Wiek XVIII nie należał do okresów spokojnych. Ledwo zakończył się czas rebelii chłopskich, przez ziemię myślenicką przeszły wojska szwedzkie, niszcząc wspaniały zamek w Dobczycach (który już nigdy nie podniósł się z ruiny), region nawiedziła epidemia cholery. Ten pełen nieszczęść okres był idealnym czasem dla działania kompanii zbójnickich .
W omawianym regionie działały dwie bandy: mało znanego Antoniego Złotkowskiego z Pcimia oraz Józefa Baczyńskiego ze Skawicy, którego banda miała swoje kryjówki w okolicach Tokarni. Józef Baczyński nigdy nie doczekał się chwały podobnej do Janosikowej, choć był dużo ważniejszym i, w swoich czasach, siejącym popłoch harnasiem. Warto jednak wspomnieć, że żaden z nich nie dbał o biednych, rabując bogatych. Z legendy prawdziwe jest tylko to, że zbójnicy rabowali tylko bogatych, z tej prostej przyczyny, że biednym nie było co ukraść.
Nieodłącznym elementem życia zbójnika były hulanki, swawole i picie do białego rana w karczmach- niejednokrotnie balowali z panami, których potem bezwzględnie łupili. Jedno z takich spotkań, z ówczesnym sołtysem Łętowni, Janem Lisickim, znanym hulaką, odbiła się echem w okolicy.
Było to w roku 1773, kiedy stolnik owrucki*, Jan Lisicki, pił z Józefem Baczyńskim w karczmie w Bystrej. Wieczór, wg późniejszych zeznań zbójnika zakończył się we dworze w Sidzinie:
"Gdzieśmy pili, tańcowali, broń Moją imć stolnik oglądał, ja tez jego. Stąd posłaliśmy po księdza, który do nas przyszedł i podochociliśmy sobie. Posłał tez ksiądz po półgarnca wina, któreśmy wypili".
Ta zażyłość nie przeszkodziła mu jednak spalić dworu w Łętowni podczas drogi do schronisk w Tokarni. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie to spotkanie, jako apogeum hulaszczego życia imć Lisickiego, jak również hulaszcze praktyki syna Mikołaja w Pcimiu, spowodowały, że Barbara Lisicka (Żona Jana) jako wotum za przewinienia, ufundowała w 1760 roku kościół w Łętowni.
Poprzedni kościół w wyniku tajemniczego zakładu został przeniesiony do Krzeczowa. Warunkiem było, że Krzeczowianie przeniosą kościół do siebie w czasie jednej nocy. Tak mówi legenda. Księgi parafialne zaś mówią, iż kościół został zakupiony za oszczędności życia dwóch sióstr z Krzeczowa. Prawdą jest, że Krzeczowianie bardzo się postarali, aby kościół przenieść dość szybko. Nie była to jednak jedna noc, a półtora dnia- ksiądz proboszcz w zamian za pomoc przy transporcie kościółka- udzielał odpustu zupełnego. Chętni do pomocy zjeżdżali się zewsząd- nawet zza Myślenic. Dzięki sprawnej pracy parafian i pomocników, kościółek zdobi do dziś Krzeczów, zaś postawiony w centrum Łętowni z fundacji Barbary Lisickiej, piękny kościół jest bodaj największym i najpiękniejszym kościołem barokowym w Beskidach.
Dziś już nikt nie pamięta ani o tajemniczym zakładzie ani o pijaństwach stolnika i zbójnika, ale każdy może podziwiać oba drewniane kościółki po obu stronach masywu Zębolowej.
* Powiat lub Ujezd owrucki - dawny powiat guberni wołyńskiej.
Stolnik - w Polsce do XIII w. urzędnik sprawujący pieczę nad stołem panującego. W XIV-XVI w. honorowy urząd ziemski. W Koronie i na Litwie istniały urzędy stolnika wielkiego, m.in. król Stanisław August Poniatowski był w latach 1755-1764 stolnikiem wielkim litewskim.
CzyJózef Baczyński ze Skawicyze skawiny był mało znany. wczoraj coś szukałam i wypadła mi mała książeczka. Urszula Janicka-Krzywada " Poczet Harnasi Karpackich. Pierwszy rozdział "Józef Baczyński zbójnicki hetman spod Babiej Góry" i myślałam, kogo by mogła zainteresować. Jest 12 zbójników opisanych.
Zanim komuś oddasz - przeczytaj :) Poważnie mówię - Janicka-Krzywda to jeden z najlepszych etnografów tych regionów. Urodziła się rzut beretem od Skawicy - skąd Baczyński pochodził. Z mojej nędznej wiedzy wynika, że na ówczesne czasy baczyński był jednym z większych zbójów. Pod jego rządami była Orawa, okolice Babiej Góry i - uwaga! - Pieniny i Jaworki - ponoć za "zbójecką kapliczką" ukrył skarby. A pani Urszula pisała tak, ze "każdemu wchodzi" - z sensem, biglem i wiedzą. Szczególnie dużo o Janosiku pisała (chyba - bo tego pewna nie jestem - była konsultantem przy produkcji "Janosik. prawdziwa historia" - który niestety mi nie podszedł zupełnie... Ale gdybyś napawdę chciala oddać... to tego... ja mam straszliwie pokiereszowaną kserówkę... :P:P:P