Już w poniedziałek będzie premiera pięknej historii. To ,,Córka słońca i księżyca" Ann Dove, mój piękny patronat. Wczoraj dotarła do mnie książka od Ani i powiem Wam, że na żywo jest jeszcze piękniejsza. Żadne zdjęcie nie odda rzeczywistości!
Z okazji premiery przygotowałyśmy dla Was mały wywiad, w którym Ania opowie o sobie i o swoich książkach. Zapraszam na wywiad
Cześć Aniu! Cieszę się że zgodziłaś się na naszą rozmowę. Jesteś młodym autorem i pewnie są osoby, które Cię nie znają. Powiedz nam kim jest Ann Dove? Co lubisz robić? A może czego nie znosisz ?
Z tą młodością to bym tak nie szalała, to bliżej mi do czterdziestki, niż dalej
Jakkolwiek, wiem, że nie zna mnie zbyt wiele osób – a przynajmniej mnie, jako autorki Ann Dove. Zacznę od tego, że tworzenie historii towarzyszy mi w zasadzie odkąd pamiętam, a swoją pierwszą „książkę” napisałam w wieku ośmiu lat – w cieniutki zeszyciku napisałam historię o pani weterynarz i jej zwierzakach (wtedy marzyło mi się zostanie lekarzem weterynarii). Jeśli chodzi o to, co lubię robić, to do moich hobby (poza pisaniem i czytaniem) wlicza się jazda na rowerze górskim, górskie wędrówki, zwiedzanie świata (najbardziej oddalonym krajem od Polski jaki zwiedziłam była Tajlandia) i pieczenie tortów artystycznych. Nie znoszę natomiast wstawania wcześnie rano, bo od czasu urodzenia dziecka zrobił się ze mnie nocny Marek. Kiedyś byłam rannym ptaszkiem, ale posiadając dziecko, które chodzi spać w późnych godzinach, człowiek chce trochę z tego dnia mieć tylko dla siebie i potem kończy się to tak, że chodzę spać bardzo późno (a jak mam do napisania draft książki, to wręcz czasami nad ranem).
Naprawdę miałaś osiem lat jak napisałaś książkę?! Strasznie chciałabym ją przeczytać, wiesz tak z czystej ciekawości Wiem, że Ann Dove to Twój pseudonim artystyczny. Powiedz mi dlaczego go używasz?
Ann Dove to po prostu angielska wersja mojego imienia i nazwiska. Swoją pierwszą książkę „Pureblood” wydałam w języku angielskimi stwierdziłam, że podpisanie się na niej „Anna Gołąb” wyglądałoby… dziwnie. Co więcej, nauczona doświadczeniem, wolałam uniknąć sytuacji, gdzie moje nazwisko zostanie przekręcone i zostanę w ten sposób głąbem (a to się zdarzyło już wielokrotnie, niestety również w druku
). Mój mąż skomentował tamten incydent słowami: „Przyzwyczajaj się.” (Ech, trzeba było zostawić sobie panieńskie nazwisko!).
O matko, ale się uśmiałam z tego głąba No to faktycznie miałaś przeboje ze swoim nazwiskiem Jak odkryłaś, że chcesz pisać? Tworzyłaś od zawsze czy to był tzw. spontan?
Tworzę różne historie w swojej głowie odkąd pamiętam. Najpierw przybierały one formy dziecięcych zabaw (w mojej rodzinie to zawsze mnie przypadało wymyślanie w co się będziemy bawić). Potem coraz częściej przelewałam myśli na papier, albo w formie krótkich opowiadań, albo pamiętnika, a z czasem zaczęłam szlifować warsztat pisarski poprzez branie udziału w warsztatach pisarskich oraz zapoznawaniem się z literaturą poruszającą tematy budowania świata przedstawionego, bohaterów, konstrukcji fabuły itd. Ponieważ jestem osobą wysoko wrażliwą, to pisanie i czytanie zawsze stanowiło dla mnie odskocznię, której potrzebowałam, żeby złapać równowagę psychiczną, więc była to też swoista terapia dla mnie. W sumie, nadal jest
!
Powiem Ci że dobrze Ci to wychodzi, bo Twoje książki są świetne! A dlaczego wybrałaś fantasy? Wydaje mi się, że to nie jest łatwy gatunek literacki. Trzeba mieć naprawdę wyobraźnię, żeby takie rzeczy pisać. Oczywiście Ty nie masz z tym absolutnie problemu.
