wspominam, pamiętam, czuję
odnaleźć w sobie dziewczynkę, tak bardzo, bardzo bym chciała
wspominam lata beztroskie, kiedy – ja - to właśnie ta mała
wspominam…
rower składany czerwony, tornister za duży brązowy
trzepak figury robiący, piaskownicę w słońcu iskrzącą
ścianę piłką obitą, dwa ognie-grę niespożytą
i w klasy grać też się grało, zgrabnym kamykiem rzucało
gumę skokami zużytą i skakankę tęczą pokrytą
wspominam czule
pamiętam…
pierwsze wędrówki po szkole, z ćwiartką chleba kupioną w Społem
i jabłka kradzione ukradkiem, by nikt nie widział, kto chowa się za sadkiem
rozmowy o ważnych sprawach: o duchach, o zmorach i zjawach
o książkach przygodą pachnących, o Tomku wśród łowców głów wędrującym
i o samochodziku po wodzie jeżdżącym
pamiętam dobrze
czuję…
zapach pomarańczy - na święta cudem zdobyte
chleb ze smalcem, solą pokryty
i chleb z cukrem i wodą - u innych ze śmietaną
czekoladę z okienkiem przed światem chowaną
oranżadę w proszku językiem lizaną
w klubie butelkową też kupowaną
gumy kulkowe, gumy balonowe- żuło się a jakże
i lizaki, luzaka Kodżaka kupowało się także
nowalijki z ogródka mamy, owoce kuszące
i ciasta w prodiżu pięknie pachnące
czuję do dziś
odnaleźć w sobie dziewczynkę, tak bardzo, bardzo bym chciała…