Avatar @ziellona

Ziellona & Wonder

@ziellona
Bibliotekarz
62 obserwujących. 71 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 3 miesiące temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
62 obserwujących.
71 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 3 miesiące temu.
czwartek, 12 marca 2020

Jak wybrać przewodnik na wakacje?

Ten wpis miał się pojawić przed wakacjami. W międzyczasie pojawił się koronawirus. Wakacji prawdopodobnie nie będzie, a na pewno nie takich, jak sobie wyobrażamy. Dlatego postanowiłam opublikować go dziś, bo już kilka recenzji przewodnikowych popełniłam, razem z wpisem "po co ja to w ogóle robię :)). I pomyślałam, ze może komuś z Was się przyda do planowania przyszłych urlopów. A ja sobie i tak będę po kolei recenzować co tam mam i co ewentualnie polecam. Ja wiem, że większość z Was zawodowo zajmuje się językiem polskim, nauczaniem, i pół zawodowo pisaniem blogów i recenzji. Także wybaczcie niekiedy występujące, błędy stylistyczne (krytykę przyjmuje na klatę), przecinki,, które są moją zmorą od niepamiętnych czasow. Ortów nie robię :) Moje wpisy na bloga kanapowego tworzone są na bieżąco, co oznacza, że po prostu je piszę. Wpadnie mi temat do glowy i lecę - tak jakbym mowiła do koleżanki. Rożnica taka, żze zamiast otworu gębowego służącego do wydawania dźwięków paszczowych, używam klawiatury.
W efekcie klasyczny podział na wstęp*rozwinięcie*zakończenie, tak jakby przepadł bez wieści :) Mam nadzieję, że merytoryczna strona wpisów ratuje ten brak podziału :)


******************

Wszyscy wiemy, jak wyglądają półki w księgarniach tuż przed wakacjami? Uginają się. Prawdopodobnie wydawnictw jest mniej niż serii wydawniczych. Co roku mamy ten sam dylemat. Dylemat księcia z kabaretu Potem "Jak wybrać spośród tysiąca?" (to akurat ze skeczu "Mały Książę"). Chciałoby się zastosować radę krasnoludków z tego samego skeczu "Kochaj i rzucaj", ale co na to portfel? Postanowiłam zatem.

Zdjęcie pochodzi ze strony biblioteka.krzywin.pl

Nie rozwiążę Wam tego dylematu - tego chyba nikt nie jest w stanie zrobić. Ale może, na podstawie wpisu "Ciocia Dobra Rada", sami rozwiążecie ten dylemat? Oczywistym jest, że nie jestem w stanie przedstawić wszystkich turystycznych wydawnictw, poniżej znajdziecie zatem te, z których sama korzystam lub nie korzystam, bo nie są dla mnie, ale nie oznacza to, że Wam się nie przydadzą.

Są zatem przewodniki:
1) do czytania - z ogromną ilością informacji krajoznawczych - tu króluje Rewasz
2) do korzystania na miejscu, w podróży - tu wszelkie wersje kieszonkowe
3) do planowania urlopu objazdowego lub licznych wycieczek - terytorialnie obejmują ogromny teren, tematycznie: jeden temat (np. zamki, fortyfikacje etc).

Podzieliłam je na kilka kategorii:

1) Przewodniki z treścią - dużo treści, mało ilustracji - idealne dla przewodników. Jeszcze raz powtórzę: tu króluje Rewasz

2) Przewodniki dla wzrokowców - dużo ilustracji, zdjęć - widzimy, co zwiedzamy. - tu mało konkretne, ale bogato ilustrowane przewodniki Wiedzy i Życia

3) przewodniki dla słuchowców - audio - stosowane głównie w obiektach zabytkowych.

