A wiesz, tak naprawdę to ani jedno, ani drugie. Nie ma żadnych gotowych szablonów, ale też nie rysowałam sama z głowy, bo to są przeniesione na płótno prace Norvala Morriseau. Proces powstawania takiego haftu wygląda tak, że najpierw szukam obrazu, który mi się podoba, potem ustawiam sobie odpowiednią wielkość obrazu, patrzę, jak to będzie wyglądało w ramce; potem biorę kartkę papieru i patrząc na obraz przerysowuję go na kartkę; potem obrysowuję kontury czymś na czarno i od czasu urodzin kładę kartkę na mojego nowego lightpada i przenoszę wzór na materiał, a wcześniej to wisiałam przyklejona z kartką i lnem do okna aż nie przeniosłam wzoru. :D