Gdyby ktoś pytał, chociaż pewnie nikt nie zapyta.
Swój stary rok zakończyłam czytając książkę, którą znalazłam wśród polecanych w zabawie na Taniej książce pośród wielu wybranych dla zodiakalnych ryb. Zobaczyłam tylko tę okładkę i od razu wiedziałam, że się wciągnę. No tak podświadomie. Ideal Kingi Macowicz, jest historią napisaną z dozą humoru, dialogi między postaciami są bardzo komiczne. Ale nie brakuje również tych poważniejszych rozmów, relacji. Zdecydowanie od pierwszych stron mnie wciągnęła. I jestem bardzo ciekawa dalszych doświadczeń bohaterów. Być może będzie to pierwsza książka, którą skończę w 2024.
A potem kontemplując ostatni dzień, siedząc w dresie z dala od hucznej zabawy, głośnych fajerwerków w towarzystwie moich kochanych rodziców i kociaków obejrzałam dwa filmy. Bohemian Rapsody i Małe kobietki.
Ten drugi zdecydowanie bardziej mi się podobał, chciałam go obejrzeć już dawno, więc dziś obejrzałam go z rodzicami. Uroczyły mnie stroje, gra aktorek, charaktery bohaterów i została zastosowana ciekawa metoda na ukazanie scen z życia. To nie jest typową chronologia wydarzeń. Trzeba się było trochę nauczyć oglądać ten film. Ogółem 9/10 i prawdopodobnie więcej napiszę na temat filmu.
2023 kończę z przeczytanymi 35 książkami, nie za dużo, ale akurat tak wyszło.
I z mgr, także nowe wyzwania przede mną.
Szczęśliwego Nowego 2024, niech będzie zaczytany.
W zeszłym roku sięgnęłam po pierwszy tom "Zanim wystygnie kawa" Kawaguchiego, w tym roku udało mi się być na spotkaniu autorskim w maju w bibliotece Memo i mogłam na żywo wysłuchać autora. Mimo że Pan Kawaguchi nie zna angielskiego, a my nie znamy w większości japońskiego, to obecny na spotkaniu tłumacz, mówił nam po polsku co autor chce na przekazać. W bibliotece czytelników było naprawdę bardzo dużo. Co jest jednym ze znaków tego, że uważają go za poczytnego autora. Poza tym w kolejce po autografy staliśmy jedni 30 minut, ja godzinę, ale i za mną stało wielu "czytaczy". Dla każdego był bardzo życzliwy, pisał dedykacje i robił zdjęcia. Poza tym, 100 tysięcy sprzedanych egzemplarzy przez wydawnictwo Relacja chyba o czymś mówi, to nie jest tak ogromne wydawnictwo jak Znak, czy inne podobne.
Przed tym jak zapoznałam się z książką autora, sięgnęłam wcześniej po 3-4 powieści japońskich autorów. I moim zdaniem są to książki inne niż te ze środkowej Europy. Moim zdaniem Japończycy zwracają uwagę na czas, na prostotę i przekaz historii, w tych książkach było wiele o życiu, ale opisane wydarzenia skupiają się wokół tylko kilku bohaterów. To są lekkie historie, ale moim zdaniem w tym tkwi ich piękno. I w tej prostocie, potrafi się znaleźć miejsce na refleksje, ale trzeba się zatrzymać i wejść w te historię, w pośpiechu tego się nie odkryje. Znawcą się nie nazwę, raczej pasjonatką literatury i osobą, która uwielbia poznawać literaturę światową. Zresztą czytacie czasem moje recenzje i wiecie, że trochę z nią eksperemyntuje, możecie też zaobserwować na co zwracam uwagę itp. Nie siedzę tylko w polskiej przestrzeni literackiej, ale szukam co jest ciekawego w innej koncepcji literatury. Zresztą nie na darmo jednym z moich
ukochanych pisarzy jest Eric-Emmanuel Schmitt, który jest Francuzem, a i do Orwella i Steinbecka lubię sięgać, co nie oznacza, że wszystkie ich książki mi się podobają, czy uważam je za wprost idealne. No nie. Jest i doza krytycyzmu we mnie, ale zawsze staram napisać dlaczego coś mi się nie podoba. A nie refleksja - bez refleksji oby tylko palnąć.
