Jest ich dziesięcioro. Poetów przed debiutem. Wiersze publikują w czasopismach papierowych, w social mediach, niekiedy w almanach. Pokazują wiersze znajomym, krewnym, mając na uwadze to, że profesjonalni krytycy mogą spojrzeć na ich utwory niezbyt łaskawym okiem. Przeprowadziłem z nimi krótki wywiad ( wszyscy otrzymali ten sam zestaw pytań), mając nadzieję, że będzie to ich krok ku wydaniu tomiku poezji. Dziś
MONIKA ZAJĄC - CZERKIES
Monika kocha stare kino, animuje kulturę z każdej możliwej strony. Na dwóch frontach: w Wojewódzkim Domu Kultury oraz Podkarpackim Informatorze Kulturalnym. Uwielbia fotografie, malarstwo. Kolekcjonuje winyle i archiwalne pocztówki. Autorka dwóch autorskich blogów tematycznych. Pisze wiersze, stojąc od 2022 roku na Peronie Literackim. Jednak mieszka w Rzeszowie.
Dym Pana Świetlickiego
Po miłość to albo tu,
albo daleko stąd
Nie szukaj jej pomiędzy
W oku pijaka czy trzeźwego
Tak samo ujmująca lub żadna
Paryski apasz, łotrzyk ubrany we francuskie piosenki
Tego miejsca nie ma na mapie
Nie szukaj go
To zaułek niedowiarków
Co to nawet, jak znajdą
To nie wiedzą, co ich spotkało
Ta niewiara ulatuje jak dym
Nie zostawiając w nikim
Śladu
sierpień 2023 r.
Czym jest poezja? Czy da się ją zdefiniować? A kto to poeta? Czy wpisałaby/wpisał Pani/ Pan w rubryce „zawód” pojęcie „poeta”?
Myślę, że poezja jest szczególnym rodzajem mówienia. Mówisz tyle, ile chcesz powiedzieć. Reszta jest w niedopowiedzeniu – pozostawiona do interpretacji odbiorcy. Czasem zastanawiam się sama, jak odebrałabym swój wiersz, stojąc z boku - jako nie ja.
Pisząc wkładam coś od siebie. Moją intymność, często coś czego nie wypowiedziałabym na głos. Czuję, że poezja pozwala zaprezentować to, co w mowie potocznej nie da się wypowiedzieć. Zawsze zauważałam u siebie szczególny pociąg do piękna, estetyki, do światów minionych. Stąd pasja do genealogii. Miłość do starego kina i dawnej fotografii. Ratowanie przeszłości.
Malarstwo, rzeźba, roślinność - wszystko daje mi szczególny rodzaj wytchnienia. Karmię się tym, w sposób dosłowny.
Im bardziej się zachwycam, tym więcej mam zapewnień ze świata zewnętrznego, że żyję. Jestem. Takie świadectwo obecności. Tym samym jest dla mnie poezja. Ta, którą chłonę jako czytelnik i ta, którą sama puszczam w świat. Jest to ten rodzaj piękna i zachwytu nad światem, i nad słowem, na który mnie stać i na który mogę sobie pozwolić. Jest to swoisty rodzaj wolności. Warto dać sobie do tego prawo. Ja już sobie go daję, oswajając się sama ze sobą i pokazując coś co jest tak osobiste. Własne wiersze.
Nazwać siebie poetką chyba nie umiałabym, to jak wkładanie w pysze korony na swe skronie. Co innego, gdy ktoś obok tak uzna. Określi mnie w ten sposób. Dostaję w ten sposób przepiękny prezent.
Nie wpisałabym określenia „poeta” w rubryce "zawód" – termin ten jednak jest ściśle związany z codzienną rutyną. Poezja zaś niesie w sobie wolność twórczą, jest cząstką siebie prywatnie. Czymś czego nie wciśniesz w ramy rubryk...
Pamięta Pani swój pierwszy wiersz? Czy publikowała/publikował Pani/Pan wiersze, i gdzie? Jakie emocje towarzyszą Panu/Pani w czasie publikacji kolejnych wierszy?
Doskonale pamiętam moje pierwsze wiersze, ponieważ wciąż mam zeszyty nimi zapisane. Zaczęłam pisać w połowie szkoły podstawowej i określiłabym je jako mocno ... dekadenckie.
Z czego to wynikało? Być może z tego, że chociaż miałam niewiele lat, to czułam się dorosła. Zawsze towarzyszył mi mój świat. Jestem połączeniem samotnicy i introwertyczki.
A równolegle - osobą pełną wiary i radości, lubiącą towarzystwo innych. Jest to dla mnie dobre połączenie, dające mi balans na co dzień.
Dla kogo poeta tworzy? Jaka jest rola poezji dzisiaj? Czy Poeta ma dziś do spełnienia jakąkolwiek misję?
Czy poeta ma misję? Gdyby poeta myślałby na zasadzie zbawiania świata, to potknie się o własną pychę. Jeśli poezją uratuje samego siebie, (często przed samym sobą), to wówczas może uznać, że jego poezja jest ważna. Dla mnie słowo POEZJA niesie, już w nazwie, lekkość i tajemnicę. Coś co nie mieści się w ramach, ani w człowieku. Niesie się po okolicy i czasem zostaje przy kimś na dłużej dotykając jego duszy.