Ja uwielbiam znajdować takie perełki w książkach. Jeszcze jak mają w sobie coś z metafory, to już w ogóle. W tej książce jakoś się ich nie spodziewałam, a tu proszę. :)
Jeszcze czytam, więc powiem Ci dokładnie, jak skończę. :) Ale wszystko wskazuje na to, że zachwyt choć wczesny, to nieprzesadzony. Dobra fabuła i dobry styl.