby się - nie do pokonania.
Kobiety mają moc, której same do końca jeszcze nie znają, a w opowieściach przy płonącym ognisku - moc ta zaczyna ukazywać się coraz wyraźniej.
Krąg kobiet, przy niegasnącym na wyspie ognisku , to prawdziwa torpeda siły , delikatności, śmiechu, łez, cierpliwości, życzliwości i życiowych doświadczeń.
Imiona części bohaterek, na ich życzenie zostały zmienione, lecz wszystko co tutaj przeczytacie - wydarzyło się naprawdę.

 

Opinia:

Książka nie ma jakiś ogromnych rozmiarów, to 107 stron. Nie chodzi jednak o ilość, chodzi o jakość. Chodzi o przesłanie, historia, a lepiej by rzec, historie ośmiu kobiet. To niebagatelna jakość, wręcz niesamowity ładunek. Szczerości, autentyczności, emocji i doświadczenia. To ostatnie pokazane jest z różnych perspektyw, ponieważ każda z kobiet jest w innym wieku. Inaczej dojrzały lub dojrzewają. To tak, jak z kwiatami. Każdy kwitnie o innej porze roku. I myślę, że każda z pań, jest jak kwiat. Są różne, ale te różnice są ogromnie piękne. Bo dzięki temu mają inne talenty i dary, mogą się nimi dzielić, tworząc świat piękniejszym i lepszym. I o tym jest moim zdaniem też ta powieść. A wśród opowieści kobiet, jest i miejsce dla Ciebie i Twojego ja. Bo to spotkanie także z samym sobą. 10 dni, 10 rozmów, 10 pytań i 10 możliwości stanięcia przed lustrem, przedstawienia swojej opowieści. 9 historii. To spojrzenie we własne oczy i odkrywanie siebie. 

Mnie osobiście ta książka w ten sposób odnalazła i ogromnie się cieszę, że mogłam ją przeczytać. W tym momencie mojego życia, stała się dla mnie pewnym impulsem. Do czego? A do rzeczy zwykłej dla innych, a dla mnie osobiście wyzwania. Wzięłam książkę w łapkę i spontanicznie zaczęłam o niej mówić na Instagramie, na Instastory. Dla jednych codzienność, a dla mnie wyjście poza strefę komfortu. Ona zaś o jeden krok przesunęła się dalej, zachęcona przez autorkę, wiem, że będę próbować opowiadać o książkach na story, a co będzie dalej, to czas pokaże. To jednak nie jedyny impuls, jest ich kilka i bardzo się cieszę. Bo mam wrażenie, że ta książka odnalazła mnie i moje skrywane marzenia, które wreszcie chcą dojść do głosu. Czy dojdą do głosu, zobaczymy, ale myślę, że tak. 

Mam nadzieję, że i Was ta książka odnajdzie, a Wy znajdziecie dla niej miejsce w swoim życiu. 

Bardzo polecam Wam tę historię. 

 

Recenzja powstała na potrzeby bloga: https://pasjanaszymzyciem.blogspot.com/ gdzie recenzuję, a tam ukaże się 30.08.2021 

 

I jeszcze raz zachęcam Was do wzięcia udziału w zbiórce środków na nową książkę: https://zrzutka.pl/5cbd5a

Tagi:
#recenzja#opinia#zrzutka#pomoc#bezludna#wyspa#Gabriela#Kotas#Pasjanaszymzyciem#blog
czwartek, 26 sierpnia 2021

A gdyby tak pomóc...?

Jesteśmy dużą społecznością czytelników i lubimy czytać książki, które są perełkami. Prawda?

