Luty tak dostał po piętach od Stycznia, że do Marca mu zeszło lizanie ran.
Jego przestępny dzień zaszył się aż do następnego roku…
Marzec wyglądał przez okno na świat, ale zamazane jakieś…nic nie widział, sam jeden Marzec.
W tej samotności zabrał Kwietniowi niejedne chwile.
Kwiecień wcale się nie obraził, wiedział, że Maj odda ciepło z nawiązką, a ten faktycznie
podarował mu mazurską majówkę, grzebanie w ziemi i malowanki cuda wianki.
Praca z własnych rąk – to jest siła!
Maj spacerował po łąkach, po lasach, zaglądał do Uli, do kopca Kreta, woził ziemię i sadził, sadził...
I patrzył co w ziemi słychać, na kolanach, z głową w chmurach, z nosem w pąkach,
z uchem przy ptaszkach i szumiących liściach…
Czerwiec szukał słońca i gdy znalazł, nie puszczał ani na chwilę, tak brakowało mu witaminy życia…
Odnajdywał jej w dobrych spojrzeniach, miłych gestach i to od tych, od których zupełnie się nie spodziewał…
W spontaniczności siła!
Lipiec zrobił sobie przystanek w Zakopanem, by popatrzeć ze szczytu Gęsiej Szyi na Karczmę Kmicica,
na Jasny Pałac, Dom Doktora.
Zdążył jeszcze nacieszyć się dźwiękami mis tybetańskich i zamieszać w Galerii Jatki w Nowym Targu.
Sierpień orzekł- „jeśli nie chcesz mojej zguby, Krokodyla daj mi luby”
I pojechał do Krokodyla na Mazury by zatańczyć na krzesłach z Beyonce,
rozłożyć parasol w Deszczowej Piosence i poczuć emocje Kaśki Sochackiej.
Zmęczył się co niemiara, ale z uśmiechem na twarzy spoglądał na Wrzesień.
Wrzesień rozczarowany z wielkim znakiem zapytania szukał…
Szukał wczorajszego dnia, aż znalazł i bardzo się rozpłakał, i bardzo się ucieszył!
Październik zrobił wielkie oczy na to co zobaczył i nic nie mógł zrobić, nic powiedzieć.
Bardziej wiedział czego nie chce niż czego potrzebuje…
Listopad…a był taki miesiąc? Niewidzialny po Wszystkich Świętach ustępował miejsca Grudniowi,
który potrzebował i długości, i szerokości, taki zachłanny…
Grudzień jak dobra nowina, jak święto, jak magia, jak wspomnienie…
Zmęczony dopinaniem wszystkiego na ostatni guzik, padnięty,
ale niosący Nowemu Rokowi dary Wiary, Nadziei i Miłości…
Lokomotywa 2023 dowiozła wszystkie Miesiące do swoich miejsc...
Przejechała Życie wzdłuż i wszerz odwiedzając niejedną Emocję…,
Czasami wcale się nie zatrzymała…
Kilka przystanków było na Żądanie…
Teraz czas na zmianę tabliczki na Nowy Rok – 2024
PS zdjęcia Adam Szmidt