księżycowe mary i kryształowe pająki
krwawe winorośle i kościane drzewa
po cichu daję wam życie
gdy czarne niebo kąpie sie w bieli
a moje powieki tańczą na zapałkach
szkieletowe koty i podwodne ptaki
potomkowie bladego Syzyfa
dźwigającego lepkie, blade godziny
Kontekst. Cierpię na bezsenność, a wtedy... dziwne rzeczy wymyślam, oj dziwne...