Jedna z nielicznych - jeżeli nie jedyna - książka o historii Kaszub i Kaszubów w tle dramatycznych wydarzeń XX wieku.
https://nakanapie.pl/ksiazka/narzeczona-z-kociewia
Rzymianie podbili już całą Galię. Całą? Nie! Broni się jeszcze jedna mała wioska...Ta historia jak z komiksu o Asterixie i Obelixie wydarzyła się naprawdę w Polsce w 1920 roku. Wioska Janowo wraz czterema swoimi przysiółkami powstrzymała całe Niemcy, wygrywając plebiscyt i przyłączając się do Polski. Niniejsza książka opowiada tę historię w konwencji fantasy. Magia przeplata się tu z wydarzeniami rzeczywistymi i niesamowitymi zbiegami okoliczności oraz prawdziwymi ludźmi. Do walki o Polskę stają żywioły, demony i pradawne słowiańskie bóstwa.
Przedstawione tu historie kryminalne są opisami autentycznych zdarzeń. Rozgrywały się one w Gdańsku na przestrzeni lat 1870-1939 i odtworzone zostały głównie na podstawie doniesień prasowych.
Przejmująca opowieść o ludziach walczących o uratowanie przepięknej, zabytkowej dzielnicy – Biskupiej Górki – przed rozbiórką i zagładą. Skłóceni ze sobą nawzajem muszą przejść wewnętrzną przemianę, by stać się społecznością zorganizowaną wokół wspólnych celów. Symbolem tego zjednoczenia staje się cenny zabytek – zegar na wieży; mieszkańcy Biskupiej Górki muszą znaleźć sposób, żeby go wyremontować i ocalić. Inspiracją do ich działania staje się Królowa Salwatora – dziwaczka, ale zarazem duch dzielnicy.
Pięciu autorów, pięć opowiadań, pięć zbrodni: wyrafinowane zabójstwo sprzed lat, tajemnicze zniknięcie uczennicy, głowa znaleziona na trawniku, niezwykle sprytna kradzież, groteskowa komedia śmiertelnych pomyłek. W tle Gdańsk, ten z lat trzydziestych XX wieku, i ten całkiem współczesny. Gdańsk - dobre miejsce do snucia kryminalnych intryg.
Akcja powieµci rozgrywa się na obszarze Głównego Miasta Gdańska i jego przedmieściach, szczególnie na terenach delty Wisły, czasem swym ogarniając lata 1900 - 1945, począwszy od Cesarstwa Niemieckiego, poprzez Wolne Miasto Gdańsk aż po zdobycie miasta przez Rosjan w 1945 roku. Pokazuje dramatyczne losy ludzi mieszkajšcych na tych terenach. Początkiem tych wydarzeń była fascynacja ideologią Adolfa Hitlera, odrzucenie mieszczańskiego świata i jego tradycyjnych wartości, wiara w idee, które miały przynieść odrodzenie, a przyniosły zagładę i tryumf nowej ideologii - kolejnej dyktatury. Bohaterowie powieści, rybacy, rolnicy, urzędnicy, pragną w tym nowym, trudnym czasie, odnaleźć swojš własną drogę do szczęścia, znajdując ją z wielkim trudem.
Dolar drożeje! jest fascynującą powieścią, której największą wartość stanowi fakt, że oferuje jedyny w swoim rodzaju wgląd w sytuację Wolnego Miasta kilka lat po wojnie. Dostarcza dużo nieznanych do dziś faktów, przede wszystkim jednak pokazuje atmosferę panującą wtedy w Gdańsku, pokazuje ludzi tego czasu, życie codzienne i mentalność. Prawdopodobnie jest też powieścią z kluczem, chociaż dzisiaj już trudno odgadnąć tożsamość występujących w niej postaci.
https://nakanapie.pl/ksiazki/jaroslaw-pater
Powojenny i pookupacyjny Olsztynek. A w nim: Milicja małoObywatelska, Wehrmaht po lasach, Sowieci na karku, szabrownicy i Kabatowa z żywnością, rozdawaną na kartki. Układy, układziki, układziątka i ... ciemny las. A w lesie... A w lesie sponiewierany trup. Ale nie w trupie sprawa. Bo przecież, chłop zaginął, ale krowa, panie, zaginęła... W tych czasach żywa krowa była zdecydowanie ważniejsza niż żywy chłop, nawet jeśli mąż. Bo tylko chleje, panie, i na szaber chodzi. A wódka w Olsztynku leje się strumieniami...
Wspaniale zarysowane tło historyczne, opowieść wypełniona dobrze skrojonymi, niejednoznacznymi postaciami, które są jej główną siłą i motorem.