Niedawno poznałam autorkę - Gabrielę Kotas, której książkę (Bez)ludna wyspa, recenzuję. Mnie urzekła, nawet bardzo. Niedługo się podzielę recenzją i dowiecie się dlaczego właściwie. I pisząc z autorką, a także planując post z recenzją otrzymałam link do bloga. A tam znalazłam link do zrzutki, na wydanie 8 książki. I dzielę się tą prośbą, ponieważ chcę się nią podzielić. Nikt mi nie kazał. Uważam, że autorom warto pomagać, a szczególnie osobom, które nie boją się podejmować ważnych tematów. Dlatego chcę pomóc i przekazać info dalej. Dla chętnych link do zrzutki https://zrzutka.pl/5cbd5a i jeśli macie ochotę, to udostępnijcie :). 

Ja już wpłaciłam :)!

Pozdrawiam! :D

Tagi:
#pomoc
czwartek, 5 sierpnia 2021

Blog, czyli mój kąt, który powstał kilka lat temu.

Dziś mam taki dzień... Pada deszcz.

A ja sobie siedzę, czasem leżę w towarzystwie kotów i kilkam w klawiaturę laptopa. Piszę recenzje i planuje na nadchodzące dni wpisy. Staram się by to miejsce było wypełniane rzetelnymi wpisami, konkretnymi opiniami i by było światem po prostu dobrych recenzji. Staram się jak mogę, ale jestem tylko człowiekiem i czasem nawalę. Innym razem zanudzę, ale wciąż staram się iść do przodu, bo ta przygoda nauczyła mnie bardzo, bardzo dużo. Ostatnie miesiące bardzo mnie zaskoczyły i czuję, że to miejsce kwitnie. Oczywiście marzę o zaangażowanej społeczności, co nie zawsze jest łatwe do stowrzenia, ale dzisiaj, gdy zobaczyłam klika tych cyferek to się wzruszyłam, bo ta praca przynosi po latach owoce. Było wiele razy tak, że zastanawiałam się, czy to, co robie ma sens. Dziś wiem, że tak.

Dla niektórych to będzie nic, a dla mnie to bardzo dużo! Dziękuję! 

środa, 7 lipca 2021

Zapowiedź! 12.07.2021

Moi drodzy, ta niesamowita książka ma swoją premierę za kilka dni. 12.07.2021! 

Już teraz zachęcam Was do sięgnięcia po nią, ponieważ to bardzo ekscytująca powieść. Bardzo trudno się od niej oderwać! 

 

sobota, 3 kwietnia 2021

Życzenia

Z okazji Świąt Wielkiej Nocy życzę Wam: dużo zdrowia, radości, czasu z rodzinką w miarę możliwości, pokoju, nadziei i wiary. Miłości i pogody ducha, mokrej głowy w poniedziałek Dyngusowy, jajek w koszyczku, słodkości i wszystkiego co najlepsze!

Radości ze Zmartwychwstania Pana Jezusa!



środa, 31 marca 2021

Cytatowo


Na moim blogu: Pasja naszym życiem, pojawił się dziś nowy cykl: Cytatowo.
Będę w każdym miesiącu zamieszczała w nim kilka cytatów z przeczytanych przeze mnie książek.
Link tu: https://pasjanaszymzyciem.blogspot.com/2021/03/1-cytatowo.html

A kilka wybranych cytatów poniżej :)


Miasteczko głodnych dusz Thor Larsen/ Karina Krawczyk


„– Tato! Ja wiem, że wiesz, ale widzisz, to jest tak: wszyscy wiedzą, że jest księżyc, ale mało kto zdaje sobie sprawę, jak ogromną on odgrywa rolę. To on trzyma Ziemię na wodzy, by się nie kołysała, powoduje pływy, co rozciąga oceany i tak dalej". s.40.

„Człowiek Boga to człowiek wolny od grzechu". s.130.


Eric-Emmanuel Schmitt Dziennik utraconej miłości


„W rzeczywistości to ją chcę przede wszystkim pocieszyć, nie siebie". s.30

„Znałem cierpliwość miłości, muszę odkryć cierpliwość smutku". s.31

„Wierzę w moc wiary. Czy miłość by istniała, gdyby się w nią nie wierzyło?". s. 33

Tagi:
#cytaty#Schmitt#Cykl#krymina#marzec#blog
sobota, 27 marca 2021

Porządki na regale 😉


Sprzątamy
Sprzątamy, wiosna już jest...
Podobno..., bo za oknem raczej kiepsko to widać.
Właśnie sprzątam regał i patrzę na książki, do których mam ogromny sentyment, chyba będzie trzeba zajrzeć do tych historii na nowo. Większość z nich znam, części nie, ale wierzę, że w tych nieco podniszczonych okładkach drzemią historie czytelników.

