Avatar @ziellona

Ziellona & Wonder

@ziellona
Bibliotekarz
62 obserwujących. 71 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 3 miesiące temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
62 obserwujących.
71 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 3 miesiące temu.
sobota, 7 marca 2020

Dzieje się... w Grecji.

Grecja kojarzy nam się z lazurowym morzem, śnieżnobiałymi domkami i wakacjami. I słusznie. Choć to tylko częściowa prawda. W poprzednim wpisie pokazałam Wam greckich autorów, w tym postaram się przedstawić książki pisane przez osoby spoza Grecji (często z korzeniami greckimi, ale nie zawsze). Różnica w podejściu do greckości kluje po oczach.

Zacznijmy zatem od romansów i tzw. powieści obyczajowych.



Kalo Limani, czyli piękny port - na Lesvos

Szept cyprysów -Yvette Manessis Corporon
Autorka jest Amerykanką i wyraźnie tęskni za klimatem greckim, przekazuje go zresztą w książce bardzo sprawnie i ładnie. Gdybym nie tęskniła za Grecją stale, zaczęłabym po kilku kartkach tej książki. Przez całą powieść przebijają się tradycyjne wartości greckie; rodzina, tradycja, wspólnota i jedzenie. Ilość przepisów i sposobów wykonania moich ulubionych greckich potraw, przerosła moje oczekiwania... Opis tradycji i obrzędów - bardzo sprawny, ładny i przemawiający do wyobraźni. Pięknie wkomponowany w kontrast z amerykańskim światem.

Prządki księżycowe - Mary Stewart

Dwudziestoletnia Angielka Nicole postanawia spędzić swój urlop na Krecie, w odludnej wiosce Agios Georgios. Nie przypuszczała, że dzika sceneria wyspy stanie się tłem niebezpiecznej przygody, w którą dziewczyna zostanie mimo swojej woli wmieszana. Szybki rozwój wypadków wymaga od Nicoli zimnej krwi i odwagi, stawką bowiem jest ludzkie życie. - opis wydawcy
Powieści obyczajowe, dziejące się w Grecji, pisze też Victoria Hislop. Bodaj najbardziej znana jest powieść Wyspa, druga z kolei to Pocztówki z Grecji.

Jednak, wciąż i nadal :), najwięcej romansideł dziejących się w Grecji oferuje wydawnictwo Harlequin. Tak, wiem - płytki, szybki, nierealny. Jasne. Z Harlequinami jest jak z Disco-Polo. NIkt nie czyta (słucha), a wszyscy znają. Przyznaję, czytam. Czasami. Są mega płytkie i mega nierealne. Ale niektóre zawierają ziarno. Ziarno prawdy. Ich kolosalnym plusem jest tzw. godzinka. Godzinka i książka przeczytana.


okładki tylko 4ch, bo przyznaję... nie chciało mi się szukać większej ilości. Ale jest tego trochę :)

Nie chciałabym nikogo urazić, ale dla mnie gorsze od Harlequinów są książki z zakresu "moje wspaniałe greckie... historia prawdziwa" i tego typu... Tu też kilkanaście książek wpadło mi w ręce. Są to głównie historie o tym, jak "pojechaliśmy na wakacje i zostaliśmy" "zakochałam sie w Grecji i postanowiłam się tam przeprowadzić". No niby fajnie, ale czy musiałam o tym pisać? Czy nie lepiej byłoby tą miłość do Grecji przekuć na powieść z sensem?

61% powierzchni to góry. Grecy mają ponad 3000 wysp. Na wielu z nich mieszka pasterz i jego kozy. Pasterstwo w Grecji kwitnie. Najwyższe góry greckie wznosza się prawie 3 km nad poziom morza. Tematów do powieści jest mnóstwo. Czemu wszyscy piszą o tej wielkiej miłości i przeprowadzce do małego biało-niebieskiego domku?
Przykładem takich "przeprowadzkowych - powakacyjnych" opowieści niech będzie chociażby powieść Greckie pomidory, czy - uwaga! - Trylogia z Korfu - Gerarda Durrella. Okrutnie jest wrzucić brytyjskiego przyrodnika do tego samego worka, co opowieści pt. "zakochałam się", I mocno niesprawiedliwie. Weźcie to pod uwagę, bo Trylogia z Korfu jest czymś więcej. Jest opowieścią o przyrodzie, ludziach i Korfu, które przeciez do niedawna było pod brytyjskim panowaniem.

Czy w powyższym zestawieniu też widzicie braki? Kolosalne, rzec bym mogła.
Literatura okołogrecka skupia się na romansach, obyczajówkach i pamiętnikach.
Literatura grecka zaś - jak wydaje się, wykazałam w poprzednim poście, na nieszczęściu i dramatach osobistych.

Ale! - znalazłam kryminał !

(oprócz Markarisa wspomnianego w poprzednim wpisie, jest to jedyny znaleziony kryminał dziejący się w Grecji.)