4) przewodniki retro - ten trend pojawił się niedawno - przykładem niech będzie seria https://nakanapie.pl/ksiazki/echa-dawnej-warszawy Echa Dawnej Warszawy

5) przewodniki tematyczne - wydawane przez różne wydawnictwa np. Są to przewodniki przekrojowe. Dużo informacji, a i owszem, ale ciężko się z nich korzysta w podróży. No chyba że ktoś faktycznie chce objechać Polskę szlakiem kolei, na przykład. Zatem w mojej opinii są to przewodniki do korzystania domowego i planowania wakacji, niż stricte na wakacje

6) i reprinty - czyli książki z treścią aktualną mniej więcej przed 50 laty. Tu rządzi wydawnictwo Ruthenus i Libra. Są wyjątkowe. Nikt nie wydaje książki pół wieku lub więcej po premierze, jeżeli nie jest wyśmienita. Są zatem gwarancją jakości. Nie znajdziecie tu jednak aktualnych informacji turystycznych. Mają swoisty urok, ale szkoda ich brać na wakacje do plecaka czy walizki.

7) i moje ulubione - "przewodniki" od strony kulturowej - np. cykl Szok Kulturowy

Zanim zakupimy przewodnik zastanówmy się nad tym "po co nam on".
  • Czy chcemy go przeczytać w domu, siedząc na kanapie i wyciągając co lepsze ciekawostki z treści, czy raczej planujemy się gdzieś wybrać i w związku z tym potrzebujemy mapę i spis atrakcji (czy najważniejszych, czy takich "pod nas", to już druga kwestia.
  • Czy byliśmy już w danym regionie lub wiemy o nim nieco więcej, niż to w której części świata leży, czy też jest to klasyczny pierwszy raz.
Drugie pytanie, które musimy sobie zadać, to "czy chcemy go wziąć ze sobą, czy korzystać z niego w domu". Te dwa pytania są chyba najważniejsze. I trzecie - dokąd właściwie się wybieramy.
No to spróbujmy coś wybrać na podstawie tych dwóch pytań, a potem zadamy kolejne.



To zacznijmy od kierunku: DOKĄD??
Kierunek - popularny kierunek wakacyjny lub egzotyka. O tutaj oferta jest bogata.


PODRÓŻE MARZEŃ - seria Gazety Wyborczej - doskonałe książki (bo to są książki) o różnych krajach i regionach świata. Pięknie wydane, z ładnymi zdjęciami, informacjami regionalnymi średnio obfitymi. Za to tzw. inserty - zwalają z nóg. Idealne do czytania w fotelu. Słabe do korzystania na miejscu (ciężkie i duże). To sa książki, które można czytać do poduszki, nawet jeżeli się nie wybieracie np do Indonezji.

Porównywalne, jeśli chodzi o ładne wydanie, są przewodniki Wiedzy i Życia. Dość drogie, z ogromną ilością kolorowych zdjęć. Merytorycznie? - ubogie. Nie spotkałam jeszcze przewodnika Wiedzy i Życia, o którym bym powiedziała "O! to jest to". Za to są wyśmienite na prezent. Występują też w wersji angielskiej.

Lonely Planet - anglojęzyczne przewodniki, które doczekały się polskiego tłumaczenia. Odnoszę jednak wrażenie, że te wydane po polsku są mniej dokładne i nieco gorsze. Przewodniki Lonely Planet są dość obszerne, jednak dużo zależy od tematu publikacji. Jeżeli zatem bierzemy do ręki "Europę Południową" lub Stany Zjednoczone, naprawdę nie spodziewajmy się więcej niż kilku zdań o danym regionie. Osobiście uważam, że te przekrojówki są nic nie warte, chyba ze ktoś ma zamiar zwiedzić 20 stanów w 10 dni. Wtedy może... W tym przypadku, mniej znaczy lepiej.
Im mniejszy region jest ujęty w przewodniku, tym lepszej publikacji można się spodziewać.
Pamiętajmy bowiem, że ta seria jest pisana na rynek amerykański, a Amerykanie naprawdę potrafią przyjechać do Europy na 10 dni i chcieć zwiedzić wszystkie kraje.