W trakcie sprzątania słucham też audiobooka i muszę Wam powiedzieć, że chociaż zdecydowałam się na niego dość spontanicznie, to jest to bardzo interesująca historia.

Sięgłam po Bliznę Pani Danuty Chlupovej (chyba tak się odmienia nazwisko, ale nie wiem). 

Tagi:
#Wiosna#Porz#Ksi
czwartek, 25 marca 2021

Ostatnia przewrócona stronica...

25 marca 2021 roku, około godziny 22:50 przewróciłam ostatnią kartkę Dziennika utraconej miłości Erica-Emmanuela Schmitta. Piszę tę post by podzielić się z Wami całą toną myśli, jaki mi towarzyszą oraz też w pewien sposób je poukładać. Nie mam pojęcia, kiedy będę gotowa napisać recenzję tej osobistej powieści Schmitta. W jakiś sposób zwalił mnie z nóg, mam blokadę na recenzję. Chyba muszę ją jeszcze jakoś wewnętrznie przetrawić, przemyśleć.



Schmitt w dzienniku pisze o swojej mamie, która zmarła 2017 roku. W jego zapiskach odnajdziemy wiele czułości, miłości, dobroci i delikatności. Wspomnień o jego mamie, o ich relacji, wspólnych podróżach i rozmowach na temat teatru. Polscy czytelnicy znają Schmitta najczęściej jako autora Oskara i Pani Róży, po tym często trop i ścieżka znajomości pisarza się zamyka. Eric-Emmanuel Schmitt jest również aktorem i dramaturgiem, czego ja sama dowiedziałam się właśnie przez ostatnią jego książkę. Wiem jeszcze, że jest z wykształcenia filozofem. Co ja osobiście zauważam w jego książkach i bardzo mi się w nich to podoba.

W tej opisywanej przeze mnie, w tym poście i dwóch wcześniejszych, też da się znaleźć filozofię, ale jest też coś co bardziej moją uwagę zwróciło.

Nie wiem, czy Wam się zdarzyło tak omawiaćTreny Jana Kochanowskiego, jak mnie..., ale jest tam taki istotny podział żałoby Kochanowskiego i jego przejścia przez te trudne dlań doznania. Mianowicie:
  • pochwała zmarłego,
  • lament,
  • ukazanie wielkości poniesionej straty,
  • pocieszenie (tzw. konsolacja),
  • napomnienie
    źródło


Mam wrażenie, że w zapiskach pisarza jest pewne podobieństwo i zawiera się w tym, właśnie takie przeżywanie.
To, co prawda tylko moja osobista uwaga. nie wiem ile w niej jest racji.

Książka została w Polsce wydana w 2021 roku, ale z zapisków wynika, że mama autora zmarła 2017 roku. Wydaje się więc, że Schmitt pisał dziennik do 2019 roku, gdzieniegdzie pojawia się nakreślenie tego czasu (dwóch lat). Nie wiem, kiedy autor opublikował Dziennik we Francji.

To, co Schmitt opisuje, skojarzyło mi się z cytatem zeWstawakówO. Szustaka z dnia (27.03.2021). [Słuchacie Wstawaków?]

Pod wieczór życia będziemy sądzeni z miłości.

słowa Św. Jana od Krzyża

Dziennik utraconej miłości to jedna z najpiękniejszych książek o miłości. Przez zwierzenia autora sami możemy popatrzeć na swoje relacje, na samego siebie, na nasze różne oblicza miłości. Uczucia trudnego, wielkiego i niesamowitego. Poza tym pisarz w niesamowity sposób pisze o kruchości życia i tym, że warto przeżyć je jak najlepiej.



