Avatar @ziellona

Ziellona & Wonder

@ziellona
Bibliotekarz
62 obserwujących. 71 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 3 miesiące temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
62 obserwujących.
71 obserwowanych.
Kanapowicz od 5 lat. Ostatnio tutaj 3 miesiące temu.
wtorek, 25 lutego 2020

o Warszawie słow kilka

Odkąd mieszkam w Warszawie (że przypomnę tekst Joanny Kołaczkowskiej, wówczas divy kabaretu Potem: "Jezu, ze stolycy...") plątam się po ulicach, usiłując w jakikolwiek sposób ogarnąć to miasto. Równocześnie próbując wyrzucić z głowy odwieczną świadomość, że jest to miasto nie-do-ogarnięcia.

Warszawa jest bowiem patchworkiem. Ale nie zadbaną mozaiką (jak Londyn, w którym też miałam przyjemność mieszkać) ale klasycznym patchworkiem, gdzie każda łatka pochodzi z innego zestawu i inną nitką jest przymocowana. Nie chciałabym nikogo obrazić - to są jedynie moje odczucia w stosunku do miasta, w którym już kilka miesięcy przebywam i, z dnia na dzień, czuję bardziej świadomość niewiedzy i nieczucia.

A właściwie: wiedzy stereotypowej i czucia odwrotnie. Jestem bowiem Krakusem z dziada pradziada. A o dowcipowym już stosunku jednych do drugich od lat już krążą legendy, kawały i stereotypy. Chociaż wiedza moja o Warszawie jest niewielka, a odczucia powszechnie znane - walczę. Walczę ze stereotypami i brakiem własnej wiedzy starając się to miasto jakkolwiek zrozumieć, poznać i nauczyć się w nim żyć. Łatwo nie jest.

Pociesza mnie fakt, że Lechosław Herz - naczelny piewca Mazowsza - również pochodzi z Galicji. Również wychodzi na pole je borówki i chodzi na nogach... Znawca dróg piaszczystych i wierzb płaczących. Miłośnik mazowieckich pól i lasów. Ten wybitny krajoznawca sam o sobie twierdzi, iż jest Galicjuszem, którego ścieżki zaprowadziły na Mazowsze pół wieku temu.

Nie śmiąc się równać z panem Herzem, powiem tylko, iż mnie zaprowadziły tutaj nie dalej niż kilka miesięcy temu. No i jednak - pan Herz oddziela Warszawę od Mazowsza jako takiego. Przynajmniej takie mam wrażenie czytając, że... wystarczy wyjechać kilkanaście kilometrów poza granice miasta i...

Uczciwie jednak rzecz ujmując - każde miasto ma podobną specyfikę, jeśli chodzi o oddzielenie od reszty. Kraków jest oddzielony od Małopolski - pięknej krainy pól i wzgórz. Wrocław - stolica Dolnego Śląska - od Dolnego Śląska - krainy zamków, lochów i tajemnic. A Szczecin nie leży nad morzem :)

#warszawa#mazowsze#mazowieckie
× 1
Komentarze
@Johnson
@Johnson · ponad 4 lata temu
No trochę tak jest z tym patchworkiem. Ale jest całkiem przyjemnie tu mieszkać. Ma Warszawa swoje wady, ale i całe naręcze zalet! Ja pokonałem trasę życiową Przemyśl-Lublin-Warszawa, to tak póki co a propos przenosin. :)
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
Ano wlasnie. Z jednej strony, Warszawa nie jest zła. Ale z drugiej strony - powiem wprost, jeśli miałabym tam znów się przenosić, to tylko za pracą (znowu) :) Ja zrobiłam kółko: Beskidy (Makowski/Myslenicki) - Kraków - Limassol (Cypr) - Głuchołazy (Opolszczyczna) - Londyn - Kraków - Warszawa - Kraków - Beskidy.
Ale to zdecydowanie nie jest moje ostatnie słowo :) Zatem kto wie, Johnson, kiedyś może spotkamy się pod Królikarnią (na wycieczce "za miasto") - poznam Cię po książkach :P
× 1

Archiwum