Ten wiersz przypomniał mi się ostatnio podczas naszej kanapowej zabawy w skojarzenia.
Jest świetny.
Wisława Szymborska, Konkurs piękności męskiej
Od szczęk do pięty wszedł napięty.
Oliwne na nim firmamenty.
Ten tylko może być wybrany,
kto jest jak strucla zasupłany.
Z niedźwiedziem bierze się za bary
groźnym (chociaż go wcale nie ma).
Trzy niewidzialne jaguary
padają pod ciosami trzema.
Rozkroku mistrz i przykucania.
Brzuch ma w dwudziestu pięciu minach.
Biją mu brawo, on się kłania
na odpowiednich witaminach.
Źródło: https://poezja.org/wz/Szymborska_Wis%C5%82awa/94/Konkurs_pi%C4%99kno%C5%9Bci_m%C4%99skiej