Jest ich dziesięcioro. Poetów przed debiutem. Wiersze publikują w czasopismach papierowych, w social mediach, niekiedy w almanach. Pokazują wiersze znajomym, krewnym, mając na uwadze to, że profesjonalni krytycy mogą spojrzeć na ich utwory niezbyt łaskawym okiem. Przeprowadziłem z nimi krótki wywiad ( wszyscy otrzymali ten sam zestaw pytań), mając nadzieję, że będzie to ich krok ku wydaniu tomiku poezji. Dziś
NATALIA HANUSEK
Natalia to wolna dusza, studentka prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim, artystka, miłośniczka sztuki i powrotów do mody lat minionych. W wolnym czasie reinterpretuje rzeczywistość poprzez fotografię i pisarstwo.
Arka
Noe nie zabrał go do Arki
Tak powiedział mi wczorajszej nocy
Widział jak Noe odpływał w morze
Razem z jego czarnym kotem
Mieszkanie nigdy nie było tak puste
Tak puste że aż pełne dźwięku
Lodówki buczącej we własnym języku
I myśli szumiących bez sensu
Parapet pozbawiony łap i wąsów
Złocił się wyrzutem w świetle promieni
Tęsknił za dotykiem sierści
Filiżanka w pomarszczonej dłoni drżała
Bo odpłynął w nocy przyjaciel
Co pozwalał mu zapomnieć o śmierci
Czym jest poezja? Czy da się ją zdefiniować? A kto to poeta? Czy wpisałaby/wpisał Pani/ Pan w rubryce „zawód” pojęcie „poeta”?
Z pewnością nie ma jednej definicji poezji i zdaje się, że to jest jej siła. To, że każdy jest w stanie ją zinterpretować na swój sposób, w zależności od miejsca w jakim się na daną chwilę znajduje i w jaki sposób wchodzi z nią w kontakt. Dla mnie pisanie poezji to sytuacja zatrzymania, postoju, kiedy mogę zmierzyć się z własnymi myślami
i doświadczeniem, które chciałabym utrwalić. Wyrażając to nieco plastyczniej, wiersz jest dla mnie obrazem, kolażem, który wisi w jasnej, przestronnej galerii. Składa się z różnych tworzyw, odcieni i faktur, często wymaga dopracowania. Właśnie wchodzenie w kontakt z elementami tego kolażu to sedno poezji, dążenie do najlepszego możliwego ułożenia skrawków słów, emocji i wrażeń. Nie ma według mnie czegoś takiego jak ostatecznie skończony wiersz. Pięknie jest przechadzać się po tej wyobrażonej galerii słowa, podziwiać poszczególne obrazy i mieć świadomość, że wszystkie tak naprawdę tworzą jeden wielki kolaż. Są świadectwem minionego czasu i chwil dla których warto było się zatrzymać.
Pisząc o tym zatrzymaniu, myślę, że poeta to nie zawód. Poetą jest osoba, która w dynamicznej pracy i codzienności jest w stanie dostrzec szczegóły, które z wierzchu nieistotne, stają się skarbem dla którego warto iść dalej. Dla którego warto dalej pracować. Bycie poetą to nie zawód. To coś, czego nie da się zwyczajnie sklasyfikować, policzyć godzin pracy i należnego wynagrodzenia. Bo pisanie to odpoczynek od tego, co oczywiste.
Pamięta Pani swój pierwszy wiersz? Czy publikowała/publikował Pani/Pan wiersze, i gdzie? Jakie emocje towarzyszą Panu/Pani w czasie publikacji kolejnych wierszy?
Swój pierwszy wiersz napisałam na konkurs w szkole podstawowej. Pamiętam, że tematem przewodnim była wiosna. To w zasadzie piękny i symboliczny początek poetyckiej przygody. Jeśli chodzi o prezentowanie moich wierszy szerszemu gronu odbiorców, to zdarzyły mi się publikacje w antologiach pokonkursowych, a także dzielenie się utworami w ramach warsztatów poetyckich, na przykład krakowskiego Peronu Literackiego. Cierpliwie czekam na pierwszą publikację w czasopiśmie literackim, ponieważ możliwość dotarcia do czytelnika to chyba marzenie większości poetów.
Dla kogo poeta tworzy? Jaka jest rola poezji dzisiaj? Czy Poeta ma dziś do spełnienia jakąkolwiek misję?
Jak już wspomniałam przy okazji poprzedniego pytania, czytelnik to istotna osoba w twórczości poety. Piszę dlatego, by móc się tym dzielić i cieszę się bardzo, kiedy otrzymuję informacje zwrotne od odbiorców. Muszę jednak dodać, że tworzę też w sporej mierze dla siebie. Poezja to okazja do utrwalenia czegoś, co porusza tak silnie, że trzeba o tym napisać. Tworzenie pomaga mi też często w uporządkowaniu myśli,
a dodatkowo zwyczajnie czerpię radość z tego procesu. To bardzo satysfakcjonujące, kiedy w lekki sposób udaje się wyrazić złożoność świata. Chyba nie czuję, żebym spełniała jednocześnie jakąś programową misję. Czasem chcę wyrazić wierszem coś bardzo ważnego, ale zdaję sobie sprawę, że jego interpretacja zależy już od czytelnika. To jemu oddaję ster. Piszę, żeby ktoś inny mógł podjąć refleksję czy wzruszyć się. Gdybym jednak miała wyrazić misję poety dzisiaj to powiedziałabym, że to wyrywanie z obojętności i przyciąganie do szczegółu. Do tego czegoś, czego nam często w życiowym pędzie brakuje.