Avatar @magdag1008

Maggie w książkach

@magdag1008
29 obserwujących. 42 obserwowanych.
Kanapowicz od 3 lat. Ostatnio tutaj 4 dni temu.
maggie_w_ksiazkach
Napisz wiadomość
Obserwuj
29 obserwujących.
42 obserwowanych.
Kanapowicz od 3 lat. Ostatnio tutaj 4 dni temu.
czwartek, 17 października 2024

Post patronacki ,,Brothers from hell"

,,Brothers from hell"
Romantasy
Wydawnictwo NYKS
Premiera 07-10-2024
Wiek 18+
 
 
 
Kilka dni temu była premiera Piekielnych braci
Z tej okazji gratuluję młodziutkiemu wydawnictwu Nyks, które pięknie rozpoczęło swoją działalność Życzę Wam wielu tak świetnych premier jak ta dzisiejsza
Karolinko gratuluję Ci serdecznie Dziękuję za to że mogłam stać się częścią tego piekielnego projektu. Życzę Ci wielu sukcesów z Braci i pozostałych książek. Kochana piszesz świetnie i nie daj sobie wmówić nic innego. Jeszcze raz dziękuję i gratuluję Już cieszę się na nasze kolejne współprace
 
W tym miejscu chciałabym podziękować też innej dobrej duszyczce, dzięki której ta historia znalazła się pod moimi patronackimi skrzydłami @my_love_book7 Dziękuję Ty już wiesz za co
 
A dla Was moi Kochani przygotowałam fragment, w którym tak naprawdę Ellie i Kruk się poznali.
Zapraszam
 
 
 
Potakiwałam, wciąż wpatrując się w jego koszulkę. Sięgnął po moją kurtkę, która wciąż leżała na podłodze, otulił mnie nią i nawet pofatygował się, by zapiąć zamek. Na miękkich jak z waty nogach ruszyłam do wyjścia, podtrzymywana przez niego. Wyszliśmy z działkowego domku prosto w przenikliwą ciemność. Kruk zaprowadził mnie do zaparkowanego nieopodal auta i nic nie mówiąc, usadził na miejscu pasażera. Potem zamknął z trzaskiem drzwi i przeszedł do bagażnika. Dopiero gdy prędko ruszył w stronę domku, zauważyłam w jego dłoni kanister. Mężczyzna zniknął za kotarą, a gdy pojawił się ponownie, złapał jedną z pochodni i wrzucił do środka. Natychmiast buchnęły płomienie. Obserwowałam, jak ogień pochłania budynek oraz leżące w nim ciała.
Sam Kruk wyglądał jak kuszący diabeł na tle syczących, pomarańczowych języków ognia. Nie mogąc oderwać od niego wzroku, wciąż myślałam o tym, co się wydarzyło i kim był mój zbawca. A ten w ułamku sekundy wyciągnął broń i strzelił w mrok.
Wtem do moich uszu dotarł nienaturalny jazgot, przypominający skowyt konającego psa. Jednocześnie ktoś otworzył drzwi auta. Momentalnie odwróciłam się w tamtym kierunku, nie mogąc wydusić z siebie słowa. Ujrzałam coś, co było odzwierciedleniem najgorszego ludzkiego koszmaru, łysa czaszka, nad którą unosił się obłok ciemnej mgły. Z oczodołów błyskało rubinowe spojrzenie, a spomiędzy zębów, które kłapnęły chwilę wcześniej, wyłoniły się trzy węże o szmaragdowych oczach. Ich łuskowata skóra błyszczała w mroku, a one same zaczęły głaskać moją pełną strachu twarz. Zasyczały, a ich rozwidlone języki smagnęły moje policzki. Jęknęłam. Nie byłam w stanie drgnąć, wciąż patrząc w hipnotyzujące oczy monstrum, które przewiercało moją duszę.
-Światło - syknął jeden z węży.
-Światło - powtórzył drugi.
-Tak, Światło, tak, to ona - dodał trzeci. - To iskra.
Wrzasnęłam, lecz mój głos urwał się jak cięty, gdy węże zaplątały swoje chude ciałka wokół mojej szyi. Odruchowo otworzyłam usta, próbując zaczerpnąć chociaż niewielki łyk powietrza. Wtedy też jeden z nich wślizgnął łeb do mojego gardła, jakby chciał przejrzeć ciało od środka.
Nagły strzał spowodował, że uścisk się zwolnił, a ja mogłam złapać oddech. Opadłam na fotel i zakaszlałam. Zwróciłam wzrok w stronę drzwi, o które zapierała się ta koszmarna postać. Kopnęłam ją, gdy ponownie sięgała w moją stronę kościstymi paluchami, pokrytymi czymś lepkim. Maź została na moich nogach, wraz z okropnym odorem zgnilizny.
 
 
× 1
Komentarze

Archiwum

2024

2023