Dzisiaj zapoznam Was z nową definicją wstawania.
Internat, pobudka o 6.30. Pierwsze przejście po pokojach wychowanków.
Za 15 minut drugie - niektórzy nadal smacznie śpią. Mówię do delikwenta:
- Panie XY, żyje pan?
Cisza. Żadnych oznak życia spod kołdry. Odzywam się więc ponownie:
- Panie XY, wstaje pan???
Na to kolega siedzący na sąsiednim łóżku:
- Sorko, on już wstał, tylko leży.
😎