Avatar @nemo

@nemo

28 obserwujących. 28 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 5 lat. Ostatnio tutaj 4 miesiące temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
28 obserwujących.
28 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 5 lat. Ostatnio tutaj 4 miesiące temu.
środa, 1 września 2021

48°52'6" S 123°23'6" W – Wrak Nautilusa?

(Wszystkie myśli krążą teraz prawdopodobnie wokół szkolnej gorączki, dlatego proponuję małą wycieczkę. Plecaki spakowane?)

 

Momencik. Zanim do pracy zaprzęgnięty zostanie wujek Google, proszę o chwilę cierpliwości, bo odbędziemy tę podróż manualnie. Mapą po palcu. Albo jakoś tak.

 

Najpierw lot do Australii (w ten sposób skracamy drogę z około 33 tysięcy kilometrów, by nie nadwyrężać spragnionych odpowiedzi czytających). Z Warszawy lecimy około 36 godzin z dwoma przesiadkami w tym jedną w Istambule. Następnie bookujemy miejsce na statku, który zabierze nas prosto do naszego tajemniczego miejsca na oceanie pacyficznym. Brzmi jak długa podróż. Warto uzbroić się w cierpliwość i dobre towarzystwo.

Spragnionym i głodnym wrażeń szef kuchni proponuje:

 

*

 

Pewnego dnia, w końcu, budzimy się pełni jakiegoś niepojętego napięcia. Oto GPS informuje nas triumfalnie:

 

Dotarłeś do celu. Miejsce docelowe znajduje się przed tobą.

 

A tu nie ma nic.

 

Pierwsza myśl, jaka pojawia się w głowie, to wrażenie, że nemo pomieszały się zmysły i ludzie zostali skierowani donikąd. Może być gorzej. Jeszcze okaże się, że ktoś zaraz padnie ofiarą okrutnego morderstwa i powstanie typowe zamieszanie. Typowe dla klasycznej powieści kryminalnej.

 

Nie, żadnych takich. Miejsce, w którym (wirtualnie) się znajdujemy to ciekawostka geograficzno-matematyczna. Tak zwany oceaniczny biegun niedostępności (ang. Point Nemo (teraz już prawdopodobnie jest jasne, dlaczego osoba pisząca przepada za tym miejscem)). Został wyznaczony w 1992 roku przez chorwacko-kanadyjskiego statystyka, Hrvoje Lukatela. To punkt tak bardzo oddalony od wszystkich lądów, że bliżej z tego miejsca do ludzi znajdujących się na orbicie ziemskiej. Wymarzone miejsce na spokojne wakacje!

 

Szukając informacji o Punkcie Nemo (wolę tę nazwę), okazało się, że biegunów niedostępności jest znacznie więcej. A więc: północny, południowy, kontynentalne. Ba, jest cała procedura ich wyznaczania. No proszę, typowo ludzkie. Wyznaczyć sobie matematycznie taki nieprzydatny punkt.

 

Ach, oczywiście. Punkt Nemo nie jest, niestety, miejscem wiecznego spoczynku Nautilusa i Kapitana Nemo. Dlaczego? W Tajemniczej Wyspie współrzędne Wyspy Lincolna są wyjątkowo dokładnie podane (34°57′S 150°30′W) i są one nieco inne, niż te, które widnieją w tytule tego wpisu. Warto też pamiętać, że Wyspa Lincolna zniknęła z powierzchni oceanu – na próżno jej szukać. Szkoda. Myślę, że Excelsior na pewno by tam zawędrował.

 

Co ciekawsze, pewien polski pisarz postanowił wysunąć zupełnie inne argumenty takiego a nie innego położenia Tajemniczej Wyspy. Zdradzę tylko, że ma to wiele wspólnego z kilkoma poplątanymi tezami i faktem, że Kapitan Nemo (pierwotnie) był Polakiem. Obiecuję więcej nie zdradzać.

Po tej męczącej wyprawie, czas najwyższy obrać kurs na dom. Chyba wszyscy stęskniliśmy się za lądem.

 

 Bibliografia:

Pozdrawiam i powodzenia (i pamiętamy, że dziś rocznica wybuchu IIWŚ)

 

PS: *Odsyłam do wątku na grupach dyskusyjnych, gdzie (mam nadzieję) pojawi się więcej książkowych dań :) Które z nich najbardziej Wam by zasmakowało?

× 5
Komentarze

Archiwum