Majowe lektury.
Nie znam żadnej powieści noblistki Toni Morrison, ale Samoszacunek to zbiór esejów i właśnie ta forma mnie skusiła. Czytać będę pewnie jeszcze długo i refleksyjnie, bo to książka obszerna i taka właśnie do przemyśleń, gromadzenia spostrzeżeń o świecie. Forma pozwala na przeczytanie jednego - dwóch tekstów i sięgnięcie po coś innego, bez poczucia wypadania z rytmu w środku jakiejś ważnej akcji. Wrócić też można w każdej chwili. To spowodowało, że odstąpiłam od swojej zasady czytania jednej książki na raz.
Druga lektura to najnowsza powieść Anttiego Tuomainena. Po przeczytaniu 1/4 stwierdzam, że jest nieśmieszno-śmiesznie i dobrze. Jak zazwyczaj.
A od czwartku będę w szkole pić kawę w kubku z napisem Uprasza się nie popędzać w czasie pracy. 😊
Uprzedzając pytania - na zdjęcie załapały się sadzonki dyni, z którymi nie mam nic wspólnego, poza tym, że podobno u mnie lepiej rosną.