Przeglądam ofertę szkoleń. Znajduję coś takiego: Wsparcie psychoprofilaktyczne środowiska szkolnego po powrocie do nauki. Brzmi ciekawie, sprawdzam program. A tam:
- wytyczne dotyczące powrotu UCZNIÓW do szkół;
- identyfikacja UCZNIA w sytuacji kryzysowej;
- rozpoznawanie indywidualnych potrzeb UCZNIÓW po powrocie do szkoły;
- potrzeby UCZNIÓW a planowanie pracy wychowawczo-profilaktycznej;
- współpraca z RODZICAMI ukierunkowana na wsparcie dziecka w kryzysie emocjonalnym.
Chciałabym zauważyć dwie rzeczy.
Po pierwsze, środowisko szkolne nie musi wracać do nauki, bo od niej nie odeszło i cały czas ją realizowało w nakazanej formie.
Po drugie coś, co mnie boli od lat. Czego brak odczuwam od lat. Środowisko szkolne to nie tylko uczniowie i rodzice. Środowisko szkolne to także nauczyciele i może nareszcie ktoś, do jasnej cholery, zauważyłby ich potrzeby i zaoferowałby wsparcie psychoprofilaktyczne im.
Bo jeśli tak się nie nie stanie, w końcu nie będzie miał kto pomagać uczniom i rodzicom.
Dodam jeszcze, że na stronie ministerstwa, wśród materiałów do pobrania i wykorzystania, jako ostatnia - chyba symbolicznie - widnieje publikacja pt. Zdrowie psychiczne nauczycieli.
I nie, nie chodzi mi o to, że ktoś jest od kogoś mniej czy bardziej ważny.