Powoli, bardzo powoli, wracam do życia na kanapie. Rozpoczęłam powrót od bomby, czyli zarezerwowania książki do recenzji.
Biorąc pod uwagę, że ostatnio mało czytam, to jest to prawdziwa bomba. Ale - odkąd zaopatrzyłam się w okulary :) to okazuje się, że - hurrej ! - widzę :)
Czyli jak czyta mi się "zle" to jest to bardziej kwestia tego CO się czyta, a nie czy się widzi czy nie :)
No i wzięłam tą książkę do recenzji - dlaczego? Bo wydana jest przez Księży Mlyn i traktuje o mojej, ukochanej Łodzi. No i co ja widzę w opisie "dla recenzenta"?
Proszę o dodanie recenzji również w mediach społecznościowych, lubimyczytac.pl i księgarni internetowej.
OK - ja, chętnie :) Miałam kiedyś konto na LC, ale odkąd wsiąkłam w kanapę, jakoś nie używałam... No i teraz w pocie czoła robię "synchro biblioteczki" - bo nakanapie już są (od początku) moje opinie z LC (bo się "przenosiłam") ale odkąd jestem tu, to nie ma mnie tam.
No i właśnie - tu nastepuje pytanie - co zrobić, jeśli nakanapie popełniłam recenzję. Nieodpłatną, ale ZA książkę (czyli korzyści są) - czy ja ją mogę skopiowac na LC, czy tak jak to teraz robię, wybieram sobie fragmenty, które coś mówią i kopiuję z adnotacją, ze całość recenzji siedzi sobie nakanapie?
Póki to chodzi o książki unikatowe i starsze, to OK. Nie wiem jak z resztą.
Na razie robię jak powyżej, mając wielką nadzieję, że z LC mnie nie wyrzucą.
Bo jak Kanapa sie na mnie obrazi "za konflikt interesów" - to nic tylko się pociąć....
PS. wiem, przesadzam. Ale ja już tak mam :) że usiłuję nie zrobić krzywdy nikomu. A wychodzi... jak zawsze.