Jestem zakochana w tej osobistej powieści, ale mam też niebywałą trudność pisania o niej.
Ten wpis jest chaotyczny, pisany 3 dni. Mam jednak nadzieję, że odnaleźliście w nim coś dla siebie.
Dziękuję tym, którzy dotarli tu, do samego końca. Uciekam rozmyślać dalej... może jeszcze coś spontanicznego powstanie.
Tagi:
#Schmitt#dziennik#utraconej#mi#rozmyslania#ksiazki
czwartek, 25 marca 2021

Podziękowanie

Moi Drodzy, Kochani Kanapowi Ludzie!

Ten wpis będzie krótki i skierowany do Was.

Chciałabym Wam bardzo podziękować za dobroć jaką mnie obdarzacie, dobre słowa, które dodają skrzydeł i motywują do dalszego działania. Bardzo, z całego serca Wam dziękuję. Czuję się tutaj z Wami, jak wśród przyjaciół. Jesteśmy różni, ale potrafimy ze sobą rozmawiać i to jest tak piękne!
Właśnie za to Wam dziękuję, uskrzydlacie :) motywujecie!

Dziękuję za nowe obserwacje, za wiadomości i komentarze oraz serduszka. Za wymiany zdań i otwartość na mój świat. A raczej na to, jak go odbieram.



Tagi:
#Thankyou#dzi
czwartek, 25 marca 2021

Dlaczego kocham czytać?



źródło



Dlaczego kocham czytać?

Zadałam sobie to pytanie sama i sama udzielam odpowiedzi. To pytanie wydaje się banalnie proste, ale dobrze wiem, że takie nie jest. Dlatego postanowiłam się zabawić i z nim skonfrontować.

Moja przygoda z czytaniem zaczęła się, gdy byłam mała. Książki czytali mi dziadkowie i rodzice. Pamiętam jak na wakacjach, siedząc w cieniu brzóz, w towarzystwie dziadków i rodziców uczyłam się czytać. Moimi pierwszymi lekturami (nieco dłuższymi i trochę pełniejszymi niż te dla najmłodszych) były Pollyanna, Mały lord, Mała księżniczka. Lubiłam słuchać tych historii, lubiłam je czytać, mam do nich sentyment. Dziś nadal mi towarzyszą, zawsze gdy patrzę na nie, jak leżą na regale to mi się te pierwsze czytelnicze przygody przypominają.

Książka, można powiedzieć zawsze kojarzyła mi się dobrze, z przygodą, z bohaterami, których lubię, z rozrywką i wakacjami. Gdy przyszła szkoła, to wiadomo, czytało się pierwsze lektury, elementarze. Nie było to takie czytanie jak teraz.

I tak mi się wydaje, tak to pamiętam, moja wielka miłość do książek ożyła. Gdy mama w szkole podstawowej kupiła mi Pamiętnik nastolatki. Ta powieść mnie wciągnęła, pochłonęła i zjadła. Na nowo zakochałam się w książkach. Znacznie częściej wtykałam w nie nos. Potem przyszły powieści fantasy, pewne kształtowanie się ulubionych gatunków i autorów. Gdzieś w międzyczasie zaczęłam się zaczytywać w Klątwie tygrysa. Nawet w czasie jazdy na mecze, czy treningi wolałam wtykać nos w powieści lub spać, niż rozgadywać się na temat przystojnych chłopaków. (No cóż, może to wyjaśnia czemu nie mam chłopaka, tylko dwa koty🤣 tak, w siebie też trzeba pociskać trochę).

W mojej historii książki zawsze były obok, moja babcia czyta i czytała wiele powieści rocznie. Niestety, nie jest fanką fantasy, no wręcz nie mogę jej przekonać. W pewnym wieku pojawiła się poezja, najpierw Księdza Jana Twardowskiego, Księdza Malinowskiego, potem znani Polscy twórcy, mój ukochany wiersz Wisławy Szymborskiej o Kocie w pustym mieszkaniu.

