Śmiał się z góry francuski sierpień, dyszały wonią owocu sady - i tylko czasem znad rzeki zastukała jakaś krótka seria, jak poderwana nagle z tataraku cyranka.
(z opowiadania Podrzucona książka)
Czasami można ulec złudzeniu, że czyta się Reymonta. Serio.
Nadeszły w końcu ferie. Planów jest dużo, nie wiem, czy tych dwóch tygodni wystarczy.
Ale najpierw - książka.