Bardzo dobre są też przewodniki Pascala z serii Praktyczny Przewodnik . Faktycznie przewodnik i faktycznie praktyczny. Praktyczny Przewodnik (to są te "stare Pascale" - wierzcie lub nie - jeżeli było w nich napisane, że ta restauracja jest najlepsza, to tak było. Jeśli pisano tam, że należy skręcić w lewo za dużym kamieniem, to ten kamień tam stał i faktycznie była droga w lewo. Co więcej - w tych przewodnikach treść była idealnie wyważona (pomiędzy atrakcjami turystycznymi, a perełkami ukrytymi w lesie.

Przyzwoite, w rozsądnych cenach i niewielkich rozmiarów są przewodniki tzw. kieszonkowe. Oferują je niezliczone wprost wydawnictwa:

  • Pascal ma kilka takich serii - m.in: Pacal Lajt, Pascal Go i Pascal Travel, czy seria Mastercard
  • Wydawnictwo Berlitz - https://nakanapie.pl/wydawnictwa/berlitz - ma ten plus, że oprócz przewodników oferuje też rozmówki. Wydawnictwo Berlitz jest głównie dla tych, którzy zwiedzanie traktują niejako "przy okazji" wakacji na plaży lub w hotelu. Ja ich nie używam, co nie znaczy że nie ma takich, którzy używają :)

Wydawnictwo Bezdroża zaś, niegdyś fenomenalne i bardzo niszowe, dziś jest w każdej księgarni, ale i poziom merytoryczny dość mocno się obniżył. Pewnie taka jest cena sławy. Mają jednak kilka ciekawych serii i pomimo tego, ze są gorsi niż byli, to wciąż są lepsi niż kieszonkowe wersje Pascala czy Berlitza.
2 serie przewodników po krajach i regionach (tzw. klasyczne) - w przypadku tych serii bardzo dużo zależy od autora danego przewodnika.


I kolejne serie Bezdroży:

I kilka przewodników w serii "dla bystrzaków" - kojarzycie te czarno-żółte książki B5 wydawnictwa helion? A to Java Script dla bystrzaków, a to PHP - głównie publikacje dla branży IT. Dziwne zestawienie: poradniki dla programistów i przewodniki. Tylko, że Bezdroża są częścią Heliona. Stąd wśród informatycznych publikacji można trafić też niezłe przewodniki. Wot' taka ciekawostka.

Zaskakująco dobre są przewodniki z serii Globtroter. Zaskakująco, bo zostały wydane przez "wydawcę wszystkiego", a nie przez wydawnictwo wyspecjalizowane w podróżach. Treściowo i użytkowo są gdzieś pomiędzy pascalem, a bezdrożami - czyli wciąż wysoka półka.


Zrodlo zdjecia - empik.com

No dobrze, a co jeżeli wybieramy się w tereny mało popularne, z plecakiem i na własną rękę? Co, jeżeli nasz kierunek to wschód lub bałkany?

No cóż - Rewasz :) - to jest wydawnictwo wyspecjalizowane w tematyce krajoznawczej. Raczej posiadają w swojej ofercie regiony Karpat lub regiony z terenów naszych wschodnich sąsiadów, ale nie tylko. Posiadają też przewodniki tematyczne, jak np. Cerkwie w Bieszczadach.
W jednym z przewodników (Grzesik, Traczyk. Beskid Niski) pojawił się taki mniej więcej tekst "Skoro kupiłeś ten przewodnik, to zakładamy, że wiesz jak tu trafić. Zakładamy też, że umiesz się posługiwać mapą. Skoro wiesz, jak tu trafić, to nie będziemy się rozpisywać o szlakach, czy opisach dojazdu. Jak już to dotrzesz, to pokażemy Ci co tu można zobaczyć"
Bo przewodniki tego wydawnictwa sa przewodnikami dla wymagających.
Wymagających tekstu.