Mam wrażenie, że zawsze byłam wychowywana w szacunku do książek i do tego, co w sobie noszą. A jest w nich przecież wiedza i rozrywka. Mądrość dawnych i współczesnych. Można by rzec, że wręcz cały świat.

Książki były też moim azylem, odpoczynkiem i nauczycielem, dziś też są. Może to dziwne, ale utożsamiam je z przyjaciółmi. Chyba w naszym życiu pełnią czasem taką funkcję.

Moje zamiłowanie kiełkowało, myślę, że to nie tylko dzięki mojej rodzinie, ale też dzięki nauczycielkom języka polskiego. Spotkałam naprawdę wyjątkowe, które pokazywały mi niezwykłość, piękno literatury. Pozwalały szukać, penetrować, ale uczyły też rozumieć i odkrywać zjawiska, jakimi są epika, liryka, dramat. Uwielbiałam interpretować, pytać i odpowiadać. Czułam się tak, jak poszukiwacz. Być może tak jak kiedyś mogli czuć się: Ferdynand Magellan, Vasco da Gama, czy Krzysztof Kolumb, gdy czynili swoje odkrycia. Tylko że moimi oceanami i morzami są książki, wyspami litery, a statkiem oczy. Bawiło mnie to i nadal tak się czuję. Nie raz czuje ekscytacje, gdy odkryję coś interesującego w danym dziele, czy lżejszym czytadełku.

Za to kocham literaturę, za nieskończone meandry, niezliczone podróże do różnych epok, odległych krain. Wyprawy na inne kontynenty, a nawet do światów, które zasilają naszą wyobraźnię. Do ludzkiej psychiki, ale i do własnego wnętrza. One uczą, bawią i wyzwalają.

Uwielbiam czytać, ponieważ to daje mi wyzwolenie, szerokie horyzonty i wielkie marzenia, w które wierzę.

Powodów by sięgać po książki jest bezmiar, do właśnie niesamowitość środka, jakim jest tekst, szeroko rozumiana literatura.

Pewnie z tych licznych przyczyn, życie pokierowało mnie aż na filologię polską, która w pewnym stopniu chęć odkrywania literatury rozbudziła. Podczas tych studiów dowiedziałam się różnych rzeczy, ale przez swoje własne doświadczenia zrozumiałam, jak ważne jest dla mnie zagłębianie się dalej w bezkres liter. To moja pasja, penetrowaniu książek poświęcam godziny, ale sprawia mi to radość, satysfakcję, czuję, że się w tym spełniam. Ten blog, to mój kąt, dzięki któremu mogę się z Wami dzielić swoimi refleksjami, odczuciami i wiem, że to ma sens. Przez te lata, od kiedy zaczęłam recenzować (2016 rok) czuję, że się rozwinęłam, poszłam o kilka kroków do przodu. W pisaniu zaczęłam odkrywać swój styl pisania, sposób konfrontowania z literaturą. Może nie każdemu będzie się podobać to, co robię i jak, ale z tego, co wiem, to nie urodził się taki, coby każdemu dogodził.

Mam swoją pasję i to moje szczęście, mam wrażenie, że bez pasji życie jest nudne i smutniejsze.

A Wy dlaczego lubicie czytać?


@Paulina_possi

Post dostępny również na blogu, podobał mi się dlatego tutaj też go dodaję. https://pasjanaszymzyciem.blogspot.com/2021/03/dlaczego-kocham-czytac.html?m=1
niedziela, 21 marca 2021

O największej miłości z tego świata

Czytam dalej Dziennik utraconej miłości i jestem pod wrażeniem tego, jak wiele autor potrafi powiedzieć o miłości. To trudna powieść, ponieważ dotyka tematu, który nas po ludzku boli. Dotyka śmierci. Z jednej strony z perspektywy wiary, śmierć to koniec ziemskiego życia, ale początek nowego – wieczności. Jednak z ziemskiej perspektywy, to ciężka przeprawa. Rozstajemy się na zawsze (po ludzku) z kimś kogo kochamy. W przypadku Schmitta, to było rozstanie z Mamą.
Kobietą, która była jego nauczycielką życia, osobą, która rozmiłowała syna w teatrze. Razem podróżowali, zwiedzali, oglądali, rozmawiali i dyskutowali o literaturze. Jak dobrzy przyjaciele. I nagle coś pękło, przepadło, jakby ktoś przekreślił fragment czyjegoś życia.

