Ojej, jakie śliczności!!! Cóż to za koleżka, a może koleżanka? :)

To nasz nowy członek rodziny :D
Zwą mnie Dafi... jak ten filtr do dzbanka :P

Pozdrawiamy i miziamy młodszego i ślicznego kolegę! :D

Dziękujemy i przesyłamy szczeniackie umizgi :P :)

Ach, te szczenięce lata... Jeszcze pamiętamy. ;-)

Powiem Wam w skrócie.... wulkan energii :D, a u Was jak było? najgorsze jest podgryzanie

O tym, co u nas było za szczenięcych lat Lucjana, można by książkę napisać. Nawet dziurę w ścianie wygryzł.

Ooooo, to już jestem spokojna, co tam kwiaty, laczki, skarpety i obgryzione kostki :D

A to jeszcze nic, ciocia, to jeszcze nic! Można jeszcze wyciągnąć z najniższej półki "Iliadę" (wydanie przedwojenne, z antykwariatu, pewnie chodziło o zapach) i ją zjeść. Jedyne, co mój mąż do dzisiaj wypomina psu. ;-)

Nieeee, no biedny Lucuś, na pewno do dzisiaj mu się odbija ta "Iliada" skoro Pan tak wypomina. Swoją drogą, Pan jaką pamięć doskonałą ma :D



Patrz ciocia, ja prawie jak Lucek oczytany jestem 😁

Dobrze Ci idzie, Dafi. Jeszcze trochę i konto na kanapie będziesz zakładał. :D

Hahahaha nie powiem... brzmi całkiem dobrze :P

A to wtedy jest insza inszość. :)

No mówiłam, że kloc. :D