Tło społeczne, zawiłości powstałe na styku małych społeczności, wielkich kultur i całych narodów, wzajemne animozje, a do tego normalne, ludzkie przywary, uczucia, błędy życiowe i heroiczne poświęcenia. Kocioł narracji, tygiel historii - ot życie, jakie naprawdę mogło się przytrafić.
Mazurska, sielankowa kraina okraszona jest tu zwykłymi ludzkimi dramatami i wyborami, które, choć dokonane lata temu odciskają ogromne piętno na teraźniejszości.
To nie jest saga rodzinna, to nie jest opowieść o życiu na wsi, to nie jest prosta opowieść o życiu. To historia XX wieku (bardzo szeroko pojętego) kręcącej się wokół jednej / dwóch rodzin z maleńkiej wsi. Z wszelkimi problemami, uczuciami, historiami.
Wierszalin - wieś z trzema domami. Grzybowszczyzna - niewiele wieksza. I tam, na końcu świata, tuż przy granicy białoruskiej, istniał sobie Ilia - prorok Eliasz. Prosty chłop, nieczytający, nieumiejacy pisać, ale jakos tak potrafił przekonać ludzi do siebie, że "Tłumy Panie, tysiące Narodu...".
Włodzimierz Pawluczuk usiłuje odpowiedzieć na pytania o fenomen proroka Eliasza z Grzybowszczyzny. Pojawia się na Podlasiu mniej więcej 40 lat po apogeum kultu. Okazuje sie jednak, że to nie tylko prorok Eliasz i cerkiew wyrosła spod ziemi.
Kryminały retro. Lublin międzywojenny. Mnie najbardziej spodobało się Kino Venus i morderstwo pod cenzurą. Ale cały cykl utrzymany jest w podobnym klimacie.
Wyobraźcie sobie, że Mieszko I nie przyjął chrztu i Polska w XXI wieku wciąż za boga ma Swarożyca...
A wszystko się dzieje u stóp najstarszych gór w Polsce.
Pierwszy tom dzieje się w Chęcinach (głównie w Chęcinach) – i tu wielki ukłon w stronę autora, bo lepszej książki promującej regionalne atrakcje, pokazujące historię i - tak! pokazującej dlaczego powinniśmy odwiedzić Chęciny, nie znalazłam. Tu, wg mnie, Łukawski zrobił dużo większą pracę, niż wszelakie instytucje turystyczne. I niż, mój ulubiony Ackroyd i Aaranowitch, którzy podobne książki pisali o Londynie. O Londynie – potężnym mieście, które znają wszyscy i wiedzą o tym, że warto tam pojechać. O Chęcinach takiej wiedzy nie ma – mijamy je po drodze do Kielc, może zauważymy zamek (jest pięknie oświetlony) i powiemy: popatrz kochanie, jakie piękne mury. I tyle, pojedziemy dalej. A Łukawski, w wielkim stylu, pokazuje żeby jednak się zatrzymać, żeby popatrzeć, odwiedzić i poczuć. To jest najlepsze studium regionalne, ubrane w fabułę.
Opowieści z czasów, kiedy "wilki podchodziły pod same okna chałupy, gdzie kraina bez Boga i milicji, za to pełna kryjących sie przed prawem i alimentami opryszków. Ziemia krztusząca się jeszcze dymem pogorzelisk i parującą krwią po bieszczadzkiej wojnie braci, co tylko tym się różnili, że jedni raz, a drudzy trzykrotnie żegnali się przy pacierzu?"
https://nakanapie.pl/ksiazka/milosc-pieniadze-smierc
pitaval rzeszowski
https://nakanapie.pl/ksiazka/krew-inkow
Akcja dzieje się na Spiszu, w okolicach Niedzicy (gdzie zamek piękny stał) i wielkim plusem powieści jest ozwierciedlenie ówczesnych stosunków, historii no i tych zbójców.
To jest książka o prawdzie lokalnej - każdy ma inną. Nie znajdziecie tu ani ocen, ani nowych faktów historycznych. O Ogniu, o GoralenFolk, o Krzeptowskim.
Powieść historyczna. Historia księżnej Augusty, która nade wszystko ukochała myślenicką ziemię. Księżnej, która w dzisiejszych czasach byłaby behawiorystą i weterynarzem - tak bardzo bowiem umiłowała zwierzęta, że niejednokrotnie były dla niej ważniejsze niż ludzie.
Brzydka to powieść, ale jakżesz potrzebna. Z tym, że nie jest to powieść dla każdego - o ile Ślebodę można poklecać każdemu, o tyle Kamień dotyka tematyki wyrzuconej poza nawias społeczeństwa. Gorali z Zakopanego zna prawie każdy. Niekoniecznie osobiście. Ślebodę można zatem czytać jako kryminał. Natomiast z Romami (Cyganami) jest inaczej. Niby każdy zna stereotypy. Każdy słyszał i każdy wie. Ale ... ilu z nas zna choć jednego Roma?