To opowieść pełna wrażliwości, która głęboko dotyka i tknie nasze myśli do przyjrzenia się naszym relacją z rodzicami. Kim jest dla Ciebie mama?

Dla mnie autorytetem, doradcą, przyjaciółką, ale też nauczycielką miłości i troski.

Tej książki nie przeczyta się w chwilę, nią trzeba się delektować, kontemlować.



"Filozofia bez mądrości prowadzi wyłącznie do ruiny duszy". (s. 69).
Tagi:
#Schmitt#ksi#mi#dziennikutraconejmi#powiesc
sobota, 20 marca 2021

Schmitt inny niż dotychczas.

Wczoraj po pracowitym dniu i wysłaniu zadania. Mogłam się oddać przeglądaniu książek, które kupiłam. Lubię tak podotykać okładek, popatrzeć na spis treści, poczytać fragmenty książki, raz tej, potem drugiej. Zajrzeć trochę jak do albumu i dojrzeć coś, co mnie przyciągnie, pozwoli zdecydować, której oddam teraz część siebie. I tak wzięłam do łapki książkę Erica-Emmmanuela Schmitta. Nie wiem, jak często tak macie, ale ta książka przyciągnęła mnie najmocniej. Miałam tylko powertować, a zaczęłam czytać. Doszłam może do 16-17 strony, może niewiele, gdy zdamy sobie sprawę, że ma ich ponad 200.
Jednak to mi pokazało, że to jest inna powieść, że Schmitt dzieli się z nami sobą, jest nam jeszcze bliższy, na pewno. Zdaje być obok, bliżej niż w powieści Madame Pylińska i sekret Chopina. I muszę powiedzieć, że choć początek do łatwych i filigranowych nie należy, to coś mnie w tej książce ciągnie do czytania. I trzeba autorowi przyznać odwagę, bo to naprawdę bardzo osobiasta historia. 

"Wierzę w moc wiary.
Czy miłość by istniała, gdyby się w nią nie wierzyło? ".

piątek, 19 marca 2021

Książkowe szaleństwo 😂

To już chyba coś więcej niż zamiłowanie do czytania 😂.
Takie piątki to lubię, piąteczek, piątunio i przyszły już moje zamówienia 😂. Będzie czytane, ale najpierw idę upiec ciasto 😊. Dobrego dnia!

Tagi:
#ksi
poniedziałek, 8 marca 2021

O kobiecych bohaterkach z literatury klasycznej.




8 marca czyli światowy dzień kobiet, święto obchodzone corocznie od 1910 roku, to także Międzynarodowy Dzień Praw Kobiet oraz Pokoju na Świecie.

W tym roku postanowiłam, że uczczę go odrobinę – postem na blogu i przedstawię Wam (skrótowo), kilka kobiecych bohaterek z tak zwanej literatury klasycznej.

To małe zestawienie ośmielam się rozpocząć od:

Dumy i uprzedzenia Jane Austen, powieści angielskiej pisarki, która została wydana w 1813 roku i stała się można rzec, światowym bestsellerem.

Chciałam napisać o Elizabeth Bennet, dla mnie jest to jedna z najciekawszych bohaterek Dumy i uprzedzenia. Jest drugą z kolei z sióstr Bennet, ma dwadzieścia lat. Nie jest uważana za taką piękność, jak jej starsza siostra Jane, ale ma w sobie wdzięk. Czytając książkę, dostrzeżemy, że bohaterka jest inteligentna i lubi obserwować ludzi. Jest śmiała i bezpośrednia, co bardzo widać w kontaktach z jednym kawalerem, którego ... (te osoby, które wiedzą to dokończą, a reszcie nie chcę spolerować).