Porucznik Stawropulos i Tajemnica Lewity - Stanisław Tekieli i Adam Widmański
Na Lewicie, maleńkiej wyspie greckiej, nocą, w drodze z tawerny na przystań, ginie bez śladu polska turystka, podróżująca jachtem z mężem i znajomymi. Na wakacyjny klimat gorącego lata greckich wysp lata pada mroczny cień tajemniczej zbrodni. Śledztwo w tej tajemniczej sprawie prowadzi porucznik Konstantinos Stawropulos z pobliskiej wyspy Nisyros - erudyta i alkoholik, dyscyplinarnie przeniesiony z komendy głównej w Atenach na prowincję. Kostas urodził się i wychował w Polsce, co pomaga mu w tym śledztwie. W dochodzeniu ważną rolę odgrywa jego bystra suczka Manitoba i miejscowa sprzątaczka Sotiria, nałogowa czytelniczka kryminałów. - opis wydawcy

Znalazłam też kilka powieści obyczajowo-romantycznych, dziejących się w czasie wojny (ach ta zakazana miłość). Nie miałam ich jeszcze w rękach, ale znaleziskami się dzielę, bo może komuś się przyda.

Kapitan Corelli - Louis De Bernieres - wypatrzyłam tą książkę w czyjejś opinii (do zupełnie innej książki) ta druga miała być mdła i kuda temu do kapitana Corelli. W efekcie znalazłam, wydaje się całkiem ciekawą, kolejną książkę o wyspach w czasie wojny.

"Kapitan Corelli" to tragikomiczna opowieść o losach mieszkańców małej greckiej wysepki, głównie w latach II wojny światowej, a więc w okresie włoskiej i niemieckiej okupacji. Wątek romansu pięknej Greczynki z ekscentrycznym oficerem wojsk okupacyjnych jest osią, wokół której Bernières zbudował tyleż realistyczny, co baśniowy świat swoich bohaterów. Okrucieństwa wojny, przedstawione zresztą niezwykle dosadnie, skontrastowane są na kartach powieści z jasnymi stronami życia, takimi jak miłość, przyjaźń, zabawa, piękno natury i muzyki. Nieskrępowany humor skutecznie broni tę przejmującą opowieść przed ckliwym sentymentalizmem. [Prószyński i S-ka, 2001]

Dom z pyłu i snów -Brenda Reid

Zrujnowany dom, ogarnięta wojną wyspa i zakazana miłość... Grecja, 1936 rok. Młody brytyjski dyplomata zostaje oddelegowany wraz z żoną na Kretę. Zatrzymują się w zrujnowanym domu należącym do jego rodziny. Heavenly zakochuje się w miasteczku i jego mieszkańcach. Gdy Hugh musi wrócić do swoich obowiązków w Atenach, ona zostaje na wyspie. Zaprzyjaźnia się z Anti, młodą kobietą z miasteczka, oraz z Christo, charyzmatycznym mężczyzną, który pomaga jej odbudować dom. Niestety, nad wyspą zawisa widmo wojny. Nadchodzi mroczny czas przemocy i rozlewu krwi. Dla Heavenly, jej przyjaciół i rodziny wojna będzie największą próbą, na jaką kiedykolwiek wystawiło ich życie.
I niewielka książeczka Romana Runka „Kreta w ogniu”, wydana przez Ministerstwo Obrony Narodowej w 1979 r. – nie czytałam jej jeszcze, ale (przy odpowiednim podejściu – patrz: rok i wydawnictwo) może być ciekawa.

No to skierujmy swą uwagę ku bogom olimpijskim i mitom. Z ciekawostek okołogreckich, przytoczę Wam newsa, dotyczącego Olimpu właśnie.

[Kilkanaście lat temu...] Grecki sąd pierwszej instancji zezwolił na utworzenie stowarzyszenia, które ma za cel oddawanie czci 12 bogom olimpijskim- podała agencja RIA- novosti za ateńskim dziennikiem "Kathimerini".
Organizacja o nazwie "Apostolos Vrachiodilis" nie uważa się za pogańską. "Chcemy po prostu swobodnie oddawać cześć bogom, których czcili nasi przodkowie"- mówią jej założyciele.
Tych było, według tradycji, dwanaścioro. Na Olimpie zasiadali Zeus i jego żona Hera, Apollo, Artemida, Hermes, Hefajstos, Afrodyta, Hades, Posejdon, Ares, Atena i Hestia. Żywiący się nektarem i ambrozją bogowie byli nieśmiertelni, ale starożytni Grecy widzieli ich jako niewolnych od ludzkich przywar i namiętności.

No to jedźmy z tymi bogami. Chociaż nie spotkałam jeszcze MItologii greckiej, spisanej przez Greka. Ale może być, że to moje niedostatki języka greckiego :) No bo po co tłumaczyć coś, co zostało tak pięknie opisane przez Parandowskiego, Markowską, Zielińskiego...

