Każdy ma jakieś wyobrażenia na swój temat. Każdy chciałby być ,,jakiś''. Ja czasami chciałabym być może bardziej cyniczna i nieufna, niż jestem. Tymczasem rzeczywistość cały czas dobitnie pokazuje, że jestem naiwnym, mięciutkim króliczkiem, który w głębi duszy cierpi z powodu niesprawiedliwości i okrucieństwa świata.
Gdyby jeszcze w zeszłym roku ktoś mi powiedział, że ci ,,zwykli biedni rosjanie'' (celowo z małej litery) będą mordować Ukraińców w Buczy i Irpiniu, że zrównają Mariupol z ziemią, że będą przeprowadzać planowaną, totalną i regularną rusyfikację kraju, który nie jest, nie był i NIGDY NIE BĘDZIE częścią rosji (też celowo z małej), to pewnie bym w to zwątpiła i może zaczęłabym szukać nawet jakichś usprawiedliwień.
Wiecie, że może ,,ci biedni zwykli rosjanie'' nie wiedzieli gdzie jadą, że ich zmanipulowali i tak dalej. I taki tam bełkot.
Pewnie też bym powiedziała coś w stylu, że nie można z powodu wojny cancellować rosyjskiej literatury i kultury, bo Tołstoj, Łukjanienko (kutas), Jerofiejew (kolejny kutas); bo rosyjska muzyka, bo filmy, bo symbolika, mili państwo, ta wrażliwość!
Ale wiecie co? Okazało się, że to wszystko to była tylko fasada – to czym tak się zachwycano (i czym zachwycałam się ja, kiedy nie wiedziałam lepiej) – tylko otoczka, ładny papierek skrywający obrzydliwą zawartość.
Zawartość, która chce zniszczyć Ukrainę w imię swoich chorych imperialistycznych dążeń. Zawartość, która zrzuca bomby na schrony z dziećmi, morduje cywili, z pełną świadomością i premedytacją rozstrzeliwuje bezbronnych mężczyzn, jak to robiła w Buczy i Irpiniu. To zawartość, która dla zabawy strzela z wozu opancerzonego w samochód starszej pary wracającej do domu.
I wiem, wciąż są ludzie, który mówią, że to ,,wojna Putina'', że są ,,biedni zwykli rosjanie'', którzy ,,cierpią z powodu sankcji'' (i dobrze). Ale to nie Putin zbombardował wczoraj centrum handlowe w Krzemieńczuku. To nie on usprawiedliwia wojnę w mediach społecznościowych. To nie on pisze nienawistne i przepełnione jadem komentarze o tym, że trzeba byłoby zrzucić bombę nuklearną na Kijów. To nie on ,,pozwala'' mężowi gwałcić ukraińskie dziewczyny. To nie on je gwałci.
To robi ten ,,zwykły dobry rosjanin''. I robi to dokładnie tak samo, jak w czasie II Wojny Światowej zwykły dobry Ernst rozstrzeliwał Żydów.