@Lorian

I jak tu egzystować? Wilcza wiedźma gotuje się w leśnym sosie z domieszką grzybów. 36 stopni palącego w oczy celsjusza, słońce miącha niczym rozgrzana do czerwoności żelazna rękawica.

Czy to średniowieczna tortura? Nie, to lato w moim kochanym miasteczku. A ja, zimnolubna, kochająca śnieżne zaspy (prawdziwa córa północy) i rdzawy kolor jesieni, przeklinam na czym świat stoi. Mój kot robi long cata i chłodzi brzuch o kafelki, pieseł nawet nie prosi o spacer (rzecz niebywała).

A ja… ja piję lemoniadę za lemoniadą i modlę się do wszelkich pogańskich bóstw o burzę.

Prawdopodobieństwo że burza przyjdzie do mojego omijanego przez jej braci i siostry miasta, jest równe tak gdzieś… 20 procent. Wciąż mam jakąś nadzieję…

Ja dalej poluję na księgi tajemne 😉

Oto co udało mi się schwytać w moje sidła.

Teraz tylko czytać :)

Ostatnio coś dużo książek wchodzi w moje posiadanie 🤠 Przyznaję, że książki to mój główny sposób na spędzanie czasu, więc zaopatruję się w coraz to nowe - stosiki się powiększają... i powiększają... a ja czytam 😅

Oto moje nowe nabytki:

Z kategorii "czysta fantastyka"

I z mojej ulubionej kategorii: fantastyka "wiedźmia" 😎

Obym nadążyła z czytaniem 😌