Wreszcie kończymy rok 2022 - i dobrze. Bo z wielu powodów okazał się dla mnie naprawdę ciężki. Więc mam nadzieję, że ten nadchodzący będzie lepszy.
Bo serio - po 2019 to już wypadałoby być lepszym rokiem, prawda?
Ale! Życzenia!
Przede wszystkim: szczęścia dla wszystkich i niech nikomu niczego nie zabraknie!
No i zdrowia, i żeby inflacja przestała galopować jak Konie Przewalskiego po mongolskich stepach. Bo też bez przesady.
A w ramach nieśmiertelnej akcji nowy rok-nowa ja proponuję, żebyście się przyłączyli do mojej #PółkaWstyduChallenge2023.
Każdy z nas ma swoją półkę wstydu, kupkę wstydu albo wręcz regał wstydu. Postanowiłam więc coś z tym zrobić. I opakować to w atrakcyjną formę, bo czemu nie.
A więc: akcja polega na tym, że dzisiaj/jutro wybieracie sobie 12 książek Wstydu. Obojętnie jakich. Opakowujecie je ładnie - papierem, który został Wam ze świąt, papierem pakowym, gazetami, czymkolwiek. A potem wkładacie je do pudełka, albo kładziecie w jakimś Widocznym Miejscu (żeby o nich nie zapomnieć).
I potem co miesiąc wybieracie sobie jedną książkę, którą przeczytacie. :)
Wyzwanie wrzuciłam na swojego Instagrama, więc możecie się tam do niego podłączyć. Ale możecie też książki z wyzwania wrzucić na swojego kanapowego bloga, albo na fejsbuczka, albo na nasze forum, albo wcale nie musicie brać w nim udziału tak, żeby wszyscy o tym wiedzieli - możecie to robić również w domowym zaciszu. Ostatecznie chodzi przecież o to, żebyśmy ruszyli z naszymi półkami wstydu i żebyśmy się przy tym dobrze bawili. ;)