Dzisiaj będzie ślicznie, wyjątkowo lirycznie, a nawet erotycznie.
Oto bowiem wybrałam jeden z najpiękniejszych znanych mi zmysłowych tekstów poetyckich o kobiecie. Jest to fragment
Poematu o Bogu i człowieku Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Akt stworzenia -
i tworzenia. Jak w zdecydowanej większości utworów Baczyńskiego, tak i w tym wierszu nie potkniesz się o słowo, a popłyniesz z jego nurtem.
Dodać muszę, że Baczyński to MÓJ poeta. Swego czasu tak mocno i bezwstydnie się z nim spoufaliłam, że zwykłam o nim głośno mawiać po prostu Krzysztof Kamil - albo jeszcze lepiej: Krzyś. Wiem, wariatka, ale tego się nie leczy.
Dość więc już, niech przemówi.
Krzysztof Kamil Baczyński, Powieść o kobiecie
Więc wstąpił Bóg w ciało,
w którym kwiaty płyną
i które dojrzało
jak owoc roślinom,
i które dojrzało
powietrzu i ciepłu,
aż prętem sprężystym
w zwierciadle zakrzepło.
Płynęły mu z ramion włosy w sen,
w sen nieprzytomny, pół-metalowy,
który poczynał się w blaszkach drżeń,
a kończył się w kolebce głowy.
Krew płynąc marmur różowy wiąże,
wydyma w storczyk skrętów i schyleń
i zamykana, łechcąc i drążąc,
wykwita w ustach - krwawym motylem.
Noc się nadyma w naczyniach ud,
w dłoniach się kończy ptasim trzepotem,
kipią w powiekach krople nut
czy krople nieba dojrzałe złotem?
A wtedy wstaje i w tańcu płynie
depcząc zielone gwiazdy i cienie,
aż się ustoi w ciepłym jaśminie,
jakby na progu wniebowstąpienia.
Cały tekst poematu znajdziecie m.in. tutaj:
https://poezja.org/wz/Baczy%C5%84ski_Krzysztof_Kamil/25168/Poemat_o_Bogu_i_cz%C5%82owieku