... zamiast prezydenta orędzie wygłasza prezes partii.
... przy czym prezes ten wprost stwierdza, że nie wierzy w to, żeby istniała jakaś moralność poza moralnością katolicką, bo przecież nie można być moralnym i etycznym, jeśli się nie wierzy w Boga.
... minister szkolnictwa widzi wszędzie oznaki satanizmu i nie uważa całych grup ludzi za ludzi.
... pewien publicysta cmoka z niezadowoleniem z powodu ,,słów niecenzuralnych'', które padają podczas protestów, ale sam może używać sformułowania ,,kurewki'', bo przecież to nie jest żaden wulgaryzm.
... wspomniany publicysta bez żenady twierdzi, że ,,karpie nie mają systemu nerwowego'' i tylko udają, że są wystraszone wizją wylądowania na wigilijnym stole.
... pewien poseł będący liderem innej partii używa cały czas ,,argumentum ad bogum'' w taki sposób, jakby to było oczywiste.
... inny polityk, przedsiębiorca i teolog twierdzi, że zwierzęta nie mają duszy i są tylko ,,maszynami z mięsa'' więc można je zabijać, jak się chce.
... paski grozy w telewizji publicznej przestają już być śmieszne, a zaczynają przerażać.
... pewna kobieta, która sama zajmuje się bardziej polityką niż swoim niepełnosprawnym dzieckiem, jara się niczym kościół w Norwegii tym, że teraz inne kobiety będą musiały rodzić niepełnosprawne i niezdolne do życia dzieci.
... pomniki i budowle są ważniejsze od ludzkiego życia.
To jakoś tak pusto i nieswojo robi mi się na duszy.