Avatar @adam_miks

adam miks

@adam_miks
45 obserwujących. 86 obserwowanych.
Kanapowicz od 6 lat. Ostatnio tutaj około 7 godzin temu.
czytaczkiadama
Napisz wiadomość
Obserwuj
45 obserwujących.
86 obserwowanych.
Kanapowicz od 6 lat. Ostatnio tutaj około 7 godzin temu.
niedziela, 19 września 2021

Lektury z lat osiemdziesiątych czyli co zapamiętałem

W tym felietonie przedstawię dziesięć młodzieńczych książek, do których lubię wracać. Są to lektury szkolne z kanonu, ale nie tylko. Po prostu są to czytaczki Adama z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku.

 

No to zaczynajmy. Kolejność przypadkowa. Pamięć nie ta już. Jest bardziej emocjonalna niżli na osi czasu.

 

1. „Godzina pąsowej róży” Marii Kruger

Bohaterką książki jest 14-letnia Anda, która przez pomyłkę za pomocą starego, rodzinnego zegara cofa się w czasie o 80 lat i przenosi się do roku 1880 ze wszystkimi tego konsekwencjami. Naszej bohaterce niezbyt się podoba w XIX wiecznej Warszawie, a wrócić do czasów jej współczesnych wcale nie jest łatwo. W podróży w czasie towarzyszy jej cioteczna babka, Eleonora.

Aby wrócić do „swoich” czasów, Anda powinna odnaleźć zegar, lecz zadanie to nie jest łatwe. Czytałem tę książkę, gdy byłem nastolatkiem i bardzo mi się podobała. Teraz też oceniam ją pozytywnie, ale zauważyłem w niej wiele nieścisłości i miejscami kompletny brak logiki, a także zachowanie głównej bohaterki wielokrotnie mnie drażniło. Tak jakby nie znała historii. Niemniej jednak dobrze się bawiłem podczas lektury i był to przyjemnie spędzony czas. Polecam.

W 1963 roku Halina Bielińska, siostra Marii Kruger, zaadoptowała powieść „Godzinę pąsowej róży” na duży ekran. Główną rolę zagrała Elżbieta Czyżewska ( kapitalna to rola), wówczas młoda, dwudziestoparoletnia aktorka. Jak to zwykle z adaptacjami bywa, nieco różni się od powieści, niektóre wątki są pominięte na korzyść innych, dodanych przez jego twórców. Tak sobie myślę, że teraz zarówno ukazana w filmie współczesność, jak i przeszłość są czymś dla nas odległym. Również polecam. Trzeba jednak pamiętać że film to jednak tylko film. Polecam obejrzenie filmu po przeczytaniu książki.

 

2. „W pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza

Historia Stasia i Nel jest znana mojemu pokoleniu ( rocznik 1967) dzięki filmowi Władysławowi Ślesickiego z roku 1973 i miniserialowi, który pojawił się na małych ekranach rok później. Książkę znam, na wyrywki. W młodości nie zauważyłem różnicy wieku między głównymi bohaterami. Nie zauważyłem ( niezbyt doceniłem) także roli Stasia w powieści. Jest on na dzisiejsze dni dzieckiem, a jednak nie ugiął się wobec obcej tyranii. W latach II Wojny Światowej było w Polsce wielu takich Stasiów. W czasach grozy dzieci szybciej dojrzewają? W dzieciństwie nie zdziwiło mnie zakończenie, które dużo mówi o stosunku do wieku kobiety. Teraz nie przyjąłbym go, tego zakończenia, aż tak bezkrytycznie.

Filmu z roku 2001 nie oglądałem, nie chciałem. Popsułbym sobie smak młodości. Analizowałbym, analizowałbym, aż bym wpadł w czarną dziurę. Czyli w nic. A tak – Staś ma twarz Tomasza Mędrzaka, a Nell to Monika Rosca. I niech tak pozostanie do końca. Filmu i życia.

 

3. „Dom na skarpie” Pola Gojawiczyńska

Autorka bardziej znana z „Dziewcząt z Nowolipek” w 1947 roku opublikowała powieść młodzieżową. „Dom na skarpie” jest historią kilku rodzin mieszkających w starym, zniszczonym domu w Warszawie, po prawej stronie Wisły. I jak wskazuje tytuł – na skarpie rzecznej, co może być dla mieszkańców tego domu złe w skutkach. W każdej chwili może stać się katastrofa budowlana.