Już przechodzę do meritum. Otóż trafiłam dziś na artykuł o autorze "Zanim wystygnie kawa" napisała o książce pani doktor z uniwersytetu. Podaje tytuł"Żyj tak, jakby jutro miał nastąpić koniec świata". Japoński Paulo Coelho radzi", linku nie mogę wstawic, jak ktoś chce się zagłębić. (Zobaczcie komentarze).
I ów pani doktor stwierdza, że Kawaguchi to wytwór literaturopodobny, podobny do książek Paulo Coelho. I ja no cóż nie zgadzam się z nią i to bardzo, a poza tym zdrażniła mnie swoimi górnolotnymi określeniami, bo to, że jej ta książka się nie podobała, no okey. Może jej się nie podobać, skoro woli ambitniejsze książki, ale uważać, że książka uznanego japońskiego pisarza i dramaturga to wytwór literaturopodobny to już lekka przesada. Bo albo ta pani jest tak zazdrosna o to, że autor zdobył taką popularność, albo ma tak przerośnięte ego. Poza tym poza ową prostotą itp. jako negatywnej strony jego książki, czy niezbyt ambitnych dialogów nie ma nic zbyt rzeczowego w tym artykule. Kawaguchi ma ponad 4, 000 ocen na lubimy czytać, a autorka artykuł ma 17 czytelników na lubimy czytać, wskazując na 4 książki jakie są tam wprowadzone, gdzie jest jedyną autorką. I owszem, ma prawo do tego, że jej się książka nie podoba, czy Coelho też. Ale no może troszkę pokory? Z Coelho mam różne doświadczenia, jego sentencje bardzo lubię, Alchemika też przeczytałam z przyjemnością, z innymi książkami jest tak, że zaczynałam, ale na ten dany moment mi się nie podobała. Może innym razem, ale no nie pisze, że jest literaturopodobny. Po to każdy człowiek i pisarz jest inny żeby każdy znalazł coś dla siebie. I przyznam, że ja nie mam siły czytać cały czas trudnych książek i ambitnych czytadeł, każdy czasem lubi coś nieskomplikowanego.
A jakie są Wasze wrażenia?
Dobry wieczór, dziś wieczorna relacja, po powrocie do domku. Byłam na fantastycznym spotkaniu autorskim z Panią Anią Stryjewską i Panią Blanką, w bibliotece Reymonta w Łodzi. Z okazji premiery trzeciego tomu sagi Klonowego liścia. Spotkanie prowadziła Ewelina,zwana również Zaczytaną Ewelką, która prowadzi literacki profil. Mnie dziś było miło i przyjemnie być w roli fotografa i technicznej, i z tej perspektywy pisnąć chcę słów kilka, a resztę historii opowiedzą zdjęcia, ponieważ nie omieszkałam ująć emocji, uśmiechów i odczuć. Na spotkaniu pojawiło się sporo nowych gości, więc nasze bohaterki opowiedziały dziś trochę o początkach tworzenia sagi Klonowego liścia. Jak i osobistych historii, o tym, jak obie panie się poznały, o wspólnych doświadczeniach przy tworzeniu powieści i o niezwykłej przyjaźni która się narodziła. Mieliśmy też szansę obejrzeć zdjęcia z Lizbony i z Toronto, posłuchać o dalekim kraju za oceanem, jakim jest Kanada i na chwilę oderwać się od tego, co tu i teraz i znaleźć się w zupełnie innym miejscu, razem z Panią Anią i z Panią Blanką. Tak, w tych spotkaniach jest niezwykła magia, każdego zachęcam do doświadczenia tych kolejnych spotkań, resztę niech dopowiedzą za mnie zdjęcia.
Bardzo lubię chodzić na te spotkania, ponieważ gromadzą się na nich ludzie (niezależnie od wieku), którzy kochają książki, mogą o nich rozprawiać godzinami, ale nie brak również interesujących pytań dotyczących książek, autorki, które są na spotkaniach wcale łatwo nie mają. Poza tym wiele uśmiechów, wiele ciepła, radości i jakiejś wspólnoty, można się naprawdę poczuć jak w domu. Cieszę się, że na mapie mojego miasta, jest takie miejsce, gdzie z uśmiechem wita się zaczytanych.
Zapraszam na kilka zdjęć.
