- Nie Dziadku, to absolutnie niemożliwe! Nie mogę tego zrobić! - Postąpisz jak ci każę - ryknął sir Robert Sullivan. - Jeśli sądzisz, że pozwolę, by moje pieniądze zostały roztrwonione przez jakiegoś nędznego łowcę posagów to jesteś w wielkim błędzie! - Nie każdy mężczyzna, który zabiega o moje względy robi to tylko dla pieniędzy - rzekła Gytha spokojnie. - Czy naprawdę sądzisz, że ktokolwiek zechciałby cię poślubić z innego powodu? - odciął się sir Robert. - Nie mam ci nic więcej do powiedzenia. Wybór pozostawiam tobie. Możesz wyjść za Vincenta lub za Jonathana i im szybciej podejmiesz decyzję, tym lepiej.