Wiersz w sam raz na tegoroczny Miesiąc Bibliotek Szkolnych, którego hasło brzmi
"Baśnie i legendy z całego świata". ;-)
Antoni Marianowicz, Ballada o denatce Wandzie
Przed lat tysiączkiem, w piątek, o świcie
Okropna stała się draka,
Bo postradała tragicznie życie
Krakówna Wanda niejaka.
Jeden ją męczył względem miłości
Gość z zagranicy nadziany,
Ciuchy jej zwoził w wielkiej ilości,
A wszystkie "mejd in Germany".
Lecz choć się stale przy niej uwija
Ten szkopski militarysta,
Ta nasza Wandzia jako lelija
Bezwarunkowo jest czysta.
I z tej czystości - chlup! - w rzeczne wiry,
W topiele oraz odmęty,
Trzeba szykować żałobne kiry,
Bo już pamięci jest świętej!
Zamiast się rzucać tak prosto z mostu
I zaraz być za nieboszczkę,
Mogła przepędzić Szkopa po prostu
I jeszcze żyć sobie troszkę.
Więc gdy, o dziewki, gość dewizowy
Miłością kusi was zdradną,
Po rozum radzę wam iść do głowy,
Ale nie radzę iść na dno!
Tekst za: Antoni Marianowicz, Co Państwu dolega? (z ilustracjami Eryka Lipińskiego),
Spółdzielnia Wydawnicza Czytelnik, Warszawa 1967, s.68.