Moja Tela, za młodych lat też była bardzo polująca. Raz przytargała coś co jeszcze żyło i było większe od niej, ale to nie był gołąb i wypuściła mi to w pokoju. Biedny przerażony ptak, zaczął latać jak oszalały, ze dwa razy jeszcze zaliczył ścianę, zanim trafił na dziurę w niej, czyli na okno i wyleciał przez nie. A ona została z rozdziawionym pyszczkiem, że jej prezent dla pani się ulotnił. Często robiła mi takie i podobne prezenty. Teraz ma 11 lat i już jej się nie chce. Czasem jeszcze coś upoluje, ale już do domu nie znosi. 🐱