Kolejną bohaterką jest Maryla Cuthbert, znamy ją z Ani z Zielonego Wzgórza.
Przyznam się, że gdy pierwszy raz czytałam Anię i oglądałam film, to nie lubiłam bardzo Maryli. Z czasem doceniłam tę postać. To kobieta około pięćdziesięcioletnia, jest starą panną, wraz ze swoim bratem Mateuszem mieszkają na Zielonym Wzgórzu. Maryla to osoba wymagająca od siebie i innych, surowa, ale sprawiedliwa. Na początku może wydawać się nieco oschła i zdystansowana. Po pojawieniu się w jej domu Ani, wiele się zmienia. W Marylę wstępuje nowa energia, staje się bardziej wyrozumiała i radosna. Zrozumiała ile miłość może zmienić w życiu drugiego człowieka.

Trzecia książka to Pollyanna Eleanor H. Porter, powieść, którą czytałam razem z dziadkami, potem sama jako troszkę starsza dziewczynka i zawsze wracam do niej z pewnym sentymentem. Pollyanna jest jedenastoletnią dziewczynką, po śmierci swojego ojca, jedzie do swojej krewnej – surowej i despotycznej ciotki. Dziewczynka jest przeurocza i sympatyczna, a także potrafi znajdywać radość w rzeczach drobnych, w trudnych sytuacjach. To tak zwana zabawa w radość. To piękna historia, która zostaje w nas na długo.

Chciałabym Wam wspomnieć również o jednoaktówce Aleksandra Fredry Świeczka zgasła, w której poznajemy Panią, czyli Jadwigę. Muszę Wam powiedzieć, że mnie ta postać bardzo bawi i darzę ją sympatią. Jadwiga jest młodą kobietą, która podróżuje dyliżansem pocztowym z pewnym mężczyzną. W pewnym momencie pojazd ulega wypadkowi, Pan i Pani zostają zmuszeni przerwać podróż. Zatrzymują się w małej izdebce, wtedy dochodzi do ich pierwszej wymiany zdań. Zachowania kobiety to uprzedzenie, duma. To jest tak komiczne, że można uśmiać się do łez. Koniecznie zapoznajcie się z jednoaktówką. (Jest na Wikipedii).

Myśląc o tym poście, przyszła mi do głowy Ligia z Quo Vadis Henryka Sienkiewicza.
Chyba wielu z nas o niej słyszało, omawiając lekturę w szkole. Szczerze Wam się przyznam, że ja tę książkę w całości przeczytałam dopiero na studiach. Wtedy czułam, że jestem gotowa na zmierzenie się z Sienkiewiczem.
Kallina była córka królewską pochodząca z narodu Ligów. Mieszkała w Rzymie u Aulusa i Pomponii, gdzie była traktowana jak córka. Żyła sobie w zaciszu domu. Niezwykle piękna, subtelna, dziewczęca, a jednocześnie pełna kobiecości. Wpadła w oko Winicjuszowi, który do szaleństwa się zakochał. I jak wielu z nas wie, zaczęło się dziać. Bardzo podobało mi się pod czas czytania, obserwowanie Ligii i jej dorastania, dynamicznej zmiany.

Można by wymieniać jeszcze kolejne przykłady, ale nie chciałabym by ten wpis był bardzo długi.


Jakie są Wasze ulubione kobiece bohaterki?

Possi

Drogie Panie, z okazji dnia Kobiet życzę Wam: dużo zdrowia, spełnienia marzeń i siły, motywacji do realizacji pragnień, miłości, przyjaźni pięknej i wszystkiego co najlepsze.


dostępne również na blogu: https://pasjanaszymzyciem.blogspot.com/2021/03/kobiety-w-literaturze-klasycznej.html
Tagi:
#dzie#kobiety#literatura

Archiwum

2022

© 2007 - 2024 nakanapie.pl