Fantasy to jedyny gatunek literacki, który w pełni pozwala mi na oderwanie się od rzeczywistości i problemów, a wydaje mi się, że każdy potrzebuje czasem takiego „oddechu” od codzienności. Zachęcił mnie do niego brat, namawiając na przeczytanie
„Hobbita” oraz
„Władcy pierścieni”, gdy miałam niespełna czternaście lat. Stałam się wtedy psychofanką Tolkiena i pochłaniałam wszystkie jego dzieła dostępne na polskim rynku. Potem stopniowo zaczęłam się zapoznawać z innymi książkami fantasy i stwierdziłam, że to moja bajka i tkwię w niej do dzisiaj
,,Władcę pierścieni" też uwielbiam! ,,Hobbit" wg mnie to ciężka książka, nie dla mnie , strasznie go zmęczyłam. Po ich przeczytaniu miałam długą przerwę w gatunku fantasy. Dopiero Ty swoim ,,Czystokrwistym" sprawiłaś, że zaczęłam czytać w tym gatunku. Zadebiutowałaś właśnie ,,Czystokrwistym". Możesz nam pokrótce opowiedzieć nim?
Jest to retelling Romea i Julii osadzony na Islandii z czasów wikingów. Niejako posłużyłam się prawdziwą historią wyspy z tamtych czasów, wplatając w walki klanowe (które faktycznie miały miejsce) wątki fantastyczne oraz wampiry – nie oszukujmy się, bitwa morska, w której walczący obrzucają się kamieniami nie brzmi zbyt epicko, prawda? A taka, w której miotają w siebie kulami ognia i piorunami to już inna bajka.
No to fakt, te kule ognia brzmią znacznie lepiej. Dlaczego wybrałaś wampiry?
Zjawy pijące krew fascynowały mnie odkąd pamiętam i próbowałam znaleźć odpowiedź na pytanie dlaczego w tak wielu kulturach się one pojawiają (choć pod innymi nazwami). To sprawiło, że zainteresowałam się filmem „Wywiad z wampirem”, dzięki któremu odkryłam książki Anne Rice, a potem czytałam w zasadzie każdą książkę o wampirach, jaka wpadła mi ręce.
,,Wywiad z Wampirem" - uwielbiam to!!!! Ania ile mamy ze sobą wspólnego! Historia Kiry i Ivara to historia o miłości, która tak naprawdę nie miała się wydarzyć. Wielu autorów twierdzi, że bohaterzy żyją własnym życiem. Czy u Ciebie też tak było? Chodzi mi o to, czy ten romans był zaplanowany, czy tak po prostu wyszło?
Może zacznę od odpowiedzi dotyczącej tego, że bohaterowie żyją własnym życiem – w mojej ocenie to świadczy o niegotowości postaci do wprowadzenia jej w historię. Zanim zacznę pisać książkę, muszę mieć dokładną wizję tego, jak dana postać wygląda, jakie ma główne cechy charakteru, jaką motywację oraz koniecznie jak to będzie wpływać na fabułę. Fabuła jest dla mnie absolutnie najważniejszym elementem i bez planu nie zabieram się nawet za pisanie, bo doskonale wiem, że historia bez takiego szkieletu albo się będzie wlokła w nieskończoność, albo zacznę się w niej sama plątać. Może zabrzmi to okrutnie, ale moi bohaterowie nie mają nic do gadania odnośnie tego, co im się przytrafi
I tu przechodzimy do drugiej części pytania: tak,
„Czystokrwisty” od początku miał być historią o zakazanej miłości. Jest to niejako wstęp do szerszej historii, zatem wszystko było starannie zaplanowane. Więcej zdradzić nie mogę, bo przenikliwsze umysły mogą się zbyt wiele zacząć domyślać
.
Czekaj, czekaj! Mój przenikliwy umysł już to wyczuł Z resztą każdy kto czytał ,,Czystokrwistego", wie że musi być drugi tom Nie ma innej opcji!!! Ale zamiast tego już niedługo będzie premiera Twojej drugiej książki. Znów fantasy i też romans. O czym będzie ta historia?