Jedna z autorek, której książki bardzo cenię i lubię. Pragnie wydać trzeci tom swojej trylogii.
Wydaje te książki w wydawnictwie, w którym to autor ponosi koszty wysyłki, a jest to trzeci tom, więc nikt tego wydać nie chce. Poza tym jednym wydawnictwem.
Dlatego jako czytelniczka książek - Gabrieli Kotas, chcę chociaż w taki sposób jej pomóc i podziękować, za niezwykłe historie, które stworzyła.
Gabrysia jest człowiekiem, który ma w sobie wspaniałe serduszko i przez swoją twórczość dzieli się z innymi, ale nie tylko. Prowadzi "Wtorki u Autorki" właśnie w ten dzień tygodnia, robiąc transmisję i zapraszając różnych wspaniałych gości. I działa na wielu różnych płaszczyznach, pomaga również działać innym dobrym duszkom. Jeśli macie ochotę wspomóc wydanie trzeciego tomu, to tu jest link do zbiórki. Jednak każde udostępnienie jest na wagę złota. https://zrzutka.pl/phf28r
Jestem ogniem,
gdy się złoszczę.
Jestem wodą,
gdy drzemie we mnie pokój.
Jestem wiatrem,
gdy mnie nie widać.
Jestem ziemią,
bo jestem człowiekiem, ulepionym z gliny
tego świata.
Jestem kawałkiem każdego żywiołu.
Te elementy składają się na mnie całą.
--------
English version
I am fire
when I get angry.
I am water
when there is peace within me.
I am the wind,
when I'm out of sight.
I am the earth
because I am a man made of clay
this world.
I am a piece of every element.
These elements make up the whole of me.
12.09.2023
stoję na moście,
patrzę na wodę,
z której bije spokój.
to było moje życie,
sprzed chwili,
uporządkowane,
bez zamieci.
teraz patrzę
i nie wiem,
skoczyć do dawnego spokoju,
czy rwać tam gdzie błędy
będą wybaczone.
Bezpieczna przystań,
czy dziki skok,
lekki motyl,
azyl bezpieczny kwiat,
czy dziki wilczy zew?
------------------------------------------
Czy spalić most,
czy zbudować nowy?
znajdzie ktoś dostęp do serca?
czy zamknęłam je już tak mocno,
że nikt i nic?
Wakacje zawsze były czasem, kiedy spędziłam z dziadkami dużo czasu, gdy jeździliśmy na wieś. I dziś taka trochę podróż sentymentalna, bo piekliśmy dziś bułeczki z jagodami. Pyszotka!!!
To taki wpis trochę pamiętnikowy.
Cześć,
w wolnej chwili od czytania, chciałabym Was prosić o pomoc w pracy magisterskiej.
Utworzyłam ankietę, potrzebuję kilku anonimowych odpowiedzi do pracy.
Proszę Was bardzo o uzupełnienie: tutaj link: https://forms.gle/DoZhBJdRTf1LL2Tn6
Zapomniano mnie
i zakopano
w grobie
nie-pamięci.
Jedna Autorka na swoim profilu zaprosiła czytelników do zabawy. Wybrała trzy przedmioty i można było coś do nich napisać.
Trzy przedmioty:
Plaster (na odcisk), miętówki i gumki do włosów.
A to mój wytwór 😂, na wesoło proszę brać. Bo sensu w tym trochu brak.
O 3 nad ranem nabroił. Znów wlazł tam gdzie nie powinnien i zrzucił obrazek, inne rzeczy, które to przejście wyżej zakrywały. Rumor taki, że podskoczyłam prawie przez sen. A teraz wie, że jestem zła i właśnie się we mnie wkleja.
Ehh...
I jak go tu nie kochać, a z drugiej strony się nie złościć?
Kto zna odpowiedź?
Niedawno wlazłem tam, gdzie mi nie wolno. Połazikowałem po książkach, ale dostałem sosik, więc poszedłem spać.
I teraz w domu cisza i spokój.
,,Kot to istota przewrotna i nieprzewidywalna. Jak kobieta".
Koniec sezonu na truskawki postanowiłam uroczyście świętować z pomocą ciasta. Pieczonego nocą, po siatce zostało sporo energii, więc... 😂.
Tak wyglądało przed wstawieniem :D