Avatar @almos

@almos

155 obserwujących. 114 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj 37 minut temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
155 obserwujących.
114 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj 37 minut temu.
wtorek, 2 kwietnia 2024

Wiersze na trudne czasy (110)

 

Czesław Miłosz

 

TO

 

Żebym wreszcie powiedzieć mógł, co siedzi we mnie.

Wykrzyknąć: ludzie, okłamywałem was

Mówiąc, że tego we mnie nie ma,

Kiedy TO jest tam ciągle, we dnie i w nocy.

Chociaż właśnie dzięki temu

Umiałem opisywać wasze łatwopalne miasta,

Wasze krótkie miłości i zabawy rozpadające się w próchno,

Kolczyki, lustra, zsuwające się ramiączko,

Sceny w sypialniach i na pobojowiskach.

 

Pisanie było dla mnie ochronną strategią

Zacierania śladów. Bo nie może podobać się ludziom

Ten, kto sięga po zabronione.

 

Przywołuję na pomoc rzeki, w których pływałem, jeziora

Z kładką między sitowiem, dolinę,

W której echu pieśni wtórzy wieczorne światło,

I wyznaję, że moje ekstatyczne pochwały istnienia

Mogły być tylko ćwiczeniami wysokiego stylu,

A pod spodem było TO, czego nie podejmuję się nazwać.

 

TO jest podobne do myśli bezdomnego, kiedy idzie po mroźnym, obcym mieście.

 

I podobne do chwili, kiedy osaczony Żyd widzi zbliżające się ciężkie kaski niemieckich żandarmów.

 

TO jest jak kiedy syn króla wybiera się na miasto i widzi świat prawdziwy: nędzę, chorobę, starzenie się i śmierć.

 

TO może też być porównane do nieruchomej twarzy kogoś, kto pojął, że został opuszczony na zawsze.

 

Albo do słów lekarza o nie dającym się odwrócić wyroku.

 

Ponieważ TO oznacza natknięcie się na kamienny mur, i zrozumienie, że ten mur nie ustąpi żadnym naszym błaganiom.

 

Źródło: Czesław Miłosz: Poezje wybrane, Wrocław, Ossolineum 2013

× 20
Komentarze

Archiwum

2024

2023

2022