Chyba najbardziej znana Mitologią grecką jest ta, którą kazano nam czytać w ramach lektur szkolnych, autorstwa Jana Parandowskiego. Niewątpliwie bez tej książki nasza edukacja wyglądałaby zupełnie inaczej, Ale, ale... wiecie, że mitologię spisał również Michał Pietrzykowski? Wydana została w serii Mitologie Świata i opatrzona zdjęciami artefaktów. Spisała ją również Wanda Markowska, z podtytułem "dla dorosłych"? Wówczas, mając bodaj 12 lat, zaczytywałam się w niej tak bardzo, że strony istnieją osobno (ach to klejenie z lat 80-tych), a Parandowski był dla mnie za suchy. Dopiero wiele lat później odkryłam inne oblicze pana Parandowskiego. Dysk olimpijski czy Eros na Olimpie, przedstawiają "bardziej ludzkie" oblicze bogów.
"Poza fantastycznością, która ich otacza, bogowie moi nie mają w sobie nic boskiego. Sądzę, że w tej mierze postępuję zgodnie z pojęciami Greków... Ci bogowie odczuwają radość, głód, smutek, pożądanie i cierpienie, są zazdrośni, popędliwi, zawistni, podstępni, zdradliwi, wiarołomni, wzruszają się łatwo, czasem zapominają krzywd doznanych, czasem pamiętają je zaciekle, zupełnie jak ludzie..." - fragment z książki

Mitikas - najwyższy szczyt Grecji. Autor Krzysztof Bednarczyk @zibi20201 - tu zasiadali bogowie.


Nie mogę również nie wspomnieć o specjaliście najwyższej klasy od antyku i starożytności - Tadeuszu Zielińskim. Jego starożytność bajeczną można potraktować jako uzupełnienie mitologii od strony herosów, którzy w mitologiach są potraktowani jednak po macoszemu.
Istnieje też mnóstwo opracowań mitów pojedynczych, ze szczególnym uwzględnieniem literatury dla młodzieży. Pamiętam z dzieciństwa książkę, którą gdzieś mam i jak znajdę to dodam jej tytuł. Działo się dwutorowo - była rodzinka na wakacjach, przeżywająca przygody z przeniesieniem, do czasów mitologicznych. Dzieciaki patrzyły jak Temida zanurzała Achillesa w strumieniu trzymając go za piętę. Nie pamiętam tytułu. Mam wrażenie, że autorka miała na imię Anna. W każdym razie - takie książki przybliżają mitologię znacznie lepiej niż jakikolwiek zbiór mitów.

Czy mam coś jeszcze? Mam. Dwa przewodniki. Tylko, że totalnie niestandardowe.
Jeden to Wyspy greckie - przewodnik historyczny - autorstwa Jarosława Molendy.

Przy tej publikacji określenie "przewodnik historyczny" nabiera zupełnie nowego znaczenia. Nieprawdopodobnie rzetelne podejście do opisywanych tematów, niesamowita bibliografia, fenomenalnie przedstawione losy wysp greckich. Wybranych wysp greckich. Lub ich regionów.
Jest tu zatem i Kethira - omijana przez statki wycieczkowe, jest Kreta z wąwozem Samaria, gdzie turyści gonią się po wyślizganych kamieniach. Jest też Lesvos - z wpływami orientalnymi (jakoś bliżej do Turcji niż do Aten) i maluteńka Simi, na której przykładzie autor rozważa problemy (a raczej ich brak) zdrowotne Greków, zalety diety śródziemnomorskiej i ... przyrządzanie horiatiki.

I Piotr Gociek z Kretą - przewodnikiem subiektywnym. Nie jest to tak historyczny przewodnik, jak wyżej wymieniony, ale tytuł wskazuje na subiektywizm. I tak własnie jest. Opowieści o konkretnych regioonach kreteńskich, przeplatają się z krótkimi szkicami na tematy inne. Na przykład na temat autobusów. Spotkaliście się gdzieś z opisem jak działa komunikacja grecka? U Goćka się spotkacie. Powiem tylko, że komunikacja publiczna działa "po grecku".

I to właściwie byłoby na tyle, jak mawiał profesor Stanisławski. Widzicie niedobory w literaturze? Widzicie brak sensacji, kryminałów, mniej lub bardziej naukowych publikacji? Nie twierdzę, że ich nie ma. Ale twierdzę, że literatura grecka i okołogrecka nie jest w najlepszej kondycji (celowo nie wspominałam tutaj o publikacjach starożytnych - np. o takim Tukidydesie, czy Cyceronie.

I podsumuję ten nieszczęsny wpis cytatem. Cytatem z przewodnika Jarosława Molendy.

Nie znam niczego, co by lepiej świadczyło o przemijającej chwale Greków niż te słowa Cycerona: „Pamiętaj, Kwincjuszu, że rozkazujesz Grekom, którzy wykształcili wszystkie ludy, nauczając je ludzkości, łagodności, i którym Rzym zawdzięcza swoją oświatę”.










#Grecja#Ateny#Rodos#Kreta#Olimp#Kavala#Tesaloniki#Saloniki#Pindos#Cyklady#Sporady#dzieje-sie
Komentarze

Archiwum