Moja druga książka pt:
„Córka słońca i księżyca” to retelling
„Pięknej i bestii” osadzony w mitologicznych Dziewięciu Światach. Spotkacie tam bogów wojny, wilkołaki, lodowych gigantów oraz wiele innych ras. W tę historię wplecione są mocno wątki z mitologii nordyckiej i motywy takie jak walka z przeznaczeniem i od wrogów do kochanków, a także odkrywanie sekretów i kłamstw, którymi karmiona była główna bohaterka oraz (oczywiście) romans enemies to lovers
.
,,Piękna i bestia", no dokładnie tak w skrócie opisałabym tą historię. Tym razem w fabułę wplotłaś prawie wszystkie stworzenia fantastyczne, a także magię. Jak Ci się to udało?
Jestem fanką fantasy od swoich wczesnych lat nastoletnich, a dodatkowo w ostatnich latach zgłębiałam literaturę dotyczącą mitów nordyckich, zatem pisząc „Córkę słońca i księżyca” czułam się, jakbym wracała w znane mi miejsce, do dobrych znajomych. Ta historia w zasadzie „sama się pisała”, gdyż wykorzystałam istniejące w folklorze postaci oraz rasy dodając im odrębne motywacje oraz charaktery.
To czuć, bo piszesz lekko. Ta historia jak się sama pisała, tak się sama czyta Uczucie między Isą i Fenrirem rodzi się bardzo powoli, ale tak naprawdę nie wiadomo do końca co on czuje. Pewnie szerzej o jego uczuciach będzie w drugim tomie, zdradzisz nam coś?
W
„Córce słońca i księżyca” mamy do czynienia z dopiero rodzącym się uczuciem, które niejako zaciemnia nam obraz drugiej osoby. Często w okresie zakochania chcemy widzieć w tej drugiej połówce same dobre rzeczy, pomijając te złe, a to może (ale nie musi) prowadzić do niewłaściwej oceny tego człowieka. I na tym skończę, żeby uniknąć spoilerów
Kurczę nic nie zdradziłaś Nie robi się tak, mogłaś choć cokolwiek nam napisać. Ale za to mam dla Ciebie trudne zadanie. Napisałaś już dwie książki i mogę Ci je zadać. Powiedz mi który z bohaterów jest bliższy Twojemu sercu? Oczywiście mam na myśli Kirę, Ivara, Isę i Fenrira.
Każde z nich jest pewnym wycinkiem mojej duszy, zatem każdy jest mi bliski. Jeśli jednak miałabym wskazać którą postać polubiłabym najbardziej w prawdziwym życiu to byłaby Isa ze względu na jej wrażliwość i chęć dostrzegania dobra w innych.
No powiem Ci że też dokonałabym takiego wyboru. A są jacyś których nie lubisz? Może biorąc pod uwagę nie tylko głównych bohaterów, ale także pozostałych.
W „Czystokrwistym” zdecydowanie nie znoszę Ilandis – jest typową manipulatorką, która udaje idiotkę, ale jeszcze Was zaskoczy. W „Córce” irytuje mnie Agnarr, ale nie mogę jeszcze ujawnić dlaczego.
Zaintrygowałaś mnie Ilandis! Czym nas zaskoczy?Agnarr, też go nie lubię Wiemy że ,,Córka Słońca i Księżyca" to będzie seria. Powiedz mi jak planujesz dalej napisać losy naszych bohaterów? Zdradzisz nam jakieś smaczki?
Mogę zdradzić jedynie tyle, że naszych bohaterów czeka jeszcze sporo ciężkich chwil, a niektórzy przejdą spore przemiany (niekoniecznie na dobre). W drugiej części może się pojawić nieco więcej pewnego lubianego bohatera pobocznego
Oj, ale jesteś tajemnicza! Nic z Ciebie nie wyciągnę! Mimo to dziękuję Ci za czas, który mi poświęciłaś. Było mi miło Cię poznać i Twoich bohaterów, których pokochałam od samego początku. Życzę Ci duuużo zdrówka i spełnienia marzeń, tych prywatnych jak i zawodowych.
To ja dziękuję za ten wywiad! Jest mi niezmiernie miło, że mogłam w nim wziąć udział
!
A Was moi mili Czytelnicy zachęcam do poznania książek Ani. Sama nie byłam wielkim fanem fantasy, ale po tym jak poznałam twórczość Ani, zmieniłam zdanie. Przypominam że w poniedziałek jest premiera ,,Córki słońca i księżyca". Czekamy z niecierpliwością na ten wielki dzień