Kryminał retro. Idealnie oddany Kraków i jego klimat. A wyprawy profesorowej ZA MIASTO ... "ulicą Długą, na której przyzwoite kobiety nie bywały..." są majstersztykiem.
Tak dobrej książki o Śląsku to ja już dawno w rękach nie miałam. Polecam wszystkim, którzy Śląskiem się interesują, są ciekawi co o nich samych wypisują oraz tym, którzy chcą zrozumieć o co z tym Śląskiem chodzi bo to takie zagmatwane i nie wiadomo o co tym Ślązakom biega. Mądra książka, która rozprawia się z mitami, stereotypami, przemilczeniami. Autor stara się zrozumieć rację samych Ślązaków jak i ludzi, którzy mają prawo nie rozumieć bo są po drugiej stronie rzeki... Robi to w prosty, jasny sposób a przy tym interesująco. Dodatkowy walor książki: czyta się jednym tchem, jak dobrą powieść. Połknęłam ją w jeden dzień zaniedbując sprawy domowe. Mam nadzieję, że pan Rokita będzie nadal pisać bo robi to świetnie. Cóż za otwarty umysł ! (margota13)
Jakub Ćwiek
Głuchołazy, małe miasteczko na polsko-czeskim pograniczu, mają w herbie kozi łeb. To miejsce, gdzie w XVII wieku wieszano kobiety podejrzane o uprawianie czarów. Większość z nich trafiła na stryczek za nic. Ale były wśród nich także one. Te, które wiedzą. Te, które mogą umrzeć, ale nie odchodzą tak łatwo.
No i co z tego, że nie przepadam za stylem pisarskim pana Ćwieka? Co z tego, kiedy poowieść opowiada o Głuchołazach i czarownicach? Jest to JEDYNA powieść współczesna dotycząca Głuchołaz. I jedyna traktująca o czarownicach. I co lepsze, współczesnych.
Mogę sobie nie przepadać za stylem pisarskim, ale i tak czytam z wypiekami na twarzy :)
Krótkie szkice z historii Opolszczyzny. "Stanowią pewne zamknięte w sobie całości i służą głównie do czytania, przybliżając przy okazji mało znane czy w ogóle nieznane fakty dotyczące przeszłości regionu, miejsc, ludzi, zabytków"
Niby przewodnik, ale taki inny. Ukryte skarby, masońskie rytuały i szalone pomysły Hitlera. Zamki, ruiny, podziemia i rezydencje. Książki Joanny Lamparskiej to biblia dolnośląskofila.
Zapowiada się ciekawie :) saga o rodzinie warszawskich hotelarzy
Opowieści i gawędy krajoznawcze o mazowieckiej prowincji – tym razem o bliskim otoczeniu Warszawy. Ja uwielbiam te krajoznawcze bajania, choć zdaję sobie sprawę, że to w żadnym razie nie jest powieść.
Narodziny kultury masowej na przełomie XIX i XX wieku - kino w systemie rozrywkowym Łodzi. Publikacja naukowa, niemniej jednak bardzo ciekawa.
Podróże z historią. Książka dla młodej młodzieży.
Akcja dzieje się w międzywojennej Bydgoszczy. I naprawdę się dzieje w Bydgoszczy!
Nie spotkałam jeszcze książki z Bydgoszczą w roli głównej. Jak również żadnego debiutu, tak dokładnie utytłanego w międzywojenne miasteczko (może wyjątkiem byłaby pani Aleksandra Borowiec ze swoją Gwiazda Szeryfa", ale ona raczej oddaje klimat i życie małomiasteczkowe, natomiast pani Grosman oprowadza nas po zaułkach, głównych ulicach, informuje, gdzie jest komisariat, którą "bimbą" można dojechac do ... i gdzie znajduje sie wypożyczalnia samochodów. Właściwie to przewodnik po przedwojennej Bydgoszczy, a trup, jak mawia moja siostra, jest tu niepotrzebny.
Zastanawia mnie nawet, ile czasu musiała autorka poświęcić na studiowanie przedwojennych map i przewodników. Nakład pracy jest zdecydowanie nieadekwatny do potrzeb zwykłego kryminału.
Tu też zapowiada się ciekawie. Zarówno recenzje, jak i opis z okładki - podoba mi się ta moda na kryminały retro :) - przekonuje.
Być może mam drewnianego fioła :) Nie przeczę. Ale nudnych przewodników nie lubię. Ta książka nie jest nudna. To zestaw opowieści i opowiadań dziejących się wokół drewnianych zabytków puszczy Zielonka. Bardzo krajoznawcza :) Lechosław Herz by się zapewne nie powstydził.
Tu króluje Aneta ponomarenko. Jej retro kryminaly dzieją się właśnie w Kaliszu
https://nakanapie.pl/autorzy/aneta-ponomarenko