Nie pamiętam treści, imion bohaterów, wątków, prowadzenia narracji, nic! Lecz wiem, że ta książka wpłynęła na moje życie, na moje zainteresowania. Pasją mego życia jest historia Warszawy. Dzięki powieści Gojawiczyńskiej przenosimy się w czasy powojenne, a to dla mnie, gdy byłem dzieckiem, było dalej niż średniowiecze. I to „średniowiecze” chciałem poznać …

 

4. „Katarynka” Bolesław Prus

Pan Tomasz z zawodu był prawnikiem i mieszkał w przepięknym domu. Z uwagi na kobiety, do których nie miał szczęścia, zamienił go w galerię sztuki. Po nieudanych próbach nawiązania dłuższej relacji postanowił zostać sam i skupić się na sztuce i naturze. To kochał najbardziej: przyrodę, muzykę i literaturę. Co więcej, był osobą niezwykle zamożną i mógł pozwolić sobie na luksusy. Nie lubił jednak hałasu oraz wszystkiego, co zaburzało jego spokojne i poukładane życie. Właśnie przez to, kiedy pewnego dnia pod jego oknami pojawił się kataryniarz, natychmiast postanowił go przegonić! Nie mógł znieść odgłosu instrumentu i miał nadzieję, że nigdy więcej go nie usłyszy.

Życie jednak jest przewrotne. Spotkanie ociemniałej dziewczynki uzmysławia panu Tomaszowi iż są ważne, ale i ważniejsze rzeczy. Rzecz dzieje się w 19 wieku, gdy medycyna dopiero rozwijała się, ale Prus przewidział dobre zakończenie. Chciał wlać otuchy w serca warszawiaków. I nie tylko warszawiaków. To był czas niepokoju, czas rozłamu, okres rozbiorów. W opowieściach Prusa nigdzie tego chaosu nie widać. Po co opisywać to co każdy doświadczał? Wystarczyło spojrzeć przez okno. Warto o tym wspomnieć na lekcji.

 

5. „Telemach w dżinsach” Adam Bahdaj

Nie mogło zabraknąć Bahdaja, Adama Bahdaja w tym zestawie. Prawdopodobnie przeczytałem wszystkie książki tego Autora. Tutaj wybrałem opowieść o młodzieńcu, Macieju Łanko, poszukującym ojca. Pewnego dnia oglądając program telewizyjny rozpoznaje twarz rodzica. Postanawia go odszukać.

Tytuł nawiązuje do „Odysei” Homera. Odys nie wraca z wojny, którą ten sam autor opisał w „Illiadze”. Żona, Penelopa, robi wszystko, aby zniechęcić starających się o jej rękę. Minęło ładnych parę lat od zakończenia wojny. Odys nie wróci. Telemach wierzy jednak w powrót ojca. Zamierza go odszukać.

W powieści Bahdaja z „Illiady” pozostał tylko wątek syna. Nie szkodzi. I tak – dzięki panu Adamowi, zainteresowałem się starożytnością. Jan Parandowski i te klimaty, wiadomo. Za moich czasów „Mity” tego Autora były bardzo popularną książką wśród ówczesnych decydentów. Mam przypuszczenia, iż władze PRL – u wpisały tę pozycję do kanonu lektur, aby nic nie mówić o Biblii. Daleko zaszedłem z myślami, ale chciałem pokazać Wam tok swobodny myślenia Czytacza; tak czasem bawię się gdy nie mogę zasnąć.

Wracając do naszej powieści. Według niej i jej kontynuacji „Gdzie jest twój dom, Telemachu” Julian Dziedzina nakręcił swobodną adaptację filmową. Powstał ośmioodcinkowy serial. Aby telewidzom nie mieszać w głowie serial został zatytułowany „W piątą stronę świata”. Dopiero w napisach dodano odpowiednią uwagę. Film miał swoją premierę latem 1992 roku, w wakacyjnym bloku telewizyjnym dla dzieci i młodzieży „Teleferie, na antenie TVP1.

 

 

× 8
Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · około 3 lata temu
Z mojej młodości to z tego zestawu zainteresowały mnie: "W pustyni i puszczy" i "Telemach w dżinsach:". Ja zaczytywałam się książkami Arkadego Fidlera i James Oliver Curwood.
× 1
@Siostra_Kopciuszka
@Siostra_Kopciuszka · około 3 lata temu
Z wymienionych, nie znam tylko "Domu na skarpie". A "Godzina pąsowej róży" cudna i książka i film :)
× 1
@wiedzma_ksiazkowa
@wiedzma_ksiazkowa · około 3 lata temu
W zasadzie to od "W pustyni i w puszczy" Henryka Sienkiewicza zaczęła się moja miłość do czytania :)
× 1
@Vernau
@Vernau · około 3 lata temu
"Godzina pąsowej róży" - świetny film z Elżbietą Czyżewską, z 1963 roku. Wcale się nie zestarzał.
× 1

Archiwum

2023