Avatar @ale.babka

@ale.babka

71 obserwujących. 201 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 2 lat. Ostatnio tutaj 6 dni temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
71 obserwujących.
201 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 2 lat. Ostatnio tutaj 6 dni temu.
poniedziałek, 26 grudnia 2022

"P o ś w i ę c i m"

 

autor nieznany. (2005 r.)

Poświęcim

 

          Popołudnie przed.
          Jechał do Auschwitz. Intercity.
          Myślał. Czuł zbliżające się sprzedsześćdziesięcioletnie

wydarzenia.
         Milczał. Minutami cisz czcił ich pamięć.

         Średniowczesny wieczór.
         Był na miejscu.
         Przystanął. Nabożnie popatrzył na odrutowany obóz. Bo tak musi zrobić winny pokorę, wobec tego miejsca.
Każdy.

         Minęło nazajutrz.
        Kupił część ich cierpienia za 10 złotych.
        Przekroczył bramę. Starał się chodzić obok drogi, obok żwiru i gleby, żeby nie podeptać pamięci.
        Słuchał historii zachowanej słowami przewodnika. O dobrze funkcjonującym przedsiębiorstwie, obniżaniu kosztów, nastawieniu na wytwarzanie.

       Przełom tygodnia.
       Patrzył na pasywną zadumę. Z trudem mijał grupy przychodzące z naprzeciwka. Czekał na swoją kolejkę do piwnic. Dopychał się do zakurzonych talizmanów. Oglądał fotografie dwudziestokilogramowych, dorosłych kobiet. I wtedy przypomniał sobie wyjście do kina w szkole średniej. Po kilkunastu latach ponownie zobaczył scenę usypywania stosu z zagazowanych. I jeszcze raz, bardzo wyraźnie słyszał komentarz, siedzącego rząd dalej i jedzącego kanapkę – schaboszczaki.

      Początek nowego.
      Przyjeżdżał transportami z każdej strony.
      Tłoczył się do kasy.
      Był Polakiem, zaglądającym z ciekawością do piętnastometrowego sedesu.
      Załatwiał interesy przez telefon komórkowy.
      Był Japończykiem, filmującym fragment drutów.
      Podziwiał piękne fotografie niesmutnych dzieci.
      Był parą, obściskującą się z uśmiechem.
      Dziwił się, dlaczego mineralna w sklepiku przy bramie jest 
taka droga.
      Był młodym Żydem, skaczącym po resztkach betonu.
      Zabierał z pokanadyjskich ruin, może dla zysku, stare łyżki i grzebienie.
      Był starym Żydem, sprzeciwiającym się rosnącej trawie.
      Patrzył na przechodzących, młodszych tych, którzy go kiedyś

tutaj zabijali.
      Był Beckhamem, kupującym album. I zastanawiał się, czy o Auschwitz słyszało więcej osób niż o
nim.

      Był nastolatką, która zobaczyła Beckhama.
      Biegł. Piszczał. Spazmował. I miał prawdziwą ochotę udostępnić mu swój biust po to, żeby ten złożył na nim autograf.

      Koniec w środku i na powrót.
     Nie próbował już patrzeć tak jak przed pobytem. Nie myślał już, że tutaj jest inaczej.
      I nie wracał z innego świata, bo nigdy do niego nie przyjeżdżał.

AleBabka pisze (2022 r.)
do autora nieznanego.
…to nie ich wina…

w „Poświęcimiu” bez zmian
jabłko 8 złotych
woda 12
Marija robi selfie
uśmiecha się
…na tle szubienicy

wychodzę głodna
od początku życia…
szukam
suchego chleba…

a w mieście mówią
że nikt do nich nie zagląda
(czy to ich wina, że
środek Europy wypadł
akurat na nich)

zostaję, by pobyć
zajrzeć tu i tam
zetrzeć kurz
najeść się…
kelnerka
widzi moje myśli
widzi myśli mojej babci
z obozu
przynosi
suchy chleb…
czekadełko z okrasą

patrzę…
na moich butach kurz
w telefonie
trzydzieści tysięcy kroków
zrobionych
w trzy i pół godziny
tyle wystarczy, aby
poczuć w sobie…
przeszłość

a w baraku śmierci
młodzieńcza ręka
napisała współcześnie
L+S= WM
to mogła być
Lili i Stefan
…młodość uratowała ich
Wielką Miłość



