Cześć. Dziś chciałam opowiedzieć Wam trochę o baśniowej serii autorstwa Katherine Arden. W lutym będzie miała premierę trzecia część „Trylogii Zimowej Nocy”. Powracają Wasia i Morozko by kolejny raz walczyć ze śmiertelnymi i magicznymi wrogami.„ Zima czarownicy’ jest kontynuacją ich przygód , stanowiącą kontynuację "Niedźwiedzia i słowika" oraz "Dziewczyny z wieży". Przy okazji premiery ostatniej części trylogii, postanowiłam napisać parę słów o dwóch pozostałych częściach, które przeczytałam dość dawno, bo na początku ubiegłego roku. Tak się złożyło, że czytanie baśni dla dorosłych zaczęłam od drugiej części. O ile byłam zauroczona „Dziewczyną z wieży” jej niesamowitym klimatem, zimową atmosferą , mocną dawką dawnej wiary, nawet czarami, to „Niedźwiedź i słowik” nie wywarł już na mnie takiego wrażenia. „Dziewczynę z wieży” czytałam bardziej bezrefleksyjne w rytmie pięknej bajki. Pięknej i mrocznej zarazem. Dałam się zauroczyć opowieści o wyjątkowej dziewczynie Wasi, spadkobierczyni tajemniczej mocy, której nie straszne były demony. Natomiast teraz na tę bajkę dla dorosłych spojrzałam z zupełnie innej perspektywy. Znałam już dalsze losy Wasi, dlatego bardziej zagłębiłam się w treść powieści i dostrzegłam w niej ukryty przekaz, który nie do końca mi się spodobał. . Autorka skupia się głównie na religii, traktuje o wyparciu starych wierzeń słowiańskich przez chrześcijaństwo, ale robi to w bardzo krytyczny sposób przedstawiając bogobojnych ludzi, jako bezmyślnych i zaślepionych wiarą, co budzi mój niepokój. Całe zło, które spotyka mieszkańców wioski ma związek z wiarą chrześcijańską, a wszystko, co dobre łączy się z zabobonami i wiarą w magię. Katherine Arden , co prawda przedstawia walkę dobra ze złem, ale jest nim nie tylko rosnący w siłę budzący się ze snu niedźwiedź, ale także wiara w Boga. Ukazała to, jako silne starcie pradawnych wierzeń z chrześcijaństwem. Pojedynek między dwoma światami czasem przeszłym, a czasem przyszłym. Początek Trylogii Zimowej Nocy nie porwał mnie jednak tak bardzo jak na to liczyłam, bo w porównaniu z „ Dziewczyną z wieży „ wypadła dużo słabiej. Książki nie czyta się zbyt szybko, zwłaszcza początek powieści nie zachwyca wartką akcją, która raczej jest dość mozolna i rozwleczona w czasie. Jednakże ta wolno rozwijająca się fabuła w pewnym sensie wypadła na plus, gdyż spowodowała, że powoli poddawałam się unikalnemu nastrojowi, mrocznej atmosferze, z której nie mogłam się otrząsnąć długo po zakończonej lekturze. Mimo, małych zastrzeżeń polecam warto przeczytać tę niesamowitą powieść fantasy, ale moim zdaniem jest to lektura dla dorosłego czytelnia, a ja czekam na ostatnią część trylogii, bo liczę, że jej poziom będzie tak samo wysoki jak druga część, no i bardzo chcę poznać zakończenie i dowiedzieć się czy Wasilisy, niezwykłej dziewczynie uda się znaleźć własną drogę, której szukała i za wszelką cenę.