Gdzieś pomiędzy komercją (wcale nie złą), a Rewaszem leżą przewodniki tematyczne i reprinty.
Tematyczne przekrojowe - np. Koleje, Fortyfikacje czy Zamki z serii Przewodnik po Polsce, wydawnictwa Carta Blanca - idealne do planowania podróży, natomiast tak duży przekrój regionalny (cała Polska) wyklucza przydatność przewodnika w trasie. Podobnie w przypadku wielozadaniowego wydawnictwa Hachette. Seria "Miejsca niezwykłe" to miejsca poukładane tematycznie. Np. Zamki, turnieje, rycerze - obfitujące w ciekawostki i krótkie opisy. Zasięg regionalny wyklucza jednak wyczerpujące podejście do tematu. Są to po prostu wzmianki, mimo wszystko ciekawe jako punkty do planowania wycieczek. Podobnie jest z tematycznymi przewodnikami wydawnictwa Muza. Posiadam 2 z serii i nie jestem pewna, czy seria nie została zawieszona. W każdym razie - są one ładnie wydane, przeglądowym bardzo "wzmiankowe".

Największy jednak kłopot mam z wydawnictwem BOSZ. Poczynając od fenomenalnego, bardzo szczegółowego przewodnika po Pęksowym Brzyzku (zrecenzowanego wczoraj) po nieprawdopodobnie ogólny przewodnik po Polsce. Wydaje się, że BOSZ wydaje wszystko. Jedyną pewną rzeczą jest to JAK TO JEST WYDANE. Zawsze są to elegancko zaprojektowane, wydane na najlepszym papierze, z piękną grafiką i unikatowymi zdjęciami. Wydawnictwo BOSZ jest idealne na prezent. Jeśli zaś chodzi o merytoryczną i treściową stronę - od sasa do lasa. Albo niespotykane nigdzie indziej Bestiariusze, albo przeglądowe Śladami słynnych zbrodni.

Do tego wszelkie przewodniki "z czymś w tle", powiadają o nich, że są nieoczywiste. Bo są :) o od tych z filozofią w tle, przez historyczne (tu kilka niezłych dzieł wydawnictwa bellona), ale w nich nie liczmy na mapki, informację w którym miejscu się znajdujemy. W mojej opinii to nie są przewodniki, ale arcyciekawe książki o danej tematyce z danego regionu.

Na sam koniec zostawiłam przewodniki pokazujące różnice kulturowe.
Seria Szok Kulturowy! - była swego czasu dodatkiem do Newsweeka i pomimo "bycia dodatkiem" jest świetnym obrazem cech charakterystycznych danej nacji. Kieszonkowe, zgrabne, ładnie wydane na papierze z odzysku i treściowo pokazujące dużo więcej, niż najobszerniejsze przewodniki po państwach.

No i konkluzja jest taka, że rad na to jak wybrać przewodnik - nie ma. Nie ma, bo oferta jest tak ogromna, jak nasze oczekiwania. Jeśli udało Wam się przetrwać to zestawienie, to macie przynajmniej wizję tego, że przewodnik przewodnikowi nie równy. Reszta zależy od Was.


#przewodnik#rewasz#Bosz#Bezdroza#Libra#Ruthenus#Lonely-planet#Pascal#serie-przewodnickie#miasta
× 2
Komentarze
@Johnson
@Johnson · ponad 4 lata temu
TL;DR

Ale moja kumpela zanim gdzieś wyjedzie w świat, a ma tak że lubi i często jedzie, to kupuje z tego kraju jakiś przewodnik i dopiero wtedy jedzie czy tam leci :)
× 1
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
miałam podobnie :) - teraz jeżdże w te same miejsca, więc już jestem obłożona tyloma publikacjami (maksymalnie regionalnymi), że już nie kupuję pierwszego, który mi pod rękę wpadnie. Ale gdybym np. pojechała... ja wiem... do Indii to też bym zakupila przewodnik natychmiast. Jakikolwiek. Lepiej kupić Berlitza niż nie mieć nic. Ale jeśli miałabym czas na wybór, to wzięłabym wtedy, prawdopodobnie, jakiś do plecaka i kieszonkowy. Pewności nie mam. Bo jeszcze nikt mi nie zaproponował zafundowania wycieczki do Indii :P:P
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
I pewnie dlatego nie mam zadnego przewodnika spoza Europy. :P po prostu mnie tam nie bylo :)

Archiwum