× 21
Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad rok temu
Tekst i komentarz świetne. Nigdy nie byłam w Auschwitz i nie pojadę tam. W tłumie zwiedzających i tak nic nie poczuję. Może to mój bunt przed komentarzami, że każdy powinien to miejsce zobaczyć.
× 5
@ale.babka
@ale.babka · ponad rok temu
Bardzo szanuję Twoje zdanie.Ja całe życie odkładałam bo ciągle nie byłam gotowa. A kiedy w końcu postanowiłam pojechać....wybuchła wojna na Ukrainie... i wtedy to już chciałam bardzo, ale sama...nie umiałabym z kimś.
Pomogło mi to opowiadanie i kanapowiczka, która uświadomiła mi, że ludzie mylą obóz z miastem i do nich już mało kto zagląda.To samo powiedziała przewodniczka.

× 3
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad rok temu
Dużo ludzi przyjeżdża w grupach zorganizowanych zwiedzać Kraków, a przy okazji zaliczają Oświęcim i Wieliczkę.
× 3
@nieznany.
@nieznany. · ponad rok temu
@ale.babka, dobrze, że się zdecydowałaś. Nie jest to łatwe doświadczenie, ale ważny kawał historii, warty poznania...
× 2
@ale.babka
@ale.babka · ponad rok temu
@nieznany. tak, to jest trudne doświadczenie, ale dzięki Twojemu opowiadaniu i słowom Pana Gerarda Położyńskiego aby nie oceniać tam innych a zrozumieć dały mi siłę aby przez te miejsca przejść...
× 4
@meryluczytelniczka
@meryluczytelniczka · ponad rok temu
W mojej podstawówce taka wizyta była obowiązkowa. Bardzo to przeżyłam, zarówno w ósmej klasie, jak i w czasach liceum. Odwiedziłam Auschwitz i Birkenau dwa razy. Gdy syn oznajmił mi w zeszłym roku, że nie chce tam jechać, uszanowałam jego wolę. Zdecyduje, gdy będzie pełnoletni. Uczyłam się w czasach, gdy byli więźniowie przyjeżdżali z prelekcjami do szkół. Wiele współczesnych powieści o tematyce obozowej, pisanych zwłaszcza przez pisarzy zachodnich, wydaje mi się zbyt spłyconych. Nie znajduję w nich tego, co czułam odwiedzając tamte miejsca. To emocje, które pozostają w człowieku na zawsze.
× 2
@ale.babka
@ale.babka · ponad rok temu
@meryluczytelniczka taka wizyta zostaje w człowieku na zawsze. Ja szanuję zdanie innych. Mam starszych znajomych, którzy mi mówią, że nie chcą już tam jechać i nie chcą o tym czytać. Już nie potrafią...za dużo smutku a oni potrzebują już spokoju serca...
× 4
@nieznany.
@nieznany. · ponad rok temu
Dzięki bardzo za to zestawienie. Cieszę się, że ten tekst wciąż trochę żyje... A Twoje słowa - świetnie go uzupełniają. No i to nastrojowe zdjęcie! <3
× 5
@ale.babka
@ale.babka · ponad rok temu
...zdjęcie zrobione z myślą o tym miejscu...
× 3
@ale.babka
@ale.babka · ponad rok temu


× 4
@Airain
@Airain · ponad rok temu
Brawo za komentarz. :)
× 5
@ale.babka
@ale.babka · ponad rok temu
Wizyty, spacery organizowane przez Muzeum Dulag w Pruszkowie i napis „Tędy przeszła Warszawa od 6 VIII do 10 X 1944” od lat przygotowywały mnie, aby w końcu tam pojechać…wypadło na rok, w którym tuż za rogiem…tak blisko...tuż, tuż...jest wojna i ciągle plącze się po głowie zagubiona myśl, …, ale jak to wojna?!
Dziękuję @nieznany. za Twoje opowiadanie, które uważam za jedno z lepszych jakie czytałam.
× 3
© 2007 - 